Tyson Staruszek umarł - jego ostatnie chwile były szczęśliwe

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 15, 2004 8:07 Tyson Staruszek umarł - jego ostatnie chwile były szczęśliwe

Od 3 tygodni leczymy z mama Tysona (imie pochodzi od spuchnietego nosa, wyglada biedaczek ja bokser po walce), znalezionego na terenie mojego zakladu pracy. Tyson byl caly zapuchniety, zaropialy ze wszystkich otworow z pyszczka wydobywala sie maz. Dostal juz 3 serie antybiotykow i ... zero poprawy. KOt obecnie przebywa u mamy na rehabilitacji i juz sie zastanawialysmy, co z nim zrobic. Biedaczek przyzwyczail sie do czystego, suchego poslania. Regularnych posilkow, glaskania i poswiecania mu uwagi. I przykro nam bylo, ze musimy go spowrotem zwrocic na zaklad. (Nie ma szansy na adopcje, jest juz kilkuletni, ma zdefomowany pyszczek)... Az tu nagle nasze obawy rozwialy podejrzenia, ze to jednak jest cos poważniejszego niż tylko zakażenie. Leczenie nie przyniosło pożądanych rezultatów :cry: Wet zaobserwowal jakąs tkanke w nosie. Nalezy zrobić prześwietlenie (a propos, czy można gdzieś taniej niż 50 zł ???) Biedaczek może mieć raka :cry: Czy wszystko juz przesądzone ???
Ostatnio edytowano Nie wrz 20, 2009 13:54 przez jojo, łącznie edytowano 8 razy
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sie 15, 2004 8:59

Wiesz, nie wiem jak w Katowicach, ale w Warszawie nie jest trudno zrobić RTG za mniejsze pieniądze. Może powinnaś po prostu nieco podzwonić. Ale dowiedz się co jest w cenie. Zdjęcie RTG bez opisania przez doświadczonego radiologa jest mało warte - lepiej więc zapłacić 10 zł więcej i mieć opis. Cóż, jeżeli miałby to być nowotwór górnych dróg oddechowych, to rokowania są niepomyślne. Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że to jednak tylko infekcja. Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 16, 2004 16:34

Jutro po pracy jade z Tysonkiem na przeswietlenie. Denerwuje sie :(

Trzymajcie za pomyslny wynik...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 16, 2004 16:36

Trzymam! :ok: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon sie 16, 2004 16:58

Za kocurka :ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35301
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon sie 16, 2004 17:00

:ok: bardzo :ok: bardzo :ok:

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 16, 2004 17:11

smutne :( Jednak nie nalezy tracic nadziei i przyjmowac najgorszej wersji- moze kocio poczul, ze jest bezpieczny, kochany i bedzie leczony- no i po prostu troszke "duzo" tego do leczenia wychodzi-ale moze niekoniecznie powaznego...? zrobcie zdjecie, pokarzcie doswiadczonemu lekarzowi- trzymam kciuki, mysle ze Tyson ma szanse :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon sie 16, 2004 17:11

Bardzo mocno trzymam :ok:

eBuszka

 
Posty: 688
Od: Czw lip 01, 2004 19:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 16, 2004 17:35

Napisz potem co z kociakiem, jak wyszło zdjęcie... :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sie 16, 2004 21:25

Wlasnie odwiedzilam Tysonka - jak sie ucieszyl na moj widok, mruczal ale rowniez cichutko kwilil w klatce (niestety jest tam przetrzymywany poniewaz mama ma swoje kotki, niektore wlasnie leczone). Biedny smutas :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 17, 2004 17:41

Bylam dzis na prześwietleniu z TYsonkiem. Pan dr. Gierek stwierdzil ze raczej malo prowdopodobne by to byl nowotwor (nie ma stuprocentowej pewnosci, czy nic sie z tego nie wykluje, ale jest dobrej mysli). Wyglada na to, ze ktos musial mu przylac albo w inny sposob doznal urazu (i ja mam sie z tego cieszyc, ze Tyson dostal w nos?!!!).
Jedna dziurke ma niedrozna i prawdopodobnie zalega tam maly kawalek kostki. Jest jednak w lepszej kondycji, ma apetyt i pomrukuje sobie :) :)
Jak zaleczymy ranke i przestanie cieknac ropka, z bolem serca Tysonek wroci do pracy :(
Dzieki za :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 17, 2004 18:09

:dance: :dance2: Tyson,badz zdrow :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto sie 17, 2004 18:55

Dobre wieści ! choć szkoda noska :D

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 17, 2004 19:31

:( jeju to moze biedakowi dom szukac??
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro sie 18, 2004 18:52 kot

wrecz nalezy mu szukac domku :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 1212 gości