Hej Dziobki, byczylam sie od czwartku i mi sie nie chcialo wchodzic na miau. Dzis tez siedzialam na dole na sloneczku i grzalam stare kosci.
Kociaste teraz sie o mnie ocieraja i chca, zeby im dac papu, ale jeszcze troche. Zaraz ide na balkon wymiezyc balustrade i zamawiam siatke. Nie chce ich dalej meczyc a tak strasznie cieplo sie zrobilo, ze musze tez miec okna otwarte. Sasiedzi sie ze mnie smieja, ale oni nie widzieli pokaleczonych futerek, ktore spadly z niby pewnych okien i balkonow.
Pisalam juz, ze Emil sie nauczyl pozadnie miauczec i gadac odkad tu jestesmy? Az sie dziwie, ze on tak potrafi. Musial biedac cztery latka miec, zeby takie co umiec
Glodna tez jestem. Wczoraj wieczorem grilowalismy na podworku i dzis jedlismy lody i moje ciasto, ale to za malo, zeby przezyc.





To nie chodzi o jakieś super wypasy ale w ogóle: nowe mieszkanie - nowe życie 



