Jestem, czytam, postaram się wymyślić jakiś banerek
Co do pism, to może by się również zastanowić nad pismem do wojewody, jako organu nadrzędnego nad prezydentem Radomska. Nie liczyłabym na jakieś efekty (cóż znaczy jedna kociarnia w skali województwa

niestety

), ale z drugiej strony czasami pomoc przychodzi z najmniej oczekiwanej strony, a najmniej prawdopodobne rozwiązania okazują się najbardziej skuteczne ....
A co do rzeczywistości w jakiej żyjemy, to niestety Dagmara ma rację

Żyjemy w Polsce, tu się stawia coraz większe pomniki zamiast realnie pomagać potrzebującym. Mój mózg nie ogarnia takich sytuacji jaka się właśnie wydarzyła w Radomsku, żeby tu jeszcze chodziło o jakieś gigantyczne pieniądze, ale to chodzi o kawałek ciepłego kąta dla kilkunastu kotów, czy to tak wiele? No ale to jest znacznie mniej medialne niż wybudowanie kolejnego pomnika ... Taki przykład z mojego podwórka, nie o zwierzęta chodzi, ale skala potrzeb jest dla mnie nieporównywalna. W Krakowie obcięto jakoś kosmicznie dotacje dla szkół i przedszkoli, brakuje na podstawowe potrzeby (jedna radna się tłumaczyła, że nie wiedziała na co się zgadza

nie, nie żartuję), ale za to będziemy mieć dwa nowe stadiony

jakby nie mogli grać na jednym, jak w cywilizowanym świecie, gdzie jest jeden stadion miejski i finito. Grrrr.