magaaaa pisze:Horacy, ja nie polecę Ci nikogo, bo nie znam (na szczęście) żadnego z tych wetów.
Do Olsztyna masz tyle samo co i do mnie; moge polecic Ci wetów w moim mieście (zzbieg będzie tańszy niż w Olsztynie).
Dziwne jest to, ze weci z Twojego miasta mają takie podejscie do tematu.
Nigdy bym nie uwierzyla, gdybym sama nie zadzwoniła do kilku (bo nie uwierzylam własnie).
Szczerze mówiąc ja też bym im nie zaufała.
Gdybym mogła jakoś pomóc - daj znac.
Cieszę się ,że sama sprawdziłaś i wiesz jak się sprawy mają.I jeszcze jedno do niektórych wetów w ogóle bym nie poszła na wizytę bo nie mam do nich zaufania.Większość z nich leczyła przez długie lata zwierzęta gospodarskie nie małe.Przerobiłam wszystkich wetów dwa lata temu gdy zachorował mój kot ,zarażony przez kociaka ze schronu.Niestety przez cztery dni leczyłam go w Szczytnie i obeszłam wszystkie lecznice kot umierał a oni tego nie widzieli ,jeden odmówił przyjęcia bo najpierw byłam w innej lecznicy, bo tylko ona była czynna w piątek wieczorem.Żaden nie umiał wkłuć wenflonu i wtedy trafiłam do Olsztyna,niestety mój kot po 20 dniach walki o jego życie odszedł za TM ,ale do tej pory dziękuję losowi ,że odszedł w lecznicy w Olsztynie.Dziękuje za chęć pomocy być może kiedyś skorzystam lecz do Olsztyna mam 50km a do Ostrołęki ponad 90km.Przepraszam ,ze się tak uniosłam lecz nie wszystko mogę pisać tutaj na wątku i czasami są później nieporozumienia.Niestety dzisiaj dowiedziałam się o kolejnej biedzie ,kot długowłosy przychodzi na dokarmianie do pewnych ludzi.Niestety wygląda bardzo źle ,chyba to starszy kot i myślę ,ze chory,oczywiście nie wykastrowany.Kasiu wysłałam do Ciebie zdjęcia tej biedy.
