I stało się... Iskierka i Srebrusia tracą dom! PILNIE DS Waw

CatAngel pisze:Kotki domowe na dwór chyba tutaj kogoś pogrzało do reszty

Co by się nie działo u mnie moje koty nigdy mnie nie opuszczą

ewent odwrotnie,no nie Gosia?..to tak jak u mnie...nawet myslę jak je zabezpieczyć na wypadek mojej...no wiadomo... :roll:

ale niestety wiem że ludzie są różni ...

CatAngel pisze:Kotki domowe na dwór chyba tutaj kogoś pogrzało do reszty

Co by się nie działo u mnie moje koty nigdy mnie nie opuszczą

NIE CHCĄC BYC ZŁOSLIWA PRAGNE PODKRESLIĆ,że te kotki tez nigdy pańci nie opuszczą....to pańcia je opuszcza
Ja za 3 tygodnie jadę do szpitala na operacje(poważną) i juz "opracowuję "co by zrobić,żeby futra fioła beze mnie nie dostały

a ja bez nich

BOZENAZWISNIEWA pisze:
smarti pisze:wiecie-macie chyba rację..

ja miałam na myśli ze skoro są takie okoliczności to nie potępiam kamri...
ale może rzeczywiście powinnam myśleć bardziej radykalnie..

Ja tez nie potępiam...szanuję ludzi....próbuje odkryć prawdziwy powód oddania kotów.

A ja nie mam ochoty odkrywać tych powodów :roll:

To kolejny wątek gdzie ktoś sobie oddaje koty bo tak :roll:

BOZENAZWISNIEWA pisze:
CatAngel pisze:Kotki domowe na dwór chyba tutaj kogoś pogrzało do reszty

Co by się nie działo u mnie moje koty nigdy mnie nie opuszczą

NIE CHCĄC BYC ZŁOSLIWA PRAGNE PODKRESLIĆ,że te kotki tez nigdy pańci nie opuszczą....to pańcia je opuszcza

Miałam napisać, że to ja moich kotów nie opuszczę, ani one mnie. :wink:

CatAngel pisze:A ja nie mam ochoty odkrywać tych powodów
To kolejny wątek gdzie ktoś sobie oddaje koty bo tak

o, to, to.

po raz setny zadaję to samo pytanie: a dzieci też by oddała? Bo się sytuacja zmieniła, bo chorowite i płaczą?

Ja mam teraz sytuację z nożem na gardle, mój TŻ miał wypadek i ma niesprawną rękę, zaraz traci pracę i nie ma widoków na nową (kto zatrudnia fizycznego z powykręcaną łapą?), ja oraz moja mama straciłyśmy podstawowe źródło utrzymania i nie bardzo są widoki na coś innego (wysyłam cv wysyłam oferty i dupa ziuta). Jest nawet opcja że trzeba będzie mieszkać "z mamusią", a ona ma astmę jak cholera, czyli koty po dalszej rodzinie płatnie będę jedynie mogła rozlokować.

I patrz, nie wrzucam ogłoszenia zabrać mi proszę koty, nie montuję im krótkiego życia pełnego przygód na uroczej polskiej wsi.

Tak, są różne sytuacje. Na przykład spowodowanie wypadku i trafienie za kratki, na przykład spalenie się całego dobytku i mieszkanie w przytulisku, na porzykład naprawdę ciężka choroba z opcją paru lat w łóżku lub szansami półnapół.

Reszty "sytuacji" nie rozumiem i nie chcę rozumieć. Bo ta reszta to tak naprawdę "koty mi utrudniają życie".

Niestety - jest jedna odpowiedź - jedni się do kotów przywiązują... ze wszystkimi konsekwencjami...
a inni nie - i chyba na to nie ma rady.
Dobrze choć, że dają znać czasem przed wykonaniem radykalnych ruchów... bo Bożenka opisała straszniejsze przypadki... "bo to tylko kot".

