jestem absolutną debiutantką kocią i mam 100 pytań i jeszcze więcej wątpliwości w sprawie 4 miesięcznego malucha,
którego wzięłam od weterynarza 4 dni temu.Ktos go porzucił w kopalni (cynku i miedz - to w ogóle nie istotne, ale historia jak z filmu),
może dlatego imię robocze to Bercik i jeśli znacie Pozytywkę to ona już się chwaliła tą błyskawiczną adopcją

no i Becik to sierotka, wcześnie zabrany od mamy, i wetka mówi ze ma "chorobę sierocą" czyli ciumka jak tylko znajdzie kawalek skóry czyli zazwyczaj mnie.
Jest przy tym okropnym pieszczochem i przylepą, i większość czasu spędza na kolanach albo na szyi, aż się martwię ze w ogóle sie nie bawi jak na takiego malca.
Poszłam zapytać czy mu to samo przejdzie - ciumkanie, ale zasugerowała, żeby oduczać.
Jęsli ktoś ma takie doświadczenia to potrzebuję porady

i jeszcze jedno: troszkę mu śmierdzi z pyszczka, wetka mówi ze to dlatego ze zmienia zęby i że mu to przejdzie.
Co wy na to?
Będę wdzięczna za wszelkie porady.
a tu właśnie ów pingwinek, który jeszcze nie ma imienia bo nie moge sie zdecydować,
wszystkie propozycje z Forum są fajne, i dziękuję za nie, ale żadna jakoś mu sie nie "przykleiła",
a ja jestem tak skołowana czytaniem o żywieniu, składach karmy gotowej i innych okropnościach, że myślenie o imieniu mi nie idzie.
wygląda trochę na zbója, ale to pozory, albo niewprawna ręka fotografa
http://img820.imageshack.us/i/bercik.jpg/]

http://img820.imageshack.us/i/bercik2.jpg/]
