Byliśmy w centrum.
Jest tam:
- ciężarówka do ciachnięcia, cwana, dziś nie wlazła, jej poprzednie młode mają już po 4 miesiące i prawie wszystkie są w domach, poza ostatnim, które czeka na dom u karmicieli. Matka jest bura i drobna, ale kociska rodzi po Romanie wielkie
- czarny facet, ok. roku - półtora, śliczny, fajny, ale strachliwy, bo go reszta leje, przychodzi na jedzenie
- Roman, którego do transportera pan nam włożył na rękach... Jutro z rana jedzie na kastrację. Fajnie by było, jakby nie wrócił. Ktoś ma DT dla fajnego kocura? On waży z 10 kilo, jest wielki, to taki DUŻY kot
- matka już przez nas ciachnięta
- ostatnie jedno małe matki, którego nikt nie widział od dawna :/
- prawdopodobnie kotka, rzadko przychodzi, biała w czarne łaty, dzika
- prawdopodobnie kotka, wyrzucona domowa, ale nie podchodzi, biją ją inne koty, rzadko przychodzi, biała w buro rude łaty
- czasem jakieś inne koty przychodzą, ale to raczej okazyjnie i pani nie powie dokładnie ile i jakie
Czyli do sterylki trochę tego towarzystwa jest.
Przekazałam info o miocie październikowym.
Oni się cieszą, że jesteśmy, bardzo i że sterylizujemy.
Tam trzeba łapać o konkretnej godzinie, w porze karmienia, bo inaczej to koty się rozmywają. 19.30, kto chce jutro? I czy mamy na to klatki?
Toto pokażę dalej
