wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 21, 2011 17:30 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) --- kot bez oczu

Nie lubię poniedziałków, nie dość, że w pracy kociokwik i ciężko wyjść, to u weterynarza w poczekalni pół miasta :twisted: No ale w końcu się dopchaliśmy.

Jasiu na pewno ma ostre zapalenie spojówek - to to czerwone co widziałam zamiast oka. W jednym oku gałka oczna jest, głęboko schowana i słabo widoczna, ale jest :ok: Czy będzie widzieć, to "na tym etapie rozwoju trudno jednoznacznie stwierdzić". W drugim oku gałki nie było widać, co jednak nie znaczy, że jej nie ma. Powieki od środka są naprawdę mocno opuchnięte :(

Poza tym Jasiek jest zdrowy i w dobrej formie.
Na początek dostaliśmy do zakraplania Sulfacetamidum 3 razy dziennie i mamy przemywać rumiankiem lub herbatą. Oczywiście obserwować i za parę dni się pokazać. Znając mój talent do panikowania, dobrze jak wytrzymam do końca tygodnia bez pokazywania się :roll:

Jasiu w samochodzie był wspaniały, a tak się bałam, że będzie się strasznie bał bez mamy. Wsadziłam go do pudełka po butach :oops: i owinęłam kocykiem na którym rodzinka śpi w pudle. Mały poszedł spać 8O
Dopiero przy przemywaniu i zakraplaniu oczek pokazał panu doktorowi, że jest sprawny ruchowo, pazurkowo i głosowo :D Oczywiście wzbudził ogólny zachwyt.

Dużo mi doktor wyjaśniał, większość nawet zrozumiałam. Na razie czekamy na werdykt pełni optymizmu i prosimy o kciuki dla Jaśka :ok:
Jeżeli mały będzie widział, to pójdzie do adopcji. Jeżeli nie, to zostanie u nas i będzie spał z chłopakami na kanapie, Ślepciu na pewno się nim dobrze zajmie.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 21, 2011 17:53 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) --- kot bez oczu

kamari pisze:/-/ Na początek dostaliśmy do zakraplania Sulfacetamidum 3 razy dziennie i mamy przemywać rumiankiem lub herbatą.


Nie chciałabym podważać zaleceń weta, ale akurat rumianek nie jest wskazany u kotów. Przebarwia, podrażnia, może uczulić. Zdecydowanie lepszy jest świetlik, ew. sól fizjologiczna, może być również słaba herbata.

Przemyśl wizytę u okulisty i to w miarę prędko.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon mar 21, 2011 17:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) --- kot bez oczu

kamari pisze:Jasiu na pewno ma ostre zapalenie spojówek - to to czerwone co widziałam zamiast oka. W jednym oku gałka oczna jest, głęboko schowana i słabo widoczna, ale jest :ok: Czy będzie widzieć, to "na tym etapie rozwoju trudno jednoznacznie stwierdzić". W drugim oku gałki nie było widać, co jednak nie znaczy, że jej nie ma. Powieki od środka są naprawdę mocno opuchnięte :(

Poza tym Jasiek jest zdrowy i w dobrej formie.

Dużo mi doktor wyjaśniał, większość nawet zrozumiałam. Na razie czekamy na werdykt pełni optymizmu i prosimy o kciuki dla Jaśka :ok:


Zatem jest nadzieja :spin2: :love: :spin2: To wspaniałe wieści! Odetchnęłam z ulgą.

Z tym rumiankiem ja również bym uważała... Często się zdarza, że uczula.
Lepiej więc nie fundować maluszkowi dodatkowych potencjalnych przykrych objawów.


Wysyłam nieustające dobre myśli :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pon mar 21, 2011 18:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dzięki za podpowiedzi, będę uważać z rumiankiem :ok:
Z wizytą u okulisty zaczekamy, aż będzie widać coś poza opuchniętymi spojówkami. Od nas to wyprawa na cały dzień, więc nie ma co tachać malucha teraz taki kawał. Tam naprawdę się w tej chwili nic więcej nie wypatrzy, zaglądałam w te oczęta razem z doktorem i gdyby mi nie wytłumaczył, które to gałka oczna, to sama bym jej tak głęboko nie zauważyła.
Mam wszystkie namiary na klinikę dr Garncarza i jak się to zapalenie podleczy to do niego pojedziemy.
Muszę tylko kupić butlę dla maluchów i jakieś mleko na drogę, żeby mi mały nie padł z głodu :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 21, 2011 18:29 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Ufff a zatem nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: za Jasia i całe stado.
i niech w końcu wiasna przyjdzieeeeeeeee Obrazek
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 21, 2011 18:46 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dorota Wojciechowska pisze: Ufff a zatem nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: za Jasia i całe stado.
i niech w końcu wiasna przyjdzieeeeeeeee Obrazek


