Blanka - biała kotka - ma dom! :-)

moni1601128, nie jestem pewna czy mailaś na myśli Blanke czy Śnieżke. Jeśli chodzi o tą drugą

to oczywiście nie ma problemu. Moge przesłac zdjęcia Śniezki i tel na maila. Pozdrowieńka z Bydgoszczy

edzina, przepraszam, że tak weszłam na Twojego posta. Czytałam zbyt pobieżnie, bo ciągle brakuje mi czasu. Już wiem ,że moni pisala do Ciebie w sprawie Blanki. Mam nadzieję, że wszystko dobrze sie zakonczy :ok:

Jesli mialabys jakąs informacje o dobrych ,,człowiekowatych" dla takiej kici jak Śnieżynka daj mi proszę znać. Może chciałabyś mój mail?
Z ciepłymi pozdrowieniami z Bydgoszczy nuka

Dzisiaj byliśmy na ostatnim szczepieniu przeciwgrzybowym. Oczywiście cała jestem "osierściona". :lol:

Blanka waży.. 3,3kg. :dance:

Od czasu schroniska co najmniej podwoiła swoją masę. :mrgreen:

No więc kicia już na całego szuka domu. Może mieszkać z kotem, ze spokojnymi dziećmi i ludźmi. Jest delikatna, spokojna, trochę bojaźliwa. Lubi przychodzić na kolana, śpi w łóżku, ale nie tak nachalnie jak moje koty. :lol:

Wiecznie głodna! Biegnie z wyraźnym miauuu do miski jak przychodzę. W ogóle to jej miau bardzo ładnie brzmi. :lol:

Na początku była cicha, ale teraz już się nie krępuje.

No super wieści, to teraz tylko domek ras, ras :ok:

Panna się rozgadała? To pewnie już nie jest już takim grzecznym towarzyszem podróży i zaczęła marudzic po drodze, a taki był idealny kotek :wink:

A nieee... Ogólnie to jest bardzo grzeczna. :-)

Dzisiaj miałam problem, bo transporter pożyczony i musiałam ją zabrać w samych szelkach do auta. Schowała mi sie pod siedzenie. I osierściła wszystko. :lol:

Białe koty nie pasują mi jednak to tapicerki. :lol:

Cieszę się ogromnie że laleczka wróciła do formy

Kicia wciąż u mnie. Są o nią pytania, jakieś domki, ale póki co - nie dla niej niestety...
Z kotami żyje dobrze, szczeka na ptaszki za oknem, nie lubi czesania, bo zaraz łapie pazurkami szczotkę. Kradnie jedzenie, włazi na parapety, stoły i blaty.

Jest dość ruchliwa, ale generalnie spokojna. Nie mam żadnych strat. :-)

Boi się tego biało-czarnego kota, który siedzi u mnie w klatce i syczy na niego, mimo, że kicio jest spokojny. Bała się do tego stopnia, że jak była z nim zamknięta - nie poszła do kuwety, chociaż ona jest w takim miejscu, że tam go nawet nie widziała.
Więc absolutnie nie może iść do domu z kotami - dominantami, bo sobie nie poradzi i tylko będzie się stresować.
Chociaż u mnie jest jedna dominantka, która na nią syczy i burczy jak tylko ją zobaczy, ale widocznie to akurat nie jest groźne dla białej.

No dobra. Dzisiaj Blanka pojechała do swojego domku. :dance:

Sama ją odwiozłam. W domu spokój, żadnych zwierząt, syn 15-letni, który sam sobie kicię wypatrzył. Może z czasem przekonają się do dwóch kotów. ;-)

Ojej

Juz w domku!! :ok:

Dziękujemy Edzino! :1luvu:

Bądź szczęśliwa Blaneczko :ok:

Super

Długiego, dobrego życia koteczko

Super, cieszę się ogromnie, ale na wieści z nowego domku będziemy czekać

No niestety.. Jutro zabieram kicię..
Zaczęła syczeć i burczeć na pana domu. Ewidentnie coś jest nie tak. Może próbował ją głaskać na siłę, nie wiem.. Uprzedziła się do niego i koniec. Schodzą sobie z drogi, ale tak nie może być..

Powtórzę jeszcze raz: Blanka to spokojna kotka, która nie lubi narzucania się. U mnie nie było problemu - sama przychodziła na kolana, ale ja nigdy nie zmuszam kotów do głaskania i nie jestem nachalna (chyba, że to małe dziczki, które trzeba oswoić).
Dom może być z innymi kotami, Blanka jest neutralna w stosunku do nich. Przynajmniej u mnie tak jest, ale teraz to ja już sama nie wiem i chyba niczego nie jestem pewna..

O kurcze, niestety zdarza się, że kotu w domu coś nie pasuje, mimo że dom fajny, przyjaźnie nastawiony, kochający, kot stwierdza że to dom nie dla niego i daje to wyraźnie do zrozumienia, a my tylko możemy główkować o co chodzi, w innym domu wszystko OK, nie raz i nie dwa się tak zdarzało, trzeba szukać dalej :ok:

Blanka już u mnie. Troszkę mi to komplikuje sytuację, bo kocurka z ulicy wypuściłam już z klatki, a Blanka na niego syczy i się boi. Nie wiem czy się dogadają w jednym pokoju.
Co powiedzieć... Bardzo żałuję, że tak się stało. Ona syczała po prostu ze strachu na pana domu. Z synem było ok, siedziała z nim w pokoju, kupił jej ciasteczka kocie i tym chyba przekupił. ;-)

Domek kupił jej całą wyprawkę, kuwetę, drapak.. Pewnie wezmą innego kota. Szkoda, że nie dali jej czasu więcej.. Szkoda, że syn musiał się z nią pożegnać, przecież sam ją sobie wybrał.. Kicia wygląda ślicznie, przez ten tydzień jeszcze przytyła, naprawdę dbali o nią..
Blanka wcale nie chciała stamtąd odchodzić, uciekała i kryła się po kątach. W aucie zwinęła się w kłębuszek... Dobrze, że z powrotem wróciła do mnie, a nie do innego DT na przykład, bo przynajmniej zna tu kąty.
Żałuję bardzo..

Edzina pisze: Szkoda, że nie dali jej czasu więcej.. Szkoda, że syn musiał się z nią pożegnać, przecież sam ją sobie wybrał..

Smutne to...
Ale dobrze, że wróciła do Ciebie, a nie poszła gdzieś na poniewierkę.
Widać nie ten dom, nie ten kot.

Blanka - biała kotka - ma dom! :-)

Kto przegląda forum