Marysia, smutny koniec historii

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 13, 2004 14:08

Tytuł tego wątku natchnął mnie do napisania, że kolega z pracy nazwał swojego malutkiego kotka AZOR :ryk: 8O
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 13, 2004 14:49

Majorka pisze:Tytuł tego wątku natchnął mnie do napisania, że kolega z pracy nazwał swojego malutkiego kotka AZOR :ryk: 8O
8O :lol:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sie 13, 2004 15:45

Iwono, bardzo Cię podziwiam i bardzo mi smutno jednocześnie. Mam wielką nadzieję, że jej stan się ustabilizuje "na fali"..
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 13, 2004 18:13

widocznie ktos jej powiedział, co o niej wypisuję, bo od kilku dni złagodniała.
dzis ja przytuliłam do policzka i nie odskoczyłam, kidy dotknęła noskiem mojej tętnicy szyjnej.
Ale po chwili zaczęła się wiecić, zeby ja postawić na podłodze. Bez warczenia.
W jej oczach znów widać duszę a nie pustkę.
Jest znów lepiej.

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pt sie 13, 2004 18:17

Może zmiana pogody pozwoliła jej złagodnieć?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35317
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt sie 13, 2004 21:57

Tak bardzo bym chciała żeby Marysia wróciła na dobre.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 13, 2004 22:37

A ja znowu, Maryśku wróć i zostań. Wszyscy Cię kochają, a Iwonę podziwiają.
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 16, 2004 11:43

Dzień dobry. Co dziś słychać u Marysi? :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 16, 2004 21:46

Marysia ma od popołudnia rujkę. Grucha i pomiukuje gardłowo. łazi po psie, gania biednego Tygryska.
Poprzednia rójka została przerwana przez wypadek.
Zobaczymy jak ta długo potrwa.
Kiedy sie skończy - pod nóż.
Ostatnio edytowano Pon sie 16, 2004 22:08 przez Iwona, łącznie edytowano 1 raz

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon sie 16, 2004 22:00

Witaj Iwona w klubie, Kluśka już 2 dzień śpiewa. Też jej zapowiedziałam, że jak tylko się trochę ochłodzi to od razu ją ciachnę.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35317
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto sie 17, 2004 12:12

uprała sie na Ramba, ze to on koniecznie ma byc ojcem jej dzieci.
Pies a jazke z ciekawościa zaglada pod ogonek i nawet liznie to i owo, ale na tym sie kończy. Ale Marysia jest wytrwała i paraduje przed nim z wypietym tyłeczkiem i ogonkiem odchylonym zalotnie na bok.
Nieczuły, niedobry Rambo.
Tygrysek tez niestey aspołeczny.
A nam te gardłowe jeki juz zaczynają z lekka działac na naerwy.
nie chcę tego brutalnie przerywac hormonami, bo z takim "stukniętym" kotem niegdy nie wiadomo jak zadziała. Poczekamy jeszcze troche az samo minie, byle szybko.

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Wto sie 17, 2004 13:08

Życzę cierpliwości - choć wiem, że to bez sensu, bo ją masz.
Ostatnio edytowano Czw sie 19, 2004 7:42 przez Stara Klara, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 18, 2004 21:46

Łazi w kółko i wydziera sie niemozliwie. Slychac ja pewnie w drugim koncu Zielonki.
dziw, ze nie ma tłumu kawalerów na wycieraczce

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Czw sie 19, 2004 8:23

Biedne jesteście obie - Marynia bo chce a nie ma z kim, Ty, bo Marynia wyje :wink:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw sie 19, 2004 8:27

Iwona pisze:uprała sie na Ramba, ze to on koniecznie ma byc ojcem jej dzieci.
Pies a jazke z ciekawościa zaglada pod ogonek i nawet liznie to i owo, ale na tym sie kończy. Ale Marysia jest wytrwała i paraduje przed nim z wypietym tyłeczkiem i ogonkiem odchylonym zalotnie na bok.
Nieczuły, niedobry Rambo.
Tygrysek tez niestey aspołeczny.
A nam te gardłowe jeki juz zaczynają z lekka działac na naerwy.
nie chcę tego brutalnie przerywac hormonami, bo z takim "stukniętym" kotem niegdy nie wiadomo jak zadziała. Poczekamy jeszcze troche az samo minie, byle szybko.

Iwona :lol: Cudnie to opisujesz :lol:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 327 gości