Moje koty i ja (4)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 27, 2011 16:05 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:nie mialas pieniedzy na ratowanie zycie i zdrowia juz zyjacemu i potrzebujacemu kotu?
a nie masz oporow przed wychowaniem kotkow ktore nie musialy sie urodzic?
i jeszcze sporo osob sie zachwyca Twoja postawa?

rozne w zyciu sa sytuacje i roznej pomocy potrzebujemy
ale ona ma sluzyc kotom a nie powiekszaniu problemu bezdomnosci
mar9 bez wzgledu na okolicznosci egzaminu nie zdalas i to od razu w kilku kategoriach
strasznie mi przykro ze ucierpialy zwierzęta
mnie by bylo w takiej sytuacji glupio prosic o pomoc jak rowniez ja brac nawet gdy ktos chce dawac
to zwyczajnie nieprzyzwoite i dajace zly przyklad

zwyczajnie mi przykro :(



nie biore udzialu w dyskusjach ale tym razem nie wytrzymalam. Widze ze niektorzy nie potrafia czytac ze zrozumieniem! Przeciez kot byl leczony i walczono o jego zycie do konca - wiec nie rozumiem o co ta cala nagonka?! Czy do Was nigdy nie trafiaja chore i umierajace zwierzeta ktorym mimo wysilku nie uda sie pomoc? Czy zadnemu lekarzowi nie zdarzylo sie postawic blednej diagnozy?? Ludzie tez umieraja - mlodzi starzy, czasem bez wyraznej przyczyny.
Pani Mar - ja wiem ze robi Pani dla tych kotow bardzo wiele - i prosze sie nie zniechecac tymi postami. To naprawde wielki dar dla tych kotow - prosze nie zapominac o tych ktore dzieki Pani pomocy znalazly cieple kochajace domki.a jest ich bardzo wiele! Ciekawa jestem czy osoby ktore tutaj atakuja (podajac sie za obroncow zwierzat) bez zadnych skrupułów uspilyby narodzone kocieta tylko dlatego ze nikt wczesniej nie zapobiegl ich narodzinom? Jesli tak to zadni z nich obroncy zwierzat!

fufurufu

 
Posty: 2
Od: Pt gru 17, 2010 20:24

Post » Nie mar 27, 2011 16:06 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

moim zdaniem mar9 zwyczajnie popelnila blad
byc moze to co sie u niej stalo rozgrzeszy kolejne porody w kolejnych domach na poczatku sezonu
nie kwestionuje jej dotychczasowych dokonan
pisze o tej konkretnej sprawie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 27, 2011 16:09 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Pcimolki i Maryla czy wy tylko potraficie sie trzepać ,a może czas juz zacząć pomagać rudzkim kotom , Mar9 robi WSZYSTKO ABY IM POMÓC !!!!
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień !!!
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie mar 27, 2011 16:21 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Co tu się wyprawia...

Zwariowaliście,czy co?

że też nie umiem na miau cytować postów,bo każdemu z osobna odpowiedziałabym.

Weterynarz dawał Bonifacemu 7-10 dni i to wiem bezpośrednio od niego,bo sama z nim rozmawiałam,kiedy moja znajoma, pracująca tam na lecznicy zadzwoniła i powiedziała,że Bonifacy ma tak kiepskie wyniki.Jasno powiedział,że on nie przeżyje i takie doraźne leczenie,to tylko wyciąganie kasy.Sam mówił,żebym porozmawiała z Mar9,czy jest sens,bo to tylko przedłuży mu życie-nie wyleczy.

od razu zadzwoniłam do Liwi_ i rozmawiałam z nią o tym,obydwie doszłyśmy do wniosku,że nie ma sensu przekonywać o tym mar9,bo to ona wzięła go na dt,a kot przeżył tyle złego,że te parenaście dni to jak nowe życie.Póki nie cierpiał,jad,to po co usypiać...i zobacczie ile z 7-10 dni zrobiło się....to dzięki tej złej opiece?

Był leczony,diagnozowany...chcecie fakture? dla mnie,to żaden problem.Ten wet nigdy nie upomina sie o kase,bo wie,że zawsze,czy to ode mnie,czy od Mar9 dostanie.Sama mam u niego 450 zł długu już od miesiąca za operacje znalezionej suki po źle przeprowadzonej sterylce.Gdybym przyjechała z jakimkolwiek zwierzęciem na operacje,to nie byłoby problemu.

czemu takie bzdury wypisujecie,że on padł,bo nie był leczony????????????????

P.Maria każde odejście kota przeżywa i zawsze obwinia siebie ze zwykłej niemocy...

Co do maluchów,to nikt nie ma prawa odzywać sie.Mar9 wyraźnie napisała,że sama odpowiada za nie,również finansowo.Przytoczyć cytat? To,że ktoś chciał pomóc finansowo przy nich,to decyzja tylko i wyłącznie tych osób.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Nie mar 27, 2011 16:23 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

justyna, mnie zawsze poruszaja Twoje posty z prosba o pomoc kolejnym biednym kotom
nie ma Was tam wiele, nie macie nadmiaru kasy

naprawdę uwazasz ze stala sie bardzo dobra rzecz ze macie miot do wychowania i wyadoptowania?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 27, 2011 16:26 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:justyna, mnie zawsze poruszaja Twoje posty z prosba o pomoc kolejnym biednym kotom
nie ma Was tam wiele, nie macie nadmiaru kasy

naprawdę uwazasz ze stala sie bardzo dobra rzecz ze macie miot do wychowania i wyadoptowania?