A propos wiosny, nie wiem, czy Niuśka aby rujki nie dostała 8O Jakieś nowe dziwne terkotanie się pojawiło w jej słowniku :kotek:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 21, 2011 18:50 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Kamari jesteś WIELKA :ok:
Nieustające :ok: za zdrowie Jaśka :ok: :ok:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 21, 2011 19:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Za kciuki dziękujemy :1luvu: a z tą wielkością to nie przesadzajmy, metr siededziesiąt na dzisiejsze czasy to nie tak dużo :mrgreen:

Troszkę mi odpuściło ... jest nadzieja, to będziemy walczyć, to w końcu specjalność naszego spa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Próbowałam sobie przypomnieć co robiliśmy przy Ślepciu, ale to było 7 lat temu i nie przyszło mi do głowy zapisywać, a szkoda, bo było skuteczne :roll: Na pewno przemywałam mu oczy rumiankiem dobrych kilka razy dziennie, bo oczęta wiecznie się sklejały. I jakoś długo to trwało. Nie pamiętam dokładnie.
Pamiętam ten rumianek, bo o świetliku wtedy nie słyszałam. Zapomniałam teraz zapytać, dlaczego mam nie przemywać właśnie tym świetlikiem, ale doktor powiedział, że zdecydowanie nie 8O Muszę dopytać.

Czeka mnie jeszcze dzisiaj wieczorne zakraplanie do oczu i trochę się tego boję, bo to naprawdę wygląda, jak grzebanie w ranie :( No i Jasiek już pokazał jakie ma ostre i liczne pazurki przy takich zabiegach :D
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 21, 2011 20:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Czeka mnie jeszcze dzisiaj wieczorne zakraplanie do oczu i trochę się tego boję, bo to naprawdę wygląda, jak grzebanie w ranie :( No i Jasiek już pokazał jakie ma ostre i liczne pazurki przy takich zabiegach :D

Wydaje mi się, że to kropienie to nic w porównaniu z oczyszczaniem ran Niusi :ok: Prawda, takie opuchnięte spojówki wyglądają przerażająco, ale i poprawa jest widoczna dość szybko, najpóźniej po paru dniach. Możliwe, że Jasiek nawet nie będzie bardzo protestował.
Za pomyślne podanie kropelek, mało zadrapań i zdrowe oczka koteczka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 21, 2011 20:11 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

To co mogę powiedzieć z mojego skromnego doświadczenia u kotów gdzie oczy były niewidoczne i sama nie wierzyłam że uda się je uratować.
Na pewno nie przemywać rumiankiem, bo rumianek wysusza, i słyszałam to od kilku wetów ale również od okulisty (byłam zdziwiona bo dla mnie rumianek do oczu to było coś oczywistego). Miałam przemywać herbatą, sola fizjologiczną, lub po prostu przegotowaną wodą.
Do tego niezwykle ważne jest regularne zakraplanie (ale z tym to ni będzie problemu) :)
Jeśli krople są dobrze dobrane po tygodniu oczki zaczną się pokazywać, będą coraz mniej opuchnięte i coraz ładniejsze, za co trzymam kciuki :ok:
Możliwe że wizyta w W-wie wcale nie będzie potrzebna :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 21, 2011 20:25 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Jasiek już przemyty herbatą i zakropiony - ale się spociłam :roll: To jest takie małe, no i wierzgające mimo zawinięcia w ręcznik. Jednak z Niusią było mi łatwiej :D
Myślę, że jutro kupię sól fizjologiczną, będzie chyba najbezpieczniejsza. A przemywać muszę częściej, teraz przez dwie godziny oczka zakleiły się bardzo mocno. Mam nadzieję, że rzeczywiście po tygodniu będzie widać poprawę :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 21, 2011 22:05 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Za poprawę :ok: :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pon mar 21, 2011 22:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Na pewno będzie! :D
:ok:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 21, 2011 22:41 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok:
za śliczne łoczka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 22, 2011 7:50 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Newsy z frontu domowego

Niusia kocha Miśka
Misiek już nie kocha wątróbki
wątróbkę pokochała Mała Czarna
a mała Amelka jest już prawie wzrostu Miśka


a dookoła wiosna i kwitną krokusy :flowerkitty:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości