Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 21, 2011 13:28 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

A ja się Frontlina na maluchach bałam. Zwłaszcza, że miałam okazję poznać dwa koty dorosłe zatrute Frontlinem, z bardzo ostrymi objawami neurologicznymi.
Z malucha pchły wyłapywałyśmy ja i moja Mama. Ale był jeden a nas dwie...

Sheyren

 
Posty: 283
Od: Śro cze 03, 2009 22:30
Lokalizacja: Przemyśl / Warszawa

Post » Pon mar 21, 2011 14:50 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

A co myślicie o obroży przeciwpchelnej ?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon mar 21, 2011 15:12 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

seja pisze:A co myślicie o obroży przeciwpchelnej ?


to absolutnie OSTATNIE co można kociakom :strach:

bardzo bardzo są zapchlone? daj mamusi coś na pchły, te od maluchów też się wtedy powinny wykończyć...

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon mar 21, 2011 15:29 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

pozatym obroze sa malo skuteczne, wybijaja pchly w obrebie gornej czesci ciala :roll: jak rozumiem myslisz o mamusi maluchow ? daj jej krople na kark i tyle, co tu duzo gdybyc, musisz wszytskie dorosle odpchlic :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 21, 2011 20:13 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Poker71 pisze:
seja pisze:A co myślicie o obroży przeciwpchelnej ?


to absolutnie OSTATNIE co można kociakom :strach:

bardzo bardzo są zapchlone? daj mamusi coś na pchły, te od maluchów też się wtedy powinny wykończyć...


O kociakach nie myślałam, myślałam o mamuśce... :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto mar 22, 2011 13:09 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Nie jestem dziś zbyt szczęśliwa...

Kocięta od Agi Marczak - matka karmiąca i 4kocięta... kocięta przyjechały z kiepskimi oczkami.
Dwa miały totalnie zalepione oczka, reszta tylko po jednym.
Dziś powoli widać, po zejściu opuchlizny, że jest bielmo na wszystkich zalepionych gałkach...

Za późno do mnie przyjechały :(

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto mar 22, 2011 15:41 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Przykre :( to to samo co u Rejci? czy jest jakas szansa na wyleczenie tego? moze powinnas skonsultowac to z dobrym wetem?
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 22, 2011 15:58 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Marea pisze:Przykre :( to to samo co u Rejci? czy jest jakas szansa na wyleczenie tego? moze powinnas skonsultowac to z dobrym wetem?


Marzenko, jak tylko dostanę więcej pieniązków - w sensie kredytu studenckiego , chcę się wybrać do dr Pikiela na przecięcie zrostów Rejci, i wtedy przy okazji pojadę z C miotem :)

Myślałam , że będzie lepiej z tymi oczkami... trochę się rozczarowałam tym co zobaczyłam...ale może to jeszcze zejdzie... albo się chcę łudzić...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto mar 22, 2011 16:00 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

seja pisze:
Poker71 pisze:
seja pisze:A co myślicie o obroży przeciwpchelnej ?


to absolutnie OSTATNIE co można kociakom :strach:

bardzo bardzo są zapchlone? daj mamusi coś na pchły, te od maluchów też się wtedy powinny wykończyć...


O kociakach nie myślałam, myślałam o mamuśce... :)


też nie. kociaki się do mamusi tulą, łażą po niej, niech się któryś zainteresuje obróżką, zacznie gryźć lub lizać, to nieszczęście gotowe.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto mar 22, 2011 16:08 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

seja pisze:
Marea pisze:
Myślałam , że będzie lepiej z tymi oczkami... trochę się rozczarowałam tym co zobaczyłam...ale może to jeszcze zejdzie... albo się chcę łudzić...


Zadzwon do Agi Marczak, zeby pojechala z nimi do weta, byc moze jest dla ich oczek szansa, a czesto czas gra duza role!

Ps. Aga Marczak sie pyta czemu nie odbierasz od niej telefonow? dzwoni o kilku dni :lol:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 22, 2011 16:41 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Wiem , że dzwoniła :)
Oddzwoniłam :)

Aga po nie wpadnie, pojedzie z nimi do Weta.
Jeszcze nie wiem kiedy, bo jutro Aga pracuje, czwartek mam trochę zawalony zajeciami.

Zobaczymy.

C miocik plus Bia i Binio jedzą :)
Binio mnie trochę martwi.
Bia już całkiem otworzyła oczka, Binio ... otworzył tylko jedno, a drugie... nie widzę oczka, tylko spojówki i wydobywa się z niego jasny , przezroczysty płyn... zaczynam się bać, że tego oczka nie ma...
Zastanawiam się czy ich mama w ciązy nie zeżarła jakiejś myszy z wafaryną, bo ona ma teratogenne działanie na płody...