Rozumiem, że wspierasz finansowo P. Justynę, że zabierasz w tej kwestii głos
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie mar 27, 2011 16:42 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:justyna, mnie zawsze poruszaja Twoje posty z prosba o pomoc kolejnym biednym kotom
nie ma Was tam wiele, nie macie nadmiaru kasy

naprawdę uwazasz ze stala sie bardzo dobra rzecz ze macie miot do wychowania i wyadoptowania?



Marylo mam szacunek do Ciebie ,bo kiedyś chciałaś Nam pomóc i wsparłaś nawet bazarkiem.

Napiszę szczerze,że gdyby Pani Maria zapytała co ma robić,to powiedziałabym,że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest uśpienie.Jednak gdybym ja była w takiej sytuacji i miałabym je w domu,to nie potrafiłabym tego zrobić.Nie umiałabym z tym żyć.Jeśli czegoś nie ma się przed oczami,to łatwo decydować o najgorszym.

Nie popieram tego,ale rozumiem mar9 i nie będę krytykować,to jej decyzja.Wiem,że nie wyda ich byle komu i warunkiem adopcji będzie sterylka.Na pewno dopilnuje tego.

Ja jestem za sterylkami aborcyjnymi,nawet dzień przed porodem,chociaż wiem jak takie coś wygląda.Każdemu poleciłabym uśpienie ślepego miotu,ale własnymi rękami nie wzięłabym maleństw i nie zaniosłabym do weterynarza.Parę razy byłam w schronisku kiedy trafiał slepy miot,nawet 1,5 tyg. temu sama przytulałam 8 maleństw (ślepy miot).Wiedziałam,że robię dobrze,bo to kolejne 8 potencjalnych kotów.

Nigdy nie chciałabym być w sytuacji mar9 i decydować o takim czymś,bo u mnie jednak serce czasem góruje nad rozumem i cokolwiek bym zrobiła,to i tak miałabym poczucie,że zrobiłam źle.

Tak poza tym,to kotka nie jest "ode mnie",jest z lecznicy i oni sami byli w szoku,jak taki szkielecik mógł być w ciąży,poczuwają się do odpowiedzialności.
Arnold2 bez zmuszania zobowiązała sie do pomocy przy małych,nikt jej o to nie prosił,mar9 nie prosiła o pomoc dla nich,dlatego ja nawet wątku nie zrobiłam....

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Nie mar 27, 2011 16:49 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:moim zdaniem mar9 zwyczajnie popelnila blad
byc moze to co sie u niej stalo rozgrzeszy kolejne porody w kolejnych domach na poczatku sezonu
nie kwestionuje jej dotychczasowych dokonan
pisze o tej konkretnej sprawie



rozumujac twoim tokiem myslenia to po co leczyc chore koty skoro kazdy ocalony zwieksza problem bezdomnosci....???

fufurufu

 
Posty: 2
Od: Pt gru 17, 2010 20:24

Post » Nie mar 27, 2011 16:57 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Moja Gabrynia też urodziła, bo była za słaba na sterylę. Sama nie zdecydowałam się na uśpienie maluchów, które wyrosły na piękne kotki. (Jedna została u mnie druga poszła do domku i ma się bardzo dobrze.) Rozumiem decyzję P. Marysi i trzymam :ok: za maluszki
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie mar 27, 2011 17:00 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Potwierdzam, że z własnej woli i inicjatywy, bez przymusu (:),) zadeklarowałam załatwienie odrobaczeń i szczepień dla maluchów.
Pani Mario, proszę nie dać się wciągnąć w tę dyskusję.
Pozdrawiamy serdecznie
A2&H

Arnold2

 
Posty: 87
Od: Czw paź 14, 2010 18:35

Post » Nie mar 27, 2011 17:04 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Justyna, ja mam pelna swiadomosc ze mnie rowniez mogloby sie to przytrafic
w koncu przytrafilo sie tyle innych, nie do wyobrazenia
ale mi sie wydaje ze nie napisalabym tego na forum
z wyjatkiem zaufanych osob nie umialabym sie tym tu zwyczajnie pochwalic
ot, bylby to wypadek przy pracy

chodzi o nie robienie precedensow i nie dawanie przykladu innym
stalo sie to co Jana nazwala "cud narodzin" czyli ogolny zachwyt nad tym ze sa male kotki
bedziemy sie zachwycac tym ze jedza, rosna i ogladac ich zdjecia
i tak co rok, od nowa

