Moje koty i ja (4)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 26, 2011 12:00 Re: Moje koty i ja (4)

mar9 pisze:cud się nie zdarzył, Bonifacy odszedł, przepraszam Cię kotku, nie tak miało być, przepraszam...

Mar9 przytulam , zrobiłaś wszystko co było można . Bonifacy śpij spokojnie [*] :crying:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob mar 26, 2011 13:53 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Współczuję straty! Bonifacy już nie cierpi [*]
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob mar 26, 2011 16:47 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Marysiu trzymaj się, przytulam
Bonifacy[']
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob mar 26, 2011 17:03 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

:placz:
Będziemy pamiętać o Bonifacym [*] [*] [*]
Marysiu, bardzo współczuję. To takie smutne, że znowu przez to przechodzisz :cry:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob mar 26, 2011 23:55 Re: Moje koty i ja (4)

Justa&Zwierzaki pisze:...
Mar9 przytulam , zrobiłaś wszystko co było można . Bonifacy śpij spokojnie [*] :crying:

Raczysz żartować.
Bez jakichkolwiek badań przeprowadzono kastrację i szczepienie. Jeszcze 14 lutego czytamy:

...
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 18:59
Na razie jedynie Bonifacio ma komplet zabiegów (oprócz odpasienia :wink: ) i mógłby iść do adopcji.


Nagle po 2 tygodniach okazuje się:

...
Wysłany: Śro Mar 02, 2011 8:56
anulka111 osobiście przywiozła nam do domu Feliwaya, dostalismy też tabletki Synolux i na dodatek 100,00 w pakiecie
ludzie, jak ja Wam wszystkim się odwdzięczę za to całe dobro, które dla nas robicie, będę Wam dłużna do końca życia
z aktualności: leki chorutkom zapodane, kroplówka się grzeje, trzymajcie kciuki, coby udało mi się ją podać Bonifaciowi

edit: uff... kroplówka podana ale łatwo nie było, bronił się chłopak , w sumie to ja mu się nie dziwię, taaakąą igłą dostać w skórę


Po prostu, z powietrza, kocurek nagle, wymaga kroplówek.
Zwykła manipulacja - w pale się nie mieści do jakich rozmiarów dochodzi wasza hipokryzja.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 27, 2011 8:58 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Niestety, musze poprzec zdanie poprzedniczki. A poza tym, bardzo wspolczuje , biedny kot :?
Co do narodzin niespodziewanych nie bede sie wypowiadac bo to nie czas ku temu ale jestem w szoku :roll:
mar9- nie przeszlo bez echa, zostalo zauwazone na forum...
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie mar 27, 2011 10:56 Re: Moje koty i ja (4)

PcimOlki rozumiem, że masz u siebie tymczasy - super, że ratujesz koty
Każdemu kotu którego masz na tymczasie robisz komplet badań przed szczepieniem i kastracją, musisz mieć super sponsorów Twojego domu tymczasowego.
Jeszcze jedno pytania skoro masz taki wspaniały dom tymczasowy to czemu nie wzięłaś Bonifacego do siebie?
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie mar 27, 2011 11:04 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Obrazek
:ok: za domki
:ok: za zdrowie
:ok: za maluszki
Buziaczki niedzielne ślemy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie mar 27, 2011 12:50 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

PcimOlki i moś: może to Wy macie rację, może nie powinnam brać Bonifacego bo w sumie nie stać mnie na tyle tymczasów.
Mam taką lecznicę, jaką mam, nie mam możliwości wyjazdów do lekarzy specjalistów. Dzięki wsparciu forum jako-tako funkcjonujemy. Wiem, powinnam robić każdemu nowemu kotu komplet testów, badań, zanim je zaszczepię ale po prostu mnie na to nie stać. Badania i testy robię w uzasadnionych przypadkach. Za tą moją niewydolność finansową płacą koty, też wiem. Może faktycznie nie powinnam w ogóle brać tymczasów, bo skoro mnie na to nie stać, nie mam zbyt wielu możliwości leczenia kotów specjalistycznie, itp... muszę to przemyśleć.
A co do maluchów to jak pisałam: nie wiedziałam, że Sabinka jest kotna a jak malce już się urodziły to nie mogłam ich zanieść do uśpienia, po prostu nie mogłam, to tyle.
Ostatnio edytowano Nie mar 27, 2011 14:05 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 27, 2011 13:29 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Witam wszystkich serdecznie
Jestem nowa tutaj na forum , chociaż czytam ten wątek już pare dobrych miesięcy. Pani Maria to wspaniały człowiek , który znalazł już domki wielu kotkom. Jak przeczytałam te oskarżenia wyżej to nóż mi się w kieszeni otwarł. Jak tylko jakiś kot w schronisku w Rudzie ma kłopot to pierwszą osobą , która oferuje swoją pomoc jest właśnie Pani Maria. Mimo tego ,że kotków ma sporo bierze na siebie kolejny kłopot i chcę dla tych kotków jak najlepiej. Jak można napisać bądź zasugerować , że chciała dla Bonifacego żle...?????? Czytając wypowiedzi obu Pań - nie zauważyłam ,żeby miały u siebie jakieś koty ze schroniska , a oceniają i to w dodatku w taki niefajny sposób. WSTYD. Jeszcze jedno chciałam napisać. Ja kocham zwierzęta bardzo , bardzo mocno , ale zastanawia mnie jedno. Nie chodzi mi teraz o kotki z Rudy Śląskiej ogólnie. Podam przykład. Jest tutaj wątek kotka , który musiał mieć amputowane uszka. Proszę mi napisać jaki sens ma takiego kotka leczyć skoro nikt go nie zechce. Obym się myliła ,ale tak uważam :(Przede wszystkim - ile ten kociak musiał wycierpieć i ile jeszcze wycierpi? Wiem , że podjęcie decyzji o eutanazji jest bardzo trudne , ale czy w takich ciężkich przypadkach nie jest to najlepsze rozwiązanie? Kociak nie będzie nigdy sprawny jak dawniej , a tylko cierpi...
PANI MARIO JEST PANI WSPANIAŁĄ , CIEPŁĄ OSOBĄ I PROSZĘ SOBIE NIE BRAĆ DO SIEBIE TEGO CO SIE STAŁO. Bonifacy miał kochaną osobę przy sobie i tak musiało być :(
Pozdrawiam

