To chyba z lekka zapasiona jest jak moim Rodzicom się kiedyś psina oszczeniła (10 małych), to też byliśmy w szoku- ale to było zaraz po zimie, miała nadwagę i każdy myślał, że ten brzuch to sadełko zimowe
Dokładnie- a potem wiosna, wygania się je na balkon celem wietrzenia futer- i nic, położy się pośrodku przedpokoju i leży, bo się zasapał Ale do miski z jedzeniem to pierwszy sprintem
Jak ja lubię pierwszy kwietnia, ale to jak już są kurczki to my sobie jednego zamawiamy na nowe mieszkanie.
Kurde, podobno kastraty nie znaczą, wróciłem się do domu, bo antybiotyku zapomniłem tazzy podać, wchodzę, a Łatuch na mnie psiknął, gad jeden, chyba po tatusiu to ma.