Oj
Dzwoniłam do schroniska do Pani Ani.
A wygląda na to, że ona nic nie wie o wynikach badań Wita...
A o białaczce...
Tym bardziej przekonuję się, że muszę tego kochanego kocura czym prędzej wyciągnąć
A za nim za uszy chorusie ze schronów.
Cholera, cholera - to nie dla nich miejsce.
A moje futrzodupce zajęły strategiczn emiejsce pod rozgrzaną kozą grzewczą, bo piec centralnego ogrzewania mamy zepsuty, dbrze że już wiosna... i nawet nie myślą, że są w uprzywilejowanej sytuacji.
Za
