Rodosia z Katowickich Niekochanych

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie kwi 03, 2011 6:54 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Ooo - ja coś o tym wiem, my mamy często budzenie o 4.30 (nie wiem gdzie to ździrstwo wszyło sobie zegarek), a i tak kochamy swoje footra.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 03, 2011 6:58 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

;-) Ja zazwyczaj nie wstaję (chyba, że posprzątać kuwetę), ale Duszka jest bez kaftanika, więc póki co - pilnujemy jej szwów.

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Nie kwi 03, 2011 7:24 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Co do szwów - u Guree'ego poradziliśmy sobie plastrem chirurgicznym - skutecznie zabezpieczył swy i był językoodporny.... ;-)

A co do budzenia - ktoś kiedyś powiedział, że koty instynktownie wyczuwają, kiedy musimy wstać... i budzą nas pół godziny wcześniej :twisted:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie kwi 03, 2011 7:39 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

charm pisze: i budzą nas pół godziny wcześniej :twisted:

bo musi być jeszcze czas na pieszczoty :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 7:50 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Dooobre :ryk:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 03, 2011 9:31 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Duszka między praniem:Obrazek Duszka z gołym brzuszkiem:Obrazek

Z godzinę Duszka siedziała na parapecie łapiąc słońce, a teraz zwinęła się w kłębek pod kołdrą;)))

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Nie kwi 03, 2011 9:38 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

pięknota z niej :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 9:39 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

I jak niewinnie wygląda;)))

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Nie kwi 03, 2011 20:38 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

widzę ,że kubraczek juz się zdjął był
:lol:

jak dziewczynka? zaczyna ufać na nowo?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 03, 2011 20:41 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Mała1 pisze:widzę ,że kubraczek już się zdjął był


Zdjęłam wczoraj przed południem, bo leżała na łóżku nie wykazując żadnej inicjatywy ruchu. Wychodziłam na kilka godzin i nie chciałam zostawiać TŻ z operacją zdejmowania kubraczka - na niego wciąż reaguje gorzej niż na mnie.

Duszka w dzień spała na mojej poduszce. Dziś też ją wezmę na noc do łóżka;) Ale żebyśmy się przyjaźniły to chyba jeszcze nie;)))

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Pon kwi 04, 2011 5:14 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Duszka przyniesiona wieczorem do łóżka uciekła, ale w nocy sama przyszła, zwinęła się w kłębuszek i spała ze mną około 3 godzin :D A niedawno przyszła mi się ocierać o nogi;)))
TŻ stwierdził, że mam przez najbliższy czas całkowity zakaz wyjeżdżania z domu, bo Duszka się na nowo zdziczy. Myślicie, że w drugiej połowie maja już będę mogła;)))?

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Pon kwi 04, 2011 6:22 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Może :ryk:
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Pon kwi 04, 2011 7:44 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Jak jej się brzusio wygoi i nie będzie już żadnych nieprzyjemnych dla kota akcji, to na pewno szybciej nabierze zaufania i będzie spokojniejsza - i za to ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: !

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon kwi 04, 2011 15:06 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Duszka spała na tapczanie. Wzięłam na ręce Nusię, która zaprotestowała gwałtownie i obracając ją do góry brzuchem przysiadłam na krześle w sypialni. Na dźwięki wydawane przez Nusię zareagowała Duszka - zeskoczyła z tapczanu, podbiegła do nas, zamiauczała i pacnęła. Trafiła Nuśkę w nogę, ale najwyraźniej chodziło jej o mnie, bo jak puściłam Nusię, to kotki się łagodnie obwąchały, a na mnie Duszka zerknęła z wyraźnym wyrzutem.

Uświadomiłam sobie, że i wczoraj zareagowała podobnie. Gusia wzięta na ręce burczy gniewnie i właśnie na to burczenie Duszka przybiegła do kuchni i wpatrywała się we mnie z dezaprobatą, która zniknęła gdy tylko oswobodziłam Gusię.

Myślałby kto - obrończyni ważąca 3,7kg :ryk:

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Wto kwi 05, 2011 6:23 Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych

Wczoraj dokonała się zmiana. Duszka spała w sypialni, a gdy już się wyspała nie schowała się w kuchni czy łazience, a swobodnie przyszła do pokoju. Ulubiła sobie oparcie wersalki, na którym śpi w pozycji kokoszki. Okazało się, że kotka chętnie się bawi, że umie - oprócz syczenia i warczenia - miauczeć, nawet próbowała wychodzić na balkon. Pozwala się głaskać, przychodzi co jakiś czas, by zajrzeć mi w oczy i dotknąć mnie łapką. Jeszcze nie wiem, co ma to oznaczać. Pozwoliła TŻ spać obok siebie :D No i spała w moich nogach (rezydentki czuję, bo ciężkie są :))
Obrazek Obrazek

To co, teraz już pójdzie, prawda?

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 315 gości