Zainteresował się jedzonkiem. Pochrupał trochę suchego.
Najwyraźniej temperatura mu spadła.
Nakupowałam mu dziś Gourmecików diamontów, czy jak to się tam zwie.
Będą specjalnie dla niego. Reszta musi się zadowolić goldami.
Jeszcze tak nie było, bym któregoś kota faworyzowała przy jedzeniu.
Zawsze dostawały wszystkie to samo, pomijając Kaszmirkowe umiłowanie kurczaka.
Może nie wzgardzi.
Choć licho wie. Jeszcze do wczorajszej kolacji kochał gurmeciki, a dziś nawet nie spojrzał.