agatka84 pisze:Są jakieś wieści o Karmelku?
Interesuje mnie najbardziej czy u tych ludzi też płacze a jeśli tak to jak oni to znoszą. I ogólnie jak się zachowuje, czy przesiaduje na parapecie czy może zaczął się bawić.
Edit:
Jego nowi właściciele też są z Dąbrowy Górniczej? i chciałabym też wiedzieć czy to młodzi ludzie, w średnim wieku czy starsi.
Jestem umówiona na telefon jutro, więc mam tylko wieści z niedzieli.
Oprócz siedzenia na parapecie bawił się z córką właścicieli sznureczkiem z zawiązaną na nim korakdą czy szmatką, ale nie było to jeszcze szaleństwo czy bieganie tylko pacanie łapką i próba upolowania. Po pierwszej nocy ten pan mówił, że tak, jak uprzedzałam kot gadał w nocy, ale jak zapytałam czy im przeszkadza i mam po kota przyjechać, to powiedział, że absolutnie nie i kot zostaje. Jutro zadzwonię i zapytam jak zachowuje się po tych kilku dniach. Myślę, że jeśli tylko ich zaakceptuje, to będzie mu tam dobrze, bo ludzie są zwierzolubni, karmią 12 kotów, które zostawiła sąsiadka wyprowadzając się (przekazałam sprawę mojej koleżance i już wczoraj dziewczyny z Kociej Chatki z Sosnowca miały tam podjechać i wyłapać ciężarne kocice). Karmelek zamieszkał w Sosnowcu ok. 10 minut jazdy samochodem ode mnie. Ludzie są po 40, mają bliźniaczki 10 letnie i ok. 17 letniego syna. Mieszkają w małym domku, ale Karmelowi kupią szelki i będzie wychodził do ogrodu tylko pod ich opieką, bo nie chcą aby miał kontakt z bezdomnymi kotami.
Jutro, po rozmowie telefonicznej, napiszę co nowego u niego słychać.
Razem były 4 zapytania o Karmelka. Właśnie przed chwilą dzwonił pan, z którym rozmawiałam w niedzielę, że kot pojechał do nowego domu, ale on mówił, że zadzwoni w tygodniu zapytać czy go nie oddali i ma jeszcze dzwonić w piątek