Chyba nie da się tego nauczyć nie wiem... a może jednak uczenie dziecka empatii od wczesnego dzieciństwa...naprawdę nie wiem.
Nie wiem jak to jest nie rozróżniać kolorów.
Dlatego nie mam prawa potępiać, ale smutno, że to się ciągle i ciągle dzieje. :cry:

A mnie to wnerwia niesamowicie... jak sobie myślę ile ludzie dają energii, żeby jednego czy drugiego kota uratować, a inni mają na to po prostu *******.
Zdarzają się różne sytuacje w życiu ale należy szukać najlepszego z możliwych rozwiązania. I wybór tego rozwiązania należy do nas, to my potem ewentualnie będziemy borykać się z wyrzutami sumienia, albo mieć dziką satysfakcję, że udało się wpaść na taki pomysł, który był korzystny dla obu stron (kota - człowieka).
Ja życzę, żeby takie rozwiązanie pozytywne nastąpiło.

i co?

i być może mam domek dla Kizi i Mizi-niewychodzący w Wawie.
napisałam do Kamri bo potrzebuję w tym celu więcej rzetelnych info o kiciach i czekam na odp.

smarti pisze:i być może mam domek dla Kizi i Mizi-niewychodzący w Wawie.
napisałam do Kamri bo potrzebuję w tym celu więcej rzetelnych info o kiciach i czekam na odp.

ehhhh a chciałam tylko napisać, że kociczka z prawej jest niesamowicie podobna do naszego Gabiszona (są siostrami przyrodnimi zdaje się), nawet bardziej niż do swojej bliźniaczki

Ale im dłużej czytałam wątek, tym bardziej mi się smutno robiło :cry:

, a w połowie czytania przeprowadziliśmy z moim TŻ dosyć wzburzoną rozmowę na ten temat, aż Gabi z moich kolan poszła w spokojniejsze miejsce na kocyku.
Myślę, że nie ma sensu skupiać się nad powodami, tłumaczyć się lub szukać winnych. Drążenia jest juz chyba wystarczająco dużo na innych wątkach. Osoby, które podjęły zobowiązania w stosunku do tych dwóch kocich dziewczyn powinny po prostu się z nich wywiązać i tyle. Mam nadzieję, że sprawa zakończy się pozytywnie.
Ostatnia część, ta od smarti, trochę mnie podniosła na duchu i naprawdę czekam na wieści, że się udało :!:

Bo kociczki nie zasłużyły sobie na to, żeby się tułać z domu do domu całe życie.

Swoją drogą zastanawiam się skąd te nawroty kociego kataru tyle czasu u jednej z dziewczyn? Chyba kurcze niedoleczony

Gabi też po przeprowadzce do nas się (pewnie ze stresu) z powrotem zakatarzyła, ale końska dawka leków + zastrzyki na wzmocnienie odporności skutecznie pomogły i więcej nawrotów nie było (tfu, tfu!)

dziewczyny-jak pisałam los tych koteczek jest mi drogi ze wzgledu na znajomosc z Gabiszonkiem :kotek:

i znalazłam domek dla Kizi i Mizi. :kotek:

to domek który chciał moje Melkę i Belkę-ale zarówno Mela jak i Bela mają już świetne domki więc z przyjemnością oddaję ten domek Kizi i Mizi bo za nic nie chciałabym aby je rozdzielono.

Obiecałam pomóc domkowi z doleczeniem kiciów-jedna ma katarek,oraz pomóc w sfinansowaniu kosztów jednej ze sterylek-u mojej wet to jest 150zł.
bardzo więc proszę o zbiórkę-mamy na to trochę czasu bo domek chce wysterylizowac kicie razem a jedną z nich trzeba doleczyć z katarku.

ja od siebie deklaruję 20zł.
po sterylce przedstawię f-rę tu na wątku.

domek jest niewychodzący,swiadomy, na Mokotowie,dziś ma wizytę pa.
jesli wizyta wypadnie pomyslnie to domek chciałby jak najszybciej wziąć kicie-ja je zawiozę.

smarti wiesz, że jesteś boska :?:

mam nadzieję, że wszystko przebiegnie zgodnie z planem,
ja chętnie wspomogę każdą z :kotek:

dziewczyn po 20 zł.
jeszcze nie brałam udziału w takich akcjach, więc daj znać, gdzie puścić przelew.

mruki od Gabi dla Ciebie

Karmelita-

..wiesz ze wciąz kochamy Gabiszona i tak już na pewno nam zostanie na zawsze...

...mimo ze miałam Gabiszona tylko przez kilka dni na TDT..

I stało się... Iskierka i Srebrusia tracą dom! PILNIE DS Waw

Kto przegląda forum