Promyczek81

 
Posty: 1
Od: Nie mar 27, 2011 13:15

Post » Nie mar 27, 2011 14:03 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Bonifacy trafił do mar9 ze schroniska w Rudzie Śląskiej. Bardzo pilnie potrzebował choćby tylko dachu nad głową; jak większość kotów nie miał żadnych szans w schronisku. O warunkach tam panujących (paskudna odmiana kociego kataru, otwarta kociarnia, z której koty wychodzą na zewnątrz i giną) wielokrotnie pisała justyna8585, można też zajrzeć na wątek rudzkich kotów. Zresztą mam nadzieję, że justyna8585 sama się wypowie.
Jeśli mar9 ma za dużo tymczasów, to dlatego, że nie potrafiła na kolejne apele dziewczyn z Rudy odpowiedzieć sobie: "Nie mogę sobie pozwolić na więcej podopiecznych. Najwyżej ten kot zginie; to nie moja sprawa. Zmniejszy się problem bezdomności."
Jeśli chodzi o wykrycie choroby Bonifacego, to teraz żałuję, że nie pisałyśmy z mar9 na jej wątku lub na wątku Bonifacego, tylko na pw. Chciałabym tylko podkreślić, że badania zostały zrobione zanim Bonifacy poczuł się źle. Poza tym, że nie przybierał na wadze, kocurek wyglądał zdrowo. Bardzo przyjaźnie odnosił się do ludzi i innych kotów, dlatego Maria miała wrażenie (potwierdzone przez lekarza), że Boni może już być adoptowany. Badania - w zamyśle kontrolne - zostały wykonane na prośbę mar9. Jeśli dobrze pamiętam, wyniki były zaskoczeniem nawet dla weterynarza. Natychmiast po postawieniu diagnozy rozpoczęło się leczenie - stąd nagle kroplówki i zastrzyki.
Koty u mar9 są zadbane, wiele z jej podopiecznych już znalazło dobre domy. Do tej pory opieka zapewniana przez lecznicę w Zabrzu była wystarczająca, dopiero w tym roku mar9 zetknęła się z tak poważną chorobą jak niewydolność nerek.
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie mar 27, 2011 14:19 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Zawsze znajdą się osoby które nie znając sytuacji potrafią tylko krytykować
Przy tylu tymczasach Marysia nie ma czasu opisywać codziennie co się z każdym kotem dzieje i jest to zrozumiałe dla normalnych ludzi. Podziwiam Marysię bo to prawdziwy koci :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie mar 27, 2011 15:08 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

nie mialas pieniedzy na ratowanie zycie i zdrowia juz zyjacemu i potrzebujacemu kotu?
a nie masz oporow przed wychowaniem kotkow ktore nie musialy sie urodzic?
i jeszcze sporo osob sie zachwyca Twoja postawa?

rozne w zyciu sa sytuacje i roznej pomocy potrzebujemy
ale ona ma sluzyc kotom a nie powiekszaniu problemu bezdomnosci
mar9 bez wzgledu na okolicznosci egzaminu nie zdalas i to od razu w kilku kategoriach
strasznie mi przykro ze ucierpialy zwierzęta
mnie by bylo w takiej sytuacji glupio prosic o pomoc jak rowniez ja brac nawet gdy ktos chce dawac
to zwyczajnie nieprzyzwoite i dajace zly przyklad

zwyczajnie mi przykro :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 27, 2011 15:40 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

Maryla pisze:nie mialas pieniedzy na ratowanie zycie i zdrowia juz zyjacemu i potrzebujacemu kotu?
a nie masz oporow przed wychowaniem kotkow ktore nie musialy sie urodzic?
i jeszcze sporo osob sie zachwyca Twoja postawa?

