Pracowicie zaczęłam drugą część dnia...Wstałam o 15 i od tego czasu zapierniczam ze szmatami i miotłą. Ależ to się brudzi przy tylu kotach

A ile naczyń brudnych...miski nie miski, jakieś talerze, na których kroilam mięso... No ale jakoś z grubsza opanowalam mój mega burdel, teraz mam po prostu burdel

Kocia wędka znalazla nieoczekiwanego amatora.. poszłam rano do łazienki z wędką zatkniętą w tylną kieszeń spodni. A Miś..oszalał

Jak śmiesznie wygląda ten dostojnik stojący slupka

Tally wędkę uwielbia, najfajniej jest albo gonić to pierzaste coś po podlodze, albo, tak jak teraz, atakować jak wisi.. Bo na czas sprzątania wetknęłam wędkę w szparę stołu, w sam raz pozycja do zabawy, zwłaszcza, że się na boki kiwa dodatkowo

Oj co tu się dzieje

Za to odezwała się Ala, od której mam małą. Okazuje się, że kobieta, która się Talinką wcześniej opiekowala to chyba rozmnażaczka kotow

Kocięta są dwa, które już jedzą same i dwa mniejsze, karmi je ta sama kotka.. Czekam na jakies info, kazalam Ali zabierać maluchy jeśli tylko się da.. Na razie cisza...