Cosia Czitka,Balbi,Mić-kopciuszki, wracajcie do gniazd!!!!

Gdzie jest wiosna?

Idzie, idzie...
Przebiśniegi już kwitną na całego, krokusy zaczynają, szpaki i kosy pitolą, aż w uszach dzwoni.
Wiosna już jest

czitka pisze:Oj, dziękuję bardzo, dopiero zajrzałam
Kociaste już w nocy zrobiły mi imieniny, Miciu nawet kilka razy kładł się mi na twarzy, albo na głowie
Mam wspaniałe, pełne atrakcji noce. Rozkładam dwa wielkie spania, w tym jedno oczywiście ewakuacyjno-awaryjne.
Wieczory wyglądają tak:
1. W salooonie wielkie spanie, tu książeczki, telewizor, komputer do poduszki. Spanie wstępne. Na kołdrze układa się Balbusia, a potem MIćMić, ale Balbi tego nie lubi, więc jak wskoczy Mić, to z wrzaskiem ucieka. Mić jest grzeczny i odchodzi, Balbusia wraca. Czitka wpada na chwilę na chrup chrup, bo też nie lubi tłoku, ona Królowa. Cosia się nie liczy, zasypia jak dziecko na suszarce do bielizny w pokoju obok koło siódmej.
2. Gaszę światło. Do spiącej Balbusi dochodzi 7 kilo Micia, na paluszkach, żeby jej nie budzić i nie straszyć, ale zaczyna traktorzyć koło mojej głowy, spać się nie da. Oba na kołdrze po dwóch stronach mnie.
3. Czekam, żeby zasnął, bo ja wtedy w nogi. W czasie czekania nadchodzi Tuta z pokoju obok i układa się na mnie. Jak lew na zdobyczy. Mruczy. 6 kilo.
4. Nie można już spać w ogóle. Delikatnie wypraszam ze mnie Czitusię i cichutko na palcach, tak, żeby Mić nie zauważył przeczołguję się do drugiego pokoju, gdzie czeka puste łóżko Jest koło pierwszej w nocy.
5. Tuta za mną Usiłuję zagnieździć się w drugim pokoju tylko z Czitusią. Wstępnie coś pochrupie (puszkę z chrup chrup muszę zabrać ze sobą, stoi koło poduszki) i idzie spać do skrzynki na kaloryferze. Uffff...Ale chrupanie budzi Micia , który nadchodzi Nadchodzi głośno traktorząc, jest koło drugiej.....
6. Dostaje chrupki. Jak za mało, to mnie łapą po twarzy, żeby więcej. W końcu pojadł, uwala się na nogach. Wraca zazdrosna Tuta i znowu układa się na moim boku. Fajnie. Jest po drugiej, sąsiad odpala auto do pracy nocnej. W końcu śpimy....
7. Ale nie długo Nadchodzi Cosia Prosto do puszki koło głowy i wali jak w bęben do skutku, aż jej nie dam Chrupie głośno i...budzi Micia, który ponownie chce chrupać. Mam trzy na kołdzre, spanie wykluczone
8. Na palcach wracam do pierwszego pokoju, gdzie została Balbusia, która chce pod kołdrę. Wpuszczam. Jest góra Balbusi.
Zasypiamy, ale Balbusi jest po pół godzinie za ciepło i wychodzi. Siusiać. Szura. Kopie dół na kilometr. Budzi się w pokoju obok dowcipny Mić, żeby nastraszyć Balbunię. I tak w kółko. Świta
I tak noc za nocą, rok za rokiem....
Moje Kochane Tygrysy

Jest wiosna najprawdziwsza, krokusy fioletowe wylazły, tulipany codziennie większe, palimy stare patyki, poprawiamy ofoliowanie płotu i w ogóle w słońcu cieplutko!
Czitusia wychodzi do ogrodu, a to już z pewnością wiosna!

No i nadlatują ptaki! Gęsi lecą nad moim domkiem prawie codziennie!
Czekam na przylot krzyżówek :mrgreen:

, budka dla Taśtasiek gotowa :ok:

czitka pisze:Jest wiosna najprawdziwsza, krokusy fioletowe wylazły, tulipany codziennie większe, palimy stare patyki, [...]:

Zazdroszczę Ci :oops:

U nas dzień w dzień do -7 st mrozi i nie odpuszcza

Dlaczego wiosna jest tylko po Twojej stronie Odry?

Nie ma żadnej wiosny :evil:

I nie będzie....

Bo Czitka, jako optymistka, o wiośnie opowiada już od grudnia, ale jej prognozy z zasady sie nie sprawdzają :roll:

Zdecydowanie o wiośnie wolę wersję Czitki.
Przyroda się budzi do życia, ptaki przylatują idzie wiosna, już jest tuz, tuż.
Dzień dłuższy, słońce świeci.

Bungo pisze:Nie ma żadnej wiosny
I nie będzie....

Bo Czitka, jako optymistka, o wiośnie opowiada już od grudnia, ale jej prognozy z zasady sie nie sprawdzają

Nie pisz takich rzeczy, bo mnie coroczny optymizm Czitki o wiośnie w grudniu trzyma przy życiu

.
A tak w ogóle to Czitkę wcięło??? :roll:

Nie mam pojęcia, gdzie jest czitka :placz:

Ale wiosna przekroczyła Odrę i u mnie też już jest.

Jakiś czas temu Czitka na KŁ pisała o nowych, ekscytujących przygodach hydraulicznych

Może nadal walczy z rurą?

Rury opanowane. Pewien pan hydraulik wydał jednoznaczna opinię o moim piecu dwufunkcyjnym, że jest do kasacji, że pękła nagrzewnica i kilka innych elementów, że nie opłaca się naprawiać, a nawet nie można, piec trup. Zaproponował, że podłączy nowy piec itd. Zamarłam

Potem przyszli inni fachowcy od mojego pieca i stwierdzili, że nic nie pekło, piec jest w znakomitej formie, wymienili jeden zaworek za stówę i wszystko hula, ufff...
Ale to nie wątek hydrauliczny, pomyliło mi się :roll:

Wiosna jest i nie ma co tu już polemizować.
O, bardzo proszę, moje krokusy i pszczółka

A teraz pada deszcz!!!!!Cudny! Wiosenny! I wszystko się zazieleni!
Ale to wszystko nic, Balbuni wystawał z pysia jeden kiełek troszkę, górny. Zaglądam jej w paszczę i się przeraziłam

To tygrys szablozębny!!!!
Jezu, jak długie moga być górne kły?????
Może coś z tym trzeba robić?????

Nic się nie zieleni :evil:

. Chyba, że jak zwykle najpierw na Twoim zachodzie. U nas dziś było ostro i niemiło :evil:

.
Dobrze, że nie dałaś się załadować w wymianę pieca

.

Czitka, co tam u Was?
Wiosna jest? :mrgreen:

Wiosna w pełni, nawet trawniki na osiedlu się zielenią i wierzby.
Wiosna :lol:

Cosia Czitka,Balbi,Mić-kopciuszki, wracajcie do gniazd!!!!

Kto przegląda forum