rozne w zyciu sa sytuacje i roznej pomocy potrzebujemy
ale ona ma sluzyc kotom a nie powiekszaniu problemu bezdomnosci
mar9 bez wzgledu na okolicznosci egzaminu nie zdalas i to od razu w kilku kategoriach
strasznie mi przykro ze ucierpialy zwierzęta
mnie by bylo w takiej sytuacji glupio prosic o pomoc jak rowniez ja brac nawet gdy ktos chce dawac
to zwyczajnie nieprzyzwoite i dajace zly przyklad

zwyczajnie mi przykro :(

Jeżeli ktoś uważa, że nieprzyzwoicie wydałam jego pieniądze wpłacone na moje konto to proszę o kontakt, pieniążki wrócą na jego konto, choćbym miała się zapożyczyć w banku.
Być może, jak twierdzisz, nie zdałam egzaminu, już dawno się przekonałam, że nie jestem wszechmocna i nie zawsze mi wszystko wychodzi.
Wiem, że są lepsi ode mnie, nie jestem ideałem, robię tyle, ile mogę i tak jak potrafię najlepiej.
Jeżeli osoby, które dały mi na tymczas koty uważają, że źle zrobiły to bardzo proszę, koty mogą trafić do innego, lepszego dt, nie mam nic przeciwko temu, w końcu nie chodzi o to, by koty trafiały do mnie ale by trafiały tam, gdzie dostaną szansę na życie i lepszy los.
ps. pokaż mi post, w którym proszę o pieniądze na wsparcie mojego dt
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 27, 2011 16:02 Re: Moje koty i ja (4),cudu nie było,Bonifacy [']:-((

mar9 pisze:Jeżeli ktoś uważa, że nieprzyzwoicie wydałam jego pieniądze wpłacone na moje konto to proszę o kontakt, pieniążki wrócą na jego konto, choćbym miała się zapożyczyć w banku.
Być może, jak twierdzisz, nie zdałam egzaminu, już dawno się przekonałam, że nie jestem wszechmocna i nie zawsze mi wszystko wychodzi.
Wiem, że są lepsi ode mnie, nie jestem ideałem, robię tyle, ile mogę i tak jak potrafię najlepiej.
Jeżeli osoby, które dały mi na tymczas koty uważają, że źle zrobiły to bardzo proszę, koty mogą trafić do innego, lepszego dt, nie mam nic przeciwko temu, w końcu nie chodzi o to, by koty trafiały do mnie ale by trafiały tam, gdzie dostaną szansę na życie i lepszy los.
ps. pokaż mi post, w którym proszę o pieniądze na wsparcie mojego dt


Nie uważam tak, a w końcu jako osoba regularnie wspierająca Twój DT, mam prawo do wyrażenia opinii dotyczącej tej akurat kwestii, czyli pożytkowania pieniędzy.
Zawsze uważałam Twój DT za dobre miejsce i nadal tak uważam.
Co do kociąt - źle się stało, że przyszły na świat. Ale skoro już są, to są. Nigdy i nikogo nie będę namawiać do uśpienia ślepego, zdrowego miotu bo sama bym tego nie zrobiła. Muszę też przyznać, że i mnie się kiedyś zdarzyło nie zauważyć ciąży u kotki (i to mimo robionego pod tym katem USG), zdążyłam co prawda ze sterylką aborcyjną, ale wierzę, że można się do pewnego momentu nie zorientować. Ponieważ obdarzam Cię zaufaniem, chcę wierzyć, że faktycznie poród był przypadkowy, nie planowany.
Co do Bonifacego mam tylko jedno zastrzeżenie i jest mi przykro, że nie napisałaś na pw, że jesteś w potrzebie. A niestety przyznam ze wstydem, że zaniedbałam Twój wątek. Nie wiedziałam, że pojawił się Bonifacy i potrzebuje badań.


Ta wypowiedź jest kuriozalna poprzez osobę, która się wypowiada 8O
Maryla pisze:nie mialas pieniedzy na ratowanie zycie i zdrowia juz zyjacemu i potrzebujacemu kotu?
a nie masz oporow przed wychowaniem kotkow ktore nie musialy sie urodzic?
i jeszcze sporo osob sie zachwyca Twoja postawa?

rozne w zyciu sa sytuacje i roznej pomocy potrzebujemy
ale ona ma sluzyc kotom a nie powiekszaniu problemu bezdomnosci
mar9 bez wzgledu na okolicznosci egzaminu nie zdalas i to od razu w kilku kategoriach
strasznie mi przykro ze ucierpialy zwierzęta
mnie by bylo w takiej sytuacji glupio prosic o pomoc jak rowniez ja brac nawet gdy ktos chce dawac
to zwyczajnie nieprzyzwoite i dajace zly przyklad

zwyczajnie mi przykro :(

Tak wypowiada się osoba, która wspiera zawsze wszelkie forumowe patologie i której własna działalność budzi kontrowersje.
Może mar9 ma zbyt mało kotów? Gdy będzie miała 30 i więcej, wówczas ani cud narodzin, ani też brak właściwej opieki, badań, leczenia, nie będzie budził watpliwości, będzie tylko przyklaskiwanie działalności zbieraczej.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Iza KaeR, Maniek19, MIKI03, Paula05, Silverblue i 230 gości