SZUKAM DOMU DLA RUDEGO BEZDOMNEGO KOCIAKA!!!!

Pamiętacie tę piosenkę?
"Ja wiedziałem że tak będzie..."

poczekamy jeszcze na wiadomości od nika28,może i od Haldedeman7 ale ja już nie mam siły;bóg mi świadkiem,że nie wiem co mam robić :cry:

teraz gdy znalazł się drugi dobry DT,nie zakocony po dach jak mój to jest problem,że kot nie jedzie do Wa-wy a z niej do mnie

Piosenki nie pamiętam ale niestety przyznam że też wiedziałam.....

Do niedawna sądziłam, że kot po prostu nie istnieje ale wiedząc że zwierzak jest i potrzebuje pomocy ciężko się to czyta.
Haldeman z nami gra w jakąś okropną grę, niestety my zasad tej gry nie znamy a Haldeman sie bawi sytuacją.
Tak to widzę.

czyli dupa po prostu,dupa zbita :roll:

Na pytanie- na jakiej ulicy jest kot dostałam zapytanie-"kiedy transport-konkretnie-muszę przecież wiedziec komu wydaję kota".może jest jednak szansa? Błagam -kto pojedzie-zwrócę koszta!!! tylko zabierzmy kota-błagam zabierzmy-nie zostawiajmy go tam;Haldeman uprzedził mnie,że kot niezbyt ładnie pachnie :mrgreen:

Kto pojedzie po kota?Zwrot kosztów na 120%!!!!
szczegóły na pw

sorki ale idę lulu bo jutro muszę wstac bladym świtem i może wreszcie coś łapnę bo ile można obijać się;dopiero 2szt.ciachnęłam w tym miesiącu :oops:

Tak czytam czytam od samego początku i staram trzymać się za mordę ale nie wytrzymam dłużej :evil:

Haldeman jesteś małym, żałosnym, okrutnym człowieczkiem, bawiącym się tutaj dobrze uczuciami innych ludzi.
Marnującym ich czas, który mogli by poświęcić na prawdziwą pomoc kotom. Zadowolony jesteś? Gratuluję! osiągnąłeś swój żałosny cel, połechtałeś swoje żałosne ego.

Przyjmując iż kot istnieje, w każdych innych rękach kot miał by lepiej niż pod twoją pożal się boże opieką.
Przyjmując że kot istnieje, skutecznie uniemożliwiłeś mu dobrą opiekę.

Dzięki Bogu iż KropkaXL jest mądrą osobą i na tyle ostrożną iż nie dała się wkręcić w jego matactwa.
Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak ktoś taki mógł by namieszać człowiekowi w realu. :evil:

J.D. pisze:Na pytanie- na jakiej ulicy jest kot dostałam zapytanie-"kiedy transport-konkretnie-muszę przecież wiedziec komu wydaję kota".może jest jednak szansa? Błagam -kto pojedzie-zwrócę koszta!!! tylko zabierzmy kota-błagam zabierzmy-nie zostawiajmy go tam;Haldeman uprzedził mnie,że kot niezbyt ładnie pachnie
Kto pojedzie po kota?Zwrot kosztów na 120%!!!!
szczegóły na pw

TRZYMAJCIE MNIE, bo miałam już nie pisać tylko sobie podczytywałam, ale jak mnie szlag zaraz trafi :evil:

Gdyby to nie było tak daleko to bym tam pojechała i w morde mu dała :evil:

(obym bana nie dostała) :roll:

Wpada na wątek z wiecznymi pretensjami, nic kurka sam nie załatwia, inni za niego to robią, a on nic tylko żąda, żąda i żąda :evil:

Zaraz wpadnie i znów te same posty napisze, skopiuje przekręci i git :evil:

Niestety nie każdemu zwierzakowi możemy pomóc

i tu mamy chyba taki przypadek no bo ileż można :evil:

Nienawidzę Trollowania :evil:

Chłopie kurna ogarnij się, bo daleko z takim podejściem w życiu nie zajdziesz. Baba cię w obroty wzięła ile ty masz lat :evil:

bo zachowujesz się jak gówniarz :evil:

który nie potrafi sam decyzji podjąć i nic załatwić :evil:

Dziecko 10letnie by to lepiej załatwiło od Ciebie

Nie no idę bo ten wątek mnie z równowagi wyprowadza.

Żal kota ogromny żal, mam nadzieję, że kotek pójdzie sobie od niego do kogoś kto naprawdę mu pomoże

Oby jak najmniej takich ludzi :roll:

jak on

**Adopcje: 12 >>**

Berek pisze:Pamiętacie tę piosenkę?
"Ja wiedziałem że tak będzie..."

A taką:
"wszystko juz było..."
CatAngel może do moda zgłosić ten watek :?:

I bana Heldemanowi7 dać za pogrywanie i nie uczciwość.Za igranie życiem kota, mimo,ze tyle ofert było.
Niestety każdy z nas przewidział,ze tak opiekun :mrgreen:

kota zrobi.Wszystko juz było...

