Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 19, 2011 19:46 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

ja się nie boję, że mi pies dziecko zje ;)
TŻtowi wmawiam, że mu zje Bunię ;) ale chyba jestem mało przekonująca, bo ciągle temat wraca :twisted:
raczej tu chodzi o mnie :oops: nie widzę siebie w domu z całym tym dobytkiem, bo TŻ tyle pracuje, że wszystko byłoby na mojej głowie i spacery, nie wyobrażam sobie takiej wyprawy
jak widzę siebie oczyma wyobraźni ;) gramolącą się po schodach na 3 piętro z wózkiem pod jedną pachą, dzieckiem pod drugą i wielkim psem między nogami to mam głupawkę :mrgreen:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob mar 19, 2011 19:47 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Magija pisze:bo z psami jest trudniej
bo patrzą tymi oczami tak głeboko, że aż prosto w serce
i kochają za wszystko
i merdają ogonami albo całymi dupkami kręcą

Inga, Bobek to jest owczarek, sercem całym


mój "owczarek" w tej chwili akurat drze japę na podwórku, usiłując dostać się do żarcia dla kocich dziczków... staram się go uczyć i już prawie umiemy "zwrot" A jak on się cieszy jak się go pochwali...
Mam wyrzuty sumienia, bo naprawdę ledwo zipię, za 2 tygodnie zaczynam znów sesję i nie mam czasu na jego naukę, a on ją traktuje jak najlepszą zabawę na świecie.
Ale mam plan, jutro po szkole, o ile nie będzie śniegu z deszczem, i Wiesiek będzie w domu - może go puścimy ... :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 19, 2011 20:18 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Duszek686 pisze:A Rasti jest prześliczny :1luvu:
I naprawdę wygląda na fotkach na sporego :D
Tylko imię teraz takie trochę ... niekompatybilne... :lol: :wink:


Anetka, ale w tym właśnie "problem", bo Rustie ani owczarek (no chyba że tzw. żubardzki, czyli kundel pierwszej wody :roll:) ani duży... on naprawdę mały pies jest... tym bardziej mnie dziwi, że został wyrzucony. No bo jak ktoś kupuje "yorka" na bazarze a urośnie mu taki Rustie - to naprawdę nie widzę problemu. Przynajmniej jeśli chodzi o wielkość ;)

i jeszcze, żeby było merytorycznie, znaczy - o kotach: oba małe koty mają się dobrze i nikt ich nie zeżarł ;) Gabryś uwielbia mycie przez psa. Dziwne, że nie przeszkadza mu pozostawiany na głowie smrodek kocich bobków, które przez momentem ten psi gównojad zeżarł :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 19, 2011 20:25 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

No, ja wiem z Waszych opowieści, że Rasti nieduży, choć trudno w to uwierzyć patrząc na zdjęcia :wink:
A za ludźmi nie trafisz... To pewnie był typ, co kocha szczeniaczki :twisted:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 19, 2011 20:27 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Georg-inia pisze: Dziwne, że nie przeszkadza mu pozostawiany na głowie smrodek kocich bobków, które przez momentem ten psi gównojad zeżarł :roll:


No właśnie, to jest jedyne, czego nie rozumiem w psach - po co żreć kupska???
Miałam psa (sznaucera) przez 17 lat i był to gównojad nr 1 w całej stolycy...
A jak ze mną wychodziła na spacer (ona, bo to sunia była), to zawsze było g... zaliczone na bank
i w g... sie zawsze musiała wytarzać... eh, te psy. Koty mają tę wyższość nad psami,
że g... nie tkną i za to im chwała!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 19, 2011 20:38 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Georg-inia pisze: Idę zamordować Gadżeta - sądząc z odgłosu - znów wywalił zawartość półki w kuchni :roll:


Czy wszystkie głuchole tak robią??? Mój Rudzik zwala wszystko, co tylko stoi na blacie w kuchni
lub na stole dłużej niż 5 minut.
No właśnie... Pisząc tego krótkiego posta, dwa razy musiałam wstać i interweniować w kuchni, bo Rudzik zaczął sprzątać na blacie...
Ide, bo znów tam jest, aaaaaa!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 19, 2011 20:45 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Zaglądam, doczytuję ... ;)

Fajny psiak :) :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Sob mar 19, 2011 21:03 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

co do psow..
ile by ich nie bylo w naszym domu,to kazdy okazal sie gownojadem i w dodatku w reszcie sie wytarzal 8O :evil:
nie wiem na czym ten ewenement polega,ale to chyba ich natura jakas pokrecona no..
a jak chcialam oddac Miko to zadna nie chciala haha,a taki ladny owczarek byl hamerykański :mrgreen: :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Sob mar 19, 2011 22:01 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Georg-inia pisze: Siean, psy są po prostu głupie... tak życiowo głupie :( wiesz, na zasadzie, że opiekun je katuje, a one i tak pozostają "wiernymi psami". I to jest dla mnie największy problem... te ich cholerne, ufne oczy...

Wiem, te oczy... Właśnie mi teraz nos pod łokieć pakuje taki pół-alaskan, pół-owczarek. Żywiołowe toto, namolne, domagające się uwagi... Wyciąga mnie o 2 w nocy na spacer, bo go brzuch boli, szczeka tak, że mi się gwiazdy w oczach pokazują (jak tak szczeknie tuż nad uchem, to ma się przez chwilę mętlik w głowie i dzwonienie w uszach), kłaczy niemiłosiernie, nanosi błota po każdym deszczu... Ale mimo wszystko kocha człowiek tego drania. Nawet jak się na niego wkurza za kolejną skradzioną kanapkę czy trzęsie, czy psisko nie odbiegnie na spacerze za daleko.
Magija pisze:bo z psami jest trudniej
bo patrzą tymi oczami tak głeboko, że aż prosto w serce
i kochają za wszystko
i merdają ogonami albo całymi dupkami kręcą

Magija, święte słowa.
Georg-inia pisze: Ale mam plan, jutro po szkole, o ile nie będzie śniegu z deszczem, i Wiesiek będzie w domu - może go puścimy ... :oops:

Nie wiem, może postaraj