to wlasnie nie znajduje mojej i innych osob akceptacji

zreszta kolejne wpisy kolejnych osob ktore beda sie zachwycaly ta sytuacja daja na pewno przyklad jak te osoby malo albo nic nie wiedza o bezdomnosci zwierzat i o walce z nia
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 27, 2011 17:16 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:Justyna, ja mam pelna swiadomosc ze mnie rowniez mogloby sie to przytrafic
w koncu przytrafilo sie tyle innych, nie do wyobrazenia
ale mi sie wydaje ze nie napisalabym tego na forum
z wyjatkiem zaufanych osob nie umialabym sie tym tu zwyczajnie pochwalic
ot, bylby to wypadek przy pracy

chodzi o nie robienie precedensow i nie dawanie przykladu innym
stalo sie to co Jana nazwala "cud narodzin" czyli ogolny zachwyt nad tym ze sa male kotki
bedziemy sie zachwycac tym ze jedza, rosna i ogladac ich zdjecia
i tak co rok, od nowa

to wlasnie nie znajduje mojej i innych osob akceptacji

zreszta kolejne wpisy kolejnych osob ktore beda sie zachwycaly ta sytuacja daja na pewno przyklad jak te osoby malo albo nic nie wiedza o bezdomnosci zwierzat i o walce z nia

Błędem było napisanie o tym w moim wątku, fakt, powinnam nic nie pisać, nie byłoby dyskusji.
W ogóle zastanawiam się, czy moja dalsza obecność na forum ma sens, skoro wywołuje taką burzliwą dyskusję.
Będę po prostu robić swoje tak, jak będę umiała najlepiej, bez ochów, achów ale i bez błota.
Przepraszam, że maluchy się urodziły, przepraszam, że napisałam o tym (przysięgam, że ten fakt nie wzbudził mojego zachwytu), przepraszam, że nie zwracam pieniędzy otrzymanych na tymczasy, za coś jeszcze mam przeprosić? proszę napisać, teraz jest mi już wszystko jedno, zmyję to błoto za jednym razem.
Czekam na propozycje do przeprosin...
Poprawka: pieniądze mogę zwrócić, jeśli ktoś sobie tego zażyczy.
Ostatnio edytowano Czw kwi 21, 2011 13:22 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 27, 2011 17:23 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

justyna8585 pisze:Ja jestem za sterylkami aborcyjnymi,nawet dzień przed porodem,chociaż wiem jak takie coś wygląda.Każdemu poleciłabym uśpienie ślepego miotu,ale własnymi rękami nie wzięłabym maleństw i nie zaniosłabym do weterynarza.Parę razy byłam w schronisku kiedy trafiał slepy miot,nawet 1,5 tyg. temu sama przytulałam 8 maleństw (ślepy miot).Wiedziałam,że robię dobrze,bo to kolejne 8 potencjalnych kotów.

wytluszczenie moje
szczeka upadla mi na podloge 8O :?
serioserio cieszylas sie, ze kolejne 8 kotow przyszlo na swiat w schronisku? i ze co, bedzie tak fajnie znalezc im domy???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie mar 27, 2011 17:26 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

mar9 jesli jestes silna osoba to sobie z tym poradzisz
i nie musisz znikac z tego forum ani przepraszac

Ty wiesz o co tu chodzi
bo moze Ty tez dajesz rady ludziom zaczynajacym pomagac zwierzetom
i co powiesz? ja swojej kotce pozwolilam urodzic, bo takie byly okolicznosci - ale Ty wysterylizuj
chodzi o to zeby byc wiarygodnym, zeby dawac tez przyklad innym
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 27, 2011 17:27 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:Justyna, ja mam pelna swiadomosc ze mnie rowniez mogloby sie to przytrafic
w koncu przytrafilo sie tyle innych, nie do wyobrazenia
ale mi sie wydaje ze nie napisalabym tego na forum
z wyjatkiem zaufanych osob nie umialabym sie tym tu zwyczajnie pochwalic
ot, bylby to wypadek przy pracy

chodzi o nie robienie precedensow i nie dawanie przykladu innym
stalo sie to co Jana nazwala "cud narodzin" czyli ogolny zachwyt nad tym ze sa male kotki
bedziemy sie zachwycac tym ze jedza, rosna i ogladac ich zdjecia
i tak co rok, od nowa

to wlasnie nie znajduje mojej i innych osob akceptacji

zreszta kolejne wpisy kolejnych osob ktore beda sie zachwycaly ta sytuacja daja na pewno przyklad jak te osoby malo albo nic nie wiedza o bezdomnosci zwierzat i o walce z nia


Szczerze? nie uśpiłabym i nie powiedziałabym o tym nikomu,a to tylko dlatego,że obracając się w kręgu bezdomnych psów,wiem co by mnie spotkało.Z resztą sama namawiam wszystkich do usypiania.To nie jest fair i mam tego świadomość.

Mar9 jest zbyt uczciwa,by to zrobić.

gdyby te koty miały wychowywac się w schronie,to wtedy sama własnymi rękami uśpiłabym je,ale te mają dt


Nie cieszmy sie z tego,że powiększa się populacje kotów,tylko z tego,że są zdrowe,bo zdrowie u każdego jest najważniejsze.W tym chyba wszyscy możemy się zgodzić...

Dajmy już spokój

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 241 gości