ehhhh a chciałam tylko napisać, że kociczka z prawej jest niesamowicie podobna do naszego Gabiszona (są siostrami przyrodnimi zdaje się), nawet bardziej niż do swojej bliźniaczki

Ale im dłużej czytałam wątek, tym bardziej mi się smutno robiło

, a w połowie czytania przeprowadziliśmy z moim TŻ dosyć wzburzoną rozmowę na ten temat, aż Gabi z moich kolan poszła w spokojniejsze miejsce na kocyku.
Myślę, że nie ma sensu skupiać się nad powodami, tłumaczyć się lub szukać winnych. Drążenia jest juz chyba wystarczająco dużo na innych wątkach. Osoby, które podjęły zobowiązania w stosunku do tych dwóch kocich dziewczyn powinny po prostu się z nich wywiązać i tyle. Mam nadzieję, że sprawa zakończy się pozytywnie.
Ostatnia część, ta od smarti, trochę mnie podniosła na duchu i naprawdę czekam na wieści, że się udało
Bo kociczki nie zasłużyły sobie na to, żeby się tułać z domu do domu całe życie.