Bengalska nr 2 wygląda mi na grubą, ale konkretnie zarysowanego brzucha nie widziałam
trzeba ją łapać w przyszły piątek, a Pinokia i tego burego kocura po mojej stronie to możemy sobie na razie odpuścić, byle dorwac kotkę
czarnego dzikuska na razie nie wypuściłam, bo uciekł z klatki i zachowuje się jak nietoperz - chodzi po karniszach nad oknami

nie dałysmy go rady odrobaczyć i prawdopodobnie będzie wypuszczony w piątek jak pojedziemy po Bengalską
a tego "trędowatego" bidoka to myślę czy nie nazwać po prostu Szczęściarz, bo niewiele brakowało że by nie przeżył - ma strupy na całym ciele, nawet na jądrach, to będzie bardzo długie leczenie, ale najważniejsze że ma apetyt - dzisiaj opuszcza weta i jedzie do p. Oli