
Moim kotom tam jest wszystko jedno, one chcą tylko pełną michę

Nie wiem, skąd one wiedzą, że przyniesione zakupy są dla nich...

Dziś kupiłam w tesco puszki Felixów ( uwielbiają je... ) - były po 2,99 więc wzięłam 10 szt.
Jak weszłam z nimi do domu to się od kotów opędzić nie mogłam. A jak zobaczyły puszki, to już piruety robiły, darły pyski ( Laki z Karmelem) i gdyby tylko mogły - zjadłyby zawartość razem z opakowaniem

Jedynie Miki zachowała umiar, bo ona blaszanego jedzenia nie lubi. Tuż po otwarciu puszki - jeszcze zje, następnego dnia - tylko powącha... Saszetki jednak lubi jak najbardziej

Cała trójka posiliła się więc niezbyt odżywczym choć smakowitym Felixem i zapanował względny spokój.
Miki i Laki myją futerka, Karmel... biega po chałupie i drze japę

Nie wiem... albo chce dokładkę albo kulkę z papieru...