
Genowefa... współczuję Ci, że musisz się zastanawiać nad podjęciem takiej decyzji. Nie będę pisać pięknych bajek, mimo wzrostu swiadomości, nie jest łatwo znaleźć dom dla białaczkowca. Wiem cos o tym, bo mnie w pewnym momencie los "wysypał" taki worek z plusikami i dzięki temu mam tyle kotów, ile mam (i niestety naprawdę nie mogę wziąć kolejnego kota, mimo, ze bardzo bym chciała pomóc)
Nie potępiam nikogo, bo sama nie wiem co bym zrobiła, gdybym miała zdrowe koty i przyszłoby mi podjąć taka decyzję, u mnie też było tak, ze znajdowałam kota w potrzebie, wychodził plus i tyle.
Znaleźć dom białaczkowcowi nie jest łatwo, tym bardziej, ze musi byc to świadomy dom, swiadomy tego, że wspólny czas moze nie być zbyt długi, ze może być konieczne kosztowne leczenie, że trzeba takiego kota dokładnie obserwować, żeby wyłapać niepokojące objawy jak najszybciej.
Wszyscy wiemy, ze to nie jest najcześciej wyrok dla kota, że naprawdę można z "tym" żyć, próbować walczyć z chorobą lub przynajmniej ją zahamować.
Zyczę Czesiowi i Tobie, zeby jednak znalazł sie dobry dom. Tylko tyle niestety mogę.