
a z Romana to taki jest miziak że szok

i zachowuje się toczka w toczkę jak Promyś

jest już u nas całkiem na swoim-jak pojadą Trisia i karmelek to otworzę im wszystkie drzwi do siebie nawzajem i hulaj dusza piekła nie ma



a Trisia już całkiem "zapomniała". Mizia się ,tuli-jak dawniej. I chyba stało się coś dziwnego-kotunia znormalniała-od powrotu tylko jedna kupa była poza kuwetą

Takze Państwo dostaną parkę czystych i miziastych koteczków


Mam jeszcze zbyt małe sukcesy w oswojeniu karmelka, nie to co mój Tż...i chyba już nie zdążę za bardzo poprawić wyników ale jestem pewna że u Państwa kicio się "otworzy"-bo z każdym dniem jest mniej przestraszony mną a moim Tż-tem i Trisią już wcale..
Trusia już wychodzi całkowicie ze swej nory-czyli idzie ku lepszemu.
Fionka bez zmian, Belka śpiewa całymi dniami i nocami-nie wiem jak to możliwe że nie zdarła sobie jeszcze gardełka.
W pon dostanie drugi zastrzyk na grzyba i będzie miała przegląd pod lampą i może śmigać do Jus


Wtedy też Blusia będzie mogła śmignąć do Promysia albo do Romana,aby nie była samotna

oczywiście obiecuję sobie,jak za każdym razem, że zejdę z ilości tymczasków do pomieszczeń tylko tych niewykończonych-czyli tzw.DT-że po Edisi już pokój zatrzymam dla siebie,że po Blusi i Beli też nie zasiedlę tam żadnego kicia,bo to przecież gościnny a jak gość przyjezdża to musi spać z kotami...
póki co tej wersji zamierzam się trzymać




Marzeniu-umów się proszę z Panią bo Pani się niecierpliwi

Sz.Kocie-czy chciałabyś powoli zacząć ogłaszać Romana czy coś przy nim trzeba jeszcze zrobić?Bo ja myślę, za tydzień bym go zaszczepiła i może śmigać,no nie?