Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

one maja widocznego grzybka? smarujesz je czyms?
Mam nadzieje ze dojda do siebie i pojda do adopcji lada moment

Sabina, jakas dziewczyna robi dla Was ogloszonka prawda? warto by zrobic ogloszenie o Lisiarni w necie, napewno beda wplaty i warto tez zrobic ogloszenie o przekazywaniu 1% na PKDT

tak ogłoszenia robi karolina, opiekunka macka i józi. poprosze ją o to,dobra sugestia

lisiarki nie mają grzybka, po prostu doktor kazała je obserwować i trzymać w chłodniejszym pomieszczeniu. były prześwietlone lampą na grzybka. jest ok, po prostu futro agnes ma w stanie makabrycznym, tył i brzucho ma wyleniała i łyse. ale są śliczne i kochane, nie nadają się niestety do wydania osobno, a to zawęzi chetnych na ich adopcję

jak szymon wstawi moje ogłoszenia to będziecie mogły je podziwiać

dwa cuda

Miałam dziś pracowity dzień, przed 7 pobudka, o 8 wyjazd z domu na Osową odebrać kotki po sterylkach, odwiozłam je na cmentarz łostowicki skąd są, potem na akademie medyczną na łapanke w 3 miejscach kotów złapałam aż 2

potem do weta na Lelewela, potem na Orunię Dolna złapać kotkę od Szymona (już 2 raz i się nie udało), potem znów na Lelewela po koty, potem odwieźć do mieszkania gdzie mają wydobrzeć po sterylkach, potem do rozmnażaczki-nieporadnej starszej pani, właścicielki 10 kotów z Gdańska, którą proszę o możliwość sterylizacji jej kotów od roku, w końcu sie zgodziła, zabrałam 2 do weta bo gluty zwisały im do kolan, za convenie i leki przeciwzapalne zapłaciłam z własnej kieszeni 140 zł, odwiozłam koty z powrotem do pani, po drodze wstąpiłam też do karmicielki z Wrzeszcza aby umówić się na łapankę, wracając zobaczyłam potrąconego kota na obwodnicy, poszłam po Sabine, kot już nie żył, potem uregulowałam dług u Kasprzykowej, potem pojechałam posprzątać królikowi którego mam od rozmnażczy z Demptowa, wracając do domu zahaczyłam o sklep osiedlowy by zrobić sobie kolację i dowiedziałam się że sąsiad wyrzucił kilka miesięcy temu suczkę, którą gwałcą wszystkie psy z okolicy, więc chodziłam po ludziach wszyscy potwierdzili jej zeznania, pojechałam na policję złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa, bo wywalenie psa na pastwę losu takim jest i suczkę zawiozłam do ciapkowa a w domu czekały na mnie stęsknione koty i pełne kuwety

I właśnie dotarłam po wszystkim dopiero do kompa...

zajrzyjcie na wątek, trzymajcie kciuki za Filemona!
viewtopic.php?f=1&t=125795&start=0

Słuchajcie,
jak by ktoś miał jakieś fanty na handelek (a nie byłyby do targania w jedna strone za cieżkie) a byłby dziś w Kontraście, to proszę o zabranie - wezme auto,
zjadam końską dawkę antybiotyku i ku radości w końcu po 3tyg męk... czuje że żyje ;-)

Czytałam artykuł w Dzienniku Bałtyckim. Szkoda, że przy tej okazji nie podałyście info o mozliwości przekazywania 1% podatku? Może choć trochę uzbierałoby się dodatkowej kasy.

Artykuł z Dziennika Bałtyckeigo
http://www.dziennikbaltycki.pl/fakty24/ ... material_1
:ok:

Mam nadzieje, że każdy czytelnik doczyta do końca ten akapit:
Skąd te koty

Na stronie internetowej PKDT http://www.pkdt.pl znajduje się adres e-mail i numery telefonów wolontariuszek. Każdy, kto widzi bezdomnego kota, może zadzwonić na jeden z nich i poprosić o przejęcie zwierzaka do domu tymczasowego. Ale sama prośba to mało - DT trzeba wesprzeć karmą, żwirem, założeniem książeczki zdrowia, bo PKDT nie ma na to funduszy.

.............
bo znowu ilość zgłoszeń przeskoczy nasze mozliwości...
nawet te finansowe, których brak.

Sabina, czy brać od tesciów oryginal artykułu z gazety do naszej archiwizacji??

bardzo proszę o skomentowanie naszego artykułu - komentarza pt: "naciągacze"
mówiłyśmy o 1% i o wpłatach na konto, nie wszytko poszło w materiale.

ahh wlasnie przejrzalam nowe ogloszonka adopcyjne na PKDT i fotki "lisiarek" widze ze Szymcia to koteczka ktora mnie zauroczyla i miziala sie podczas odwiedzin w lisiarni, bardzo sie ciesze ze juz nie siedzi w tamtym miejscu :1luvu:

jezeli mozesz to weź ten artykuł - włożę do naszych dokumentów bo nie mam jak się wyrwac w tym deszczu po prasę.

marlena wolontariuszem miesiąca :ok:

sabina skaza pisze:bardzo proszę o skomentowanie naszego artykułu - komentarza pt: "naciągacze"

o jakim artykule piszesz i gdzie on jest?