Asia .Nie przeskoczysz okrucieństwa ludzkiego i ludzkiej bezmyślności.Niski ukłon i szcun dla ciebie za wytrwałość. :1luvu:

Haldeamn pewnie i tak tego nie przeczyta bo od dziś przez tydzień ma pewne trudne sprawy na głowie-sorry,nie piszę jakie bo to prywatne-choć wiem jakie;sprawa jest tego rodzaju,że załatwiam transport;jeśli będzie wiadomo na 100% kiedy-dzień,godzina-umówię się z Haldemanem na zabranie kota;nie ukrywam,że będzie to test na ile wszystko jest prawdziwe czyli kot,Haldeman,sytuacja kota itd...Wydaje mi się,że nawet troll nie posunie się do tego aby "ciągnąć" kogoś do Morąga po wymyślonego kota

Przynajmniej mam taką nadzieję...obym nie była w błędzie bo na prawdę chcę zabrać stamtąd tego kocurka...

A co z drugim kotem :?:

wiesz coś o nim może

tam są jeszcze dwa koty ale to są koty Haldemana i one są w domu;nie wiem czy mogę o tym pisać bo nie chcę jakiś pretensji za wtrącanie się w prywatne sprawy-była o nich mowa ze względu na problematyczną sytuację rodzinną więc póki nie dostanę "pozwolenia" to na razie nie poruszam tej sprawy;jeśli coś się zmieni to na pewno dam znać...

Co do kocurka...Czekam jak ten głupek na transport. Ale to ja dostaję po głowie...Miał jechać w wiele miejsc. Poznań, np. Ale ktoś spasował, jak wspomniałem, że może ma swoje kocie dolegliwości. Miał być pod wschodnią granicę, potem Warszawa, teraz Łódź...sam się już gubię w tych pomysłach...Ale, nie wiedzieć czemu, to na mnie lecą pomyje.
Ten kot wtedy, gdy znalazłem go na parkingu, był stanie agonalnym, skrajnie wychudzony, skóra i kości, zanik mięśni. Szkoda, że nie zrobiłem wtedy fotek, szczególnie tych "z góry", by pokazać kręgosłup, na którym można było ćwiczyć anatomię. Wtedy wyglądał na 1-2 lata...nie dał się obejrzeć, uciekał z krzykiem. Sierść miał jaką miał, nic na to nie poradzę, że jest kocurem, który poszedł na randki. No, chyba, że umiecie sprawić, by sierść była wspaniała w 3 tyg u kota skrajnie wycieńczonego.Dałem ogłoszenie na miau, ale nie sądziłem że tu trzeba wciąż coś udowadniać, robić całą dokumentację by odpierać bezsensowne zarzuty... Kot teraz i tak wygląda dobrze, w porównaniu z tym, w jakim stanie był w dniu znalezienia. Ale widzę, że wciąż mało...
Kot był, jest i czeka. Ale to też chyba mało...

Jak to było? Policzyć BARDZO WOLNO do 10-ciu, a potem nie odpowiadać?

Haldeman7 pisze:Co do kocurka...Czekam jak ten głupek na transport. Ale to ja dostaję po głowie...Miał jechać w wiele miejsc. Poznań, np. Ale ktoś spasował, jak wspomniałem, że może ma swoje kocie dolegliwości. Miał być pod wschodnią granicę, potem Warszawa, teraz Łódź...sam się już gubię w tych pomysłach...Ale, nie wiedzieć czemu, to na mnie lecą pomyje.
Ten kot wtedy, gdy znalazłem go na parkingu, był stanie agonalnym, skrajnie wychudzony, skóra i kości, zanik mięśni. Szkoda, że nie zrobiłem wtedy fotek, szczególnie tych "z góry", by pokazać kręgosłup, na którym można było ćwiczyć anatomię. Wtedy wyglądał na 1-2 lata...nie dał się obejrzeć, uciekał z krzykiem. Sierść miał jaką miał, nic na to nie poradzę, że jest kocurem, który poszedł na randki. No, chyba, że umiecie sprawić, by sierść była wspaniała w 3 tyg u kota skrajnie wycieńczonego.Dałem ogłoszenie na miau, ale nie sądziłem że tu trzeba wciąż coś udowadniać, robić całą dokumentację by odpierać bezsensowne zarzuty... Kot teraz i tak wygląda dobrze, w porównaniu z tym, w jakim stanie był w dniu znalezienia. Ale widzę, że wciąż mało...
Kot był, jest i czeka. Ale to też chyba mało...

Skopiowałam, bo znowu usunięte zostanie :evil:

SZUKAM DOMU DLA RUDEGO BEZDOMNEGO KOCIAKA!!!!

Kto przegląda forum