Tak, najłatwiej sie obrazić. To ja się obrażę - przywieziono mi kota o którym nic nie wiadomo, opowiedziano jakąś niespójna historię z nieprawdziwymi informacjami.

A nie można się zapytać teraz byłego właściciela lub włascicielkę jak kilkunastoletnia kotka się nazywa? Ten pan lub pani rozpłyneli się w powietrzu?

Nikt nigdy nie był z nią u weta? Nie ma książeczki? Była szczepiona? To dość istotne informacje. A może mogłabym się dwiedzieć od kogo kotka zostrała zabrana- jakiś numer telefonu? Do tej pory otrzymałam tylko informację że :
a) kotka jest młoda
b) miała wypadek i dlatego nie ma zębów
c) miała uraz łapki i dlatego nie wskakuje na meble
d) ma bliznę na boku
e) kotka została niedawno znaleziona i ktos jej nie może zatrzymać (ale najpierw kupił jej krytą kuwetę, transporter, posłanie, drapak, dwie szczotki, zabawki, dwie miseczki

)
Wszystkie te wiadomości są nieprawdą. To co ja mogę sobie myśleć?
Jakby to kogokolwiek interesowało kotka ma dobre badania, trochę niskie leukocyty, ale stare koty tak mają czasem. Na dom inny niż mój to ona nie ma zupełnie żadnych szans, nikt nie adoptuje staruszki.