Marlon pisze:Miałam dziś pracowity dzień, przed 7 pobudka, o 8 wyjazd z domu na Osową odebrać kotki po sterylkach, odwiozłam je na cmentarz łostowicki skąd są, potem na akademie medyczną na łapanke w 3 miejscach kotów złapałam aż 2 potem do weta na Lelewela, potem na Orunię Dolna złapać kotkę od Szymona (już 2 raz i się nie udało), potem znów na Lelewela po koty, potem odwieźć do mieszkania gdzie mają wydobrzeć po sterylkach, potem do rozmnażaczki-nieporadnej starszej pani, właścicielki 10 kotów z Gdańska, którą proszę o możliwość sterylizacji jej kotów od roku, w końcu sie zgodziła, zabrałam 2 do weta bo gluty zwisały im do kolan, za convenie i leki przeciwzapalne zapłaciłam z własnej kieszeni 140 zł, odwiozłam koty z powrotem do pani, po drodze wstąpiłam też do karmicielki z Wrzeszcza aby umówić się na łapankę, wracając zobaczyłam potrąconego kota na obwodnicy, poszłam po Sabine, kot już nie żył, potem uregulowałam dług u Kasprzykowej, potem pojechałam posprzątać królikowi którego mam od rozmnażczy z Demptowa, wracając do domu zahaczyłam o sklep osiedlowy by zrobić sobie kolację i dowiedziałam się że sąsiad wyrzucił kilka miesięcy temu suczkę, którą gwałcą wszystkie psy z okolicy, więc chodziłam po ludziach wszyscy potwierdzili jej zeznania, pojechałam na policję złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa, bo wywalenie psa na pastwę losu takim jest i suczkę zawiozłam do ciapkowa a w domu czekały na mnie stęsknione koty i pełne kuwety I właśnie dotarłam po wszystkim dopiero do kompa...

sabina skaza pisze:marlena wolontariuszem miesiąca

No, order jakiś się należ.
Jakby nas za mało, a tych zwierząt za dużo.

Ja też ostatnio żyję jak w amoku, chodzę w brudnych ciuchach i nieumyta głową, praca zawodowa na ponad pełen etat, w mieszkaniu 17 kotów (na dzień dzisiejszy), codziennie przed pracą jeżdżę do weta, wstaję po 6 rano aby się wyrobić, dziś przed pracą zdążyłam obrobić moją kociarnię, pojechać na pustki cis. do starszej pani R po białą kotkę, aby zawieźć ją do weta, kotkę trzeba leczyć, więc jest u mnie w łazience, bo jak wygląda leczenie u pani R to już wiemy (2 koty nie żyją, reszta chora), nie mogę oddać tej kotki do pani R. dopóki jej nie wysterylizuję, bo ona dopuści do jej rozmnożenia. Po drodze podrzuciłam do weta na sterylkę wyadoptowaną w lutym wcześniej Sejkę-Boberka oraz na sekcję kotkę która umarła dziś w nocy (kotka wcześniej wyciągnięta od pani R.).
Jutro jadę na Pustki się porozliczać finansowo z nieodpowiedzialnymi z paniami...

Marea pisze:[...] widze ze Szymcia to koteczka ktora mnie zauroczyla i miziala sie podczas odwiedzin w lisiarni, bardzo sie ciesze ze juz nie siedzi w tamtym miejscu

to raczej jej znacznie mniejsza siostra

Dzisiaj Asia z Marczakową złapały (kolejne) 4 koty z lisiarni. Niektóre kocury wchodzą to transporterów i trzeba je z stamtąd wyrzucać

Z kotkami gorzej ale w porównaniu to tej wredoty z pjwstk to pikuś. Koty nas ładnie odprowadzają, nawet mnie (ja tam nie karmię więc nie mają interesu).

ssb pisze: [...] to raczej jej znacznie mniejsza siostra

Jestes pewnien? :roll:

jest identyczna i nawet zachowanie, mowa ciala, to wykrzywianie glowki, glowe bym dala ze to ona :roll:

pozatym Sabina w ogloszeniu napisala ze koteczki maja ok 1-2 lat :roll:

dziewczyny - jest propozycja by postawić kosz w sklepie zoo na produkty dla PKDT
potrzebowałabym jakiś fajny tekst i plakacik - nie za duże, nie za dłgie - druknąć mogę :roll:

Hm, skoro tak twierdzisz... jest tam jeszcze jedna kotka identycznie umaszczona ale większa, też miziak. I jeszcze jedna podobna.

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Kto przegląda forum