Bo ja nie musiałam swoich zachęcać do drapaka - wlazły i zakumały od razu. Jak im się zapomina i drapią kanapę, to biorę pod pachę i przenoszę na właściwe miejsce. Oraz informuję, że kanapy NIE WOLNO tak, że sąsiedzi chyba słyszą. Teraz trenuję z Misią

Z zabawek to u mnie sprawdzały się ABSOLUTNIE ZAWSZE badyle z piórkami - był taki szał, że po kilku godzinach zostawał sam badyl, przynoszony mi później przez Szoguna do łóżka po nocy żeby go zabawiać

Papiery spoko, ważne, że wysłałaś. A charczy Karol jeszcze?