Pomcia... najgorszy dzikun z całej 18nastki...
Gryzie i drapie, nie można dziadygi pogłaskać.
Stawia się i rzuca z pazurami do twarzy...

Tequila daje się głasakać, nie gryzie, nie drapie, podobnie Zohan i Zytka, jeszcze warkolą i prychają, ale nie jedzą mnie :)
Alvunia, ucieka , ale jak gdzieś leży w jakiejś budzie , daje się grzecznie pogłaskać i nie protestuje.

Muszkieterzy mnie czasem, a w zasadzie codziennie molestują o głaski, zwłaszcza Wituś i Wiktorek, Willuś przemyka i ucieka, ale jak gdzieś leży w jakimś koszyku, tez da się grzecznie pogłaskać i nie robi z tego wielkiego halo.

Rejcia szatani , jak zwykle, rozbija się po mieszkaniu, zaczepia standardowo Wiktorka i Witka, szaleje z Tiną, gania za Pomcią i Alvunią :) i molestuje nakolankowo :)
Własnie moje kolana okupuje :)

Minia zalewa co się da...ostatnio leje przy biurku C miotu :) codziennie :) dostała łomot od C mamuśki :) i to chyba dlatego :)

Najgorsza i mocno martwiąca jest Pomcia, niby jeszcze młoda, niby dałoby się ją jeszcze oswoić...ale ona nie współpracuje wcaaaale... i chyba trzeba ją będzie wypuścić...albo może powinna jako jedynaczka gdzieś trafić?
Nie wiem...nie chcę jej wypuszczać, bo jak Pudzianek i Polcio i Czika takie fajne domki znalazły i dożyją późnej starości, to czemu Pomci nie miałabym dać takiej szansy...wyrzuty sumienia...

C miocik ma tylko jedną laskę :) bardzo odważna, jako jedyna wyłazi z kojca i zwiedza :) chopaki siedzą i nosa wyściubić nie chcą :)
Jej dam na imię Ciara :)
Mamuśka :) Cemunia :) ?? jeszcze myślę nad imieniem dla niej :)
Ciara mi wpadło tak przez przypadek i przypasowało :)


Kuweta jedna czasem to zaaaa mało na tą bandę, bo jak 3 są w kuwecie, to 4ty nie wejdzie... i robi kuwetę przy wc :) zabawne dla mnie :)
Kolejka przed kuwetą :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto mar 22, 2011 16:59 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

pamietaj ze ja mam jeszcze 2 Twoje kuwety ;) tzn jedna mam na stanie, druga na Przymorzu chyba wciaz jest, ale do odebrania ;)

Pomcia byc moze powinna byc na tymczasie w mniej zakoconym domu :roll: napewno zwiekszyloby to jej szanse... choc kto wie, czasem trafiaja sie takie dzikuny :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 23, 2011 7:20 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Ciocia Mrata dziś wpada :)
Alva chyba połączyła siły z Pomcią...
Wzięłam ją na rączki, co się skończyło przegryzionym paluszkiem i rączkami jak po próbi samobójczej...
Fartuch mam z krótkim rękawkiem i na zajęciach...będę ciekawie wyglądać.

Rano 6.30, wstaję...ubieram kapcie...bul, bul...Mina zalała mi kapcie...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro mar 23, 2011 11:19 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Tia, ja też mam całe ręce poorane pazurkami. Dziś w pracy był konsultant od podłóg, gadamy i w pewnym momencie on mówi "pani ma kota?" a ja sobie myślę, "kurde, pewnie cała w sierści jestem...", dopiero za chwilę się kapnęłam, że on na ręce moje patrzy :roll:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 24, 2011 6:07 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Byłam. "W każdym kątku po kociątku, a po środku troje..." Rejcia to cudowna przylepka i w ogóle nie sprawia wrażenia kota niewidomego. Żebym nie zobaczyła oczek, to bym nie uwierzyła. Rudzielec z miotu B malutki, najmniejszy z całego towarzystwa, ale najgłośniej się drze :D Dzika Pomcia rzeczywiście dzika jak dzik.Wiktor to elegant, nawet białe skarpety ma na podwiązkach. Śliczny jest, Wituś zresztą też.
A w kibelku, z głowami pod tzw "kolankiem" siedzą dwa duże-rude i syczą...
Mratawoj przywlókł pierwszego w tym roku kleszcza. Znaczy, wiosna przyszła.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości