» Śro mar 30, 2011 7:30
Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych
Odliczyłam kilka najmniejszych chrupek do jednej miski. Do drugiej dałam namoczone wodą i rozciapane, a w trzeciej do galaretki z mięsa z puszki dodałam nieco wody. Duszka największą chęć miała do suchego, ale postała nad miską, powdychała zapachy i chyba nawet wzięła do pyszczka, ale nie mogła jeść. Powędrowała za to do kuwety, gdzie zrobiła pięknie sioo. Później wymyśliła, że najlepiej się śpi na kaloryferze w kuchni, bo jest na nim ręcznik i ciepły jest. Przed trzecią obudziłam TŻ na zmianę warty;) Kicia nie zaaprobowała naszych planów i położyła się w kuwecie straszliwie wrzeszcząc na TŻ. Zabrałam ją z łazienki, położyłam koło siebie na łóżku i zasypiałyśmy. Poczułam jeszcze tylko, że dołączyła do nas Nusia. Gdy już spałam Duszka znów poszła na kaloryfer, by po jakimś czasie wrócić do mnie. Koło 5 TŻ nam pozazdrościł, że tak sobie śpimy i przyszedł do nas. No i teraz śpią razem, a ja piszę relację pijąc pierwszą, ale na pewno nie ostatnia kawę dziś;)
Dopisek: własnie Duszka wstała i je.