w tej chwili nie wiem jak się syt.rozwija-zachorowałam i niestety nie mogę pomóc w przewiezieniu kic jesli taka decyzja zapadnie.Ale sądzę że to najmniej ważne bo nowy domek jest oczywiście zmotoryzowany.
zresztą sądzę że ja ze swej strony i tak zrobiłam co mogłam aby pomóc w tej syt..
Skontaktowałam ze sobą domki-to najważniejsze.
domek jest super,na pewno najlepszy jaki można znależć- niewychodzący, zabezpieczony, w apartementowcu z consierżem na starym Mokotowie,(mało tego-zaprzyjazniony z gabinetem z watku "weci polecani") a więc obawy o syt fin domku były nieuzasadnione.Ma wszelkie potrzebne (i mniej potrzebne

)zakupy zrobione już od dwóch tygodni i co najważniejsze chce wziąć kicie razem właśnie dlatego ze jest bardzo świadomym domkiem i wie co oznaczałoby rozdzielenie kić które nie mogą bez siebie żyć.
To ja uważałam,co zresztą było wyrażnie napisane, że skoro domek był chętny na mój dwupaczek z którego tylko jednej kici sterylkę musiałby sfinansowac,a poza tym gdzie obie moje kicie sa zdrowe.,to jesli domek, mimo to, zdecydowałby się wziąć inne kicie niż te o które dzwoni, to wypada aby brał je na tych samych warunkach finansowych.-a więc zaproponowałam pomoc w pokryciu kosztów jednej sterylki oraz kosztów leczenia jeśli byłoby leczenie potrzebne.
jednak z tego co wiem oba domki sprawę kosztów sterylek i wszelkich innych ewent.kosztów postanowiły pokryć wspólnie.(natomiast jeśli adopcja dojdzie do skutku(na co mam wielką nadzieję) to oczywiście, tak jak obiecałam umożliwię sterylkę u mojej wet po "mojej" cenie-jeśli tylko domek tego zechce.)
a więc wszelka pomoc finansowa szczęsliwie okazała się niepotrzebna.
Jednak za chęc jej udzielenia serdecznie dziękuję Karmelicie,Yna oraz sobie samej

-bo przecież jak same sobie nie podziękujemy to nikt inny nam za to nie podziękuje
jhet-
ja nie mam maila do Ciebie a Twój tel nie odpowiadał.
Zresztą napisałaś przecież ze "nie byłaś ich tymczasem",
a więc w takiej syt.,mając na uwadze dobro kiciów i powagę sytuacji skontaktowałam ze sobą oba domki.