Carmen201 pisze:
Co do Strongholdu - wet fundacyjny powiedział, że nawet przy podaniu tego leku uszy trzeba będzie czyścić, więc nie da się uniknąć bliskiego kontaktu Pani Basi z Kotami. Magis znalazła ten strnghold za jakieś relatywnie nieduże pieniądze wobec tego moim zdaniem możemy go zamówić ale co do kosztów zaaplikowania, to trzeba się chyba będzie zastanowić. Fundacja nie jest w stanie już tego opłacić.
No i jest jeszcze temat czy stronghold wystarczy zapodać raz, czy powtarzać?
Bo się w cholerę nie znam.
Carmen, ucięłam sobie pogawędkę z wetem z Kutna - na pierwszy rzut oka dość sensowny człowiek. Jest w stanie dojechać do Pani Basi, koszt przeglądu DOKŁADNEGO wszystkich pozostałych kotów razem z dojazdem to 320 zł + stronghold 102 zł Stronghold kupilibyśmy duży i rozdzielili dawki dla kotów. Moim zdaniem to jedyne sensowne wyjście. Jeżeli fundacja pokryje koszty strongholdu
koszt przeglądu kotsonów i dojazdu weta biorę na siebie. Umówiłam się z nim, na wystawienie faktury (dostałaby fundacja za całość, albo tylko za stronghold to trzeba by ustalić z Panią Jolą) oraz możliwość płatności przelewem. Stronghold powtarza się za dwa/cztery tygodnie - w zależności od stanu kotów. Owszem, dodatkowe czyszczenie uszu byłoby optymalne, ale jak go nie będzie to też świerzbowiec zdechnie.
Uważam, że trzeba zrobić przegląd kotów które zostały, bo inaczej:
- po pierwsze jeżeli wyadoptujemy chore koty to później nowi opiekunowie mają prawo domagać się zgodnie z umową zwrotu kosztów leczenia od fundacji, nie wspominając już o możliwości ewentualnych "reklamacji" i niepotrzebnych emocji
- po drugie, jeżeli zostały tam przypadki "zaglucone" to nie wiadomo czy za chwilę owo "zaglucenie" nie przerodzi się w coś poważniejszego i nie będą potrzebne większe pieniądze na leczenie.
Moim zdaniem nie ma na co czekać, jeżeli na koncie jest ponad 800 zł jak pisała Sabinka.