Patmol pisze:Tymoteusz

według życzenia

Cieszę się, że tak spokojnie to przebiega. Z każdym dniem powinno być lepiej.
Tym bardziej, że są chętni do głaskania - to dla Caillou bardzo ważne.
Dużo mięska zjadła? A Loki też jadł?
Tymoteusz
Przytulaśność i przyjacielskość Caillou jest kosmiczna (no, zupełnie jak z innej planety).
To jest kot, który nie traci zycia na fochy.
Jest boska, a poza tym strasznie mnie rozsmiesza; normalnie nie jestn skłonna do smiechu o czwartej nad ranem, jak ktos nie dość, ze mnie udeptuje, to jeszcze zrzuca lampkę nocna i stertę książek z parapetu
Ale ona jest tak przekonana, że Duża zerwała się po to, żeby ją wygłaskać,
(a nie, żeby sprawdzić, co uległo rozbiciu na atomy) że po prostu nie mozna jej zawieść. A do tego od razu włącza traktor i całuski daje, więc człowiek chcąc nie chcąc zaczyna się śmiać.
Jak na razie Lokuś pożera wszystko -
tencowyjadajejmiesoichrupki - jak Caillou cos zostawi, to juz nie ma do czego wrócić. Daję im w osobnych pomieszczeniach, żeby ona mogła się spokojnie najeść, ale ponieważ nie zamykam ich, to jak ona się idzie bawić, Lokuś przychodzi sprawdzić, czy nie miała czegoś lepszego. No i wiadomo, to co na talerzyku - jest dla niego, nie? Z chrupkami to samo - po co ma jeść TOTW, jak może pochłonąć cos dla kittenów? Natomiast Caillou TOTWa powąchała, a następnie starannie zakopała kafelkami

Noooo, trzeba będzie pomyśleć co dalej z chrupkami i czy TŻ nie zjadłby TOTWa do mleka.
Ale Caillou je ładnie i chętnie, tyle że woli zjeść trochę, pobawić się i wrócić do jedzenia - jak to maluch
Dziś będzie prawdziwe mięsko, nie puszeczka.