*Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Z zaniesieniem tej ruiny wcale mi się jakoś nie spieszy :mrgreen:

Edunio znowu kropelkuje. :cry:

Jadąc po koteńkę zabraliśmy Eda na badanie. I wyszło na usg- mnóstwo piasku w pęcherzu moczowym :oops:

Dostał leki. Nieodwołalnie i już na zawsze przechodzi na dietę.
Biedny kochany kotek :oops:

Z Eduniem wcale nie jest lepiej. Przez całą noc usiłował posikiwać gdzie popadnie- bez skutku. Do tego trzykrotnie zwymiotował w ciągu nocy. 1 raz jedzeniem, 2 i 3 ślina z żółcią.
Nie wiem, czy to nie przez ten urinary royala, ale tego, co dotychczas nie może jeść :oops:

Dałam mu 6 ml wody. Mam plan, by tak co 2-3 godziny podawać mu po 2 ml, o ile nie zobaczę, że pije z miski. I nie wiem, jak to zrobię, ale chcę mu dawać mokry ciepły okład z przegotowanej wody na podbrzusze i siusia. Zastanawia mnie, czy koty mogą pić wodę na problemy urologiczne. Nie wiem, co jeszcze. Boję się, że pęcherz ma przepełniony. Wczoraj miał wykonane USG. Było trochę moczu. Widzieliśmy mnóstwo osadu i piasku. Jak osuszam newralgiczne miejsce, to płatek papieru jest lekko zaróżowiony. Pobraliśmy mu próbkę- siknął przy badaniu, to są leukocyty, krwiomocz, mocz zasadowy itd, ale krwi mu nie pobieraliśmy.
Widać, że bardzo cierpi :cry:

Wypił sam wodę, poczym po pół godzinie zwymiotował.
Natychmiast zawiozłyśmy go do weta. Tam się okazało- wetka wyczuła pęcherz mimo, że Eduń ma nadwagę, że pęcherz jest wypełniony i twardy. Zapadła decyzja- cewnik, ale najpierw próba wyciśnięcia.
Kocurek został uspany i zaczęło się...
Mocz nie chciał iść. To co ciekło było mocno krwiste. Wydobywał się ostry piasek :cry:

W pewnym momencie tak się przyblokował, że wyciągnięty został już zestaw do cewnikowania. Ostatni ucisk i... poszło! Szeroki krwisty strumień poleciał na metalowy blat. Pęcherz się opróżnił. To była ogromna ulga. Dalej jednak się martwię, bo widziałam ilość tego kamiczego pyłu na wczorajszym usg :oops:

Pobrana została krew. Założono wenflon. Dostał płyny, leki moczopędne, p/wymiotne, p/zapalne, p/bólowe, rozkurczowe, antybiotyk i już nie pamiętam, co jeszcze. Zapakowaliśmy go w kocy i przywiozłyśmy go do domu. Nie dostał wybudzacza, więc w tej chwili śpi (lekko pochrapuje

)
Mam nadzieję, że będzie jadł tą karmę.

Kasiu w tej chwili tylko Urinary i to w wersji HD. Trzymam kciuki!

Dzięki. Ja też myślę, że kot to będzie jadł. Wczoraj szamał, tylko potem zwymiotował. Ale wymiotował też wodę, więc prd to wina mocznika. Dziś będziemy znać wyniki. Na szczęście został pożądnie wyciśnięty. Taki mały pozytyw. Jutro znowy na zastrzyk. Traz Eduś śpi.

Kreatynina i mocznik znacznie powyżej normy, ale eytropoetyna w normie, morfologia ok. Alaty wyższe, ale Eduś jest otyły, więc może mieć otłuszczoną nieco wątrobę. Wet mówi, że k. i m. może mieć związek z ostrą formą ataku.
W domu nadal ostro czuć moczem, ale nie wiem, czy to z kocyka czy tak stale mimowolnie podsikuje. Nadal kocio jest mocno nietomny. Mija 11 godzina od podania znieczulenia.

Młody rano sam wypił wodę i nie zwymiotował. Ponownie był na kroplówce i lekach. Osikuje krwią i dostaje też na to leki. Teraz jest osłabiony, ale w dość dobrej formie. Niestety , nie je

Eduniu, zdrowiej!!!

Ponownie na kroplówkach. Dostał dziś glukozę i jakieś aminokwasy.
Nie dał sobie wcisnąć convalescence. Wymusiłam rano 15 ml ml. Opluł wszystko, co można było.
Wieczorem, po obmyciu krocza i przemoczonych nóg oraz sporego kawałka ogonka, pierwszy raz zainteresował się miskami. Dostał gourmeta. Wylizał sosik. To dobry objaw, póki co. Wet podejrzewał, że może przyplątało się jakieś owrzodzenie jelit(?)
Dowiem się dokładniej jutro.

TŻ zakazał mi pisać, żeby nie zapeszać. Więc nie piszę!!! :mrgreen:

No to, co będziemy się miziać z milczeniem?? :mrgreen:

Rudy je- rozsądne, niewielkie ilości. Mruczy, wylizuje się, zasikuje otoczenie, wychodzi na korytarz. Kamoli ma mnóstwo, ale spożywa Urinary S/O i nie wymiotuje, co nas cieszy szalenie.
Wczoraj walczył z kroplówką, dziś walczy z wenflonem i tylko ciekawi mnie, kiedy go sobie wyszarpie. Choć może tylko skończy się na strachu, bo jest dobrze zabezpieczony.
W tej karmie zasmakował Marco- miziak, wariat ganiający się z Heksią i za piłeczką. Kocha szaleństwa z kuleczką w naszym łóżku. Normalnie, nie poznalibyście kota. Jest wspaniały.

A tak przy okazji- zapraszam do licytacji przycisków do papieru, które menżuś dostał z pracy :mrgreen:

viewtopic.php?f=20&t=126135

Byle do przodu... :mrgreen:

Usunęliśmy panu kotu wenflon. Osikuje siebie i nas jakby mniej- znaczy się, bardziej nad tym panuje.
W domu kwarantanna- czuć wiadomo co straszliwie... :oops:

Edek się uparł i odmawia jeszczenia tego urinary h/m. A wet (z op.) wspominał, że jeśli się to powtórzy, to chce kocia naszego otwierać i wypłukać mu pęcherz z kamienia.
Więc tak- na razie Eduś siusia, i pije wodę. Wczoraj dostał parafinę na zaparcia (po No Spie)- bez skutku, ale z czego ma być kupal, skoro nie je? :oops:

Wcześniej szamał. Nie wiem, co mu padło do tej upartej główki :evil:

Wyraźnie czeka na dawne jedzonko, ewentualnie może być Gourmet. Jestem w ogromnej kropce. Kupić mu mokre urinary h/m?
Póki co, Ed jest aktywny, zmanierowany i grymaśny jak zawsze. Nie osikuje się. ((kwarantanna smrodkowa zniesiona- przyjmujemy już gości)).
Najprawdopodoniej w sobotę pojedziemy na badanie krwii. brrrrr

*Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Kto przegląda forum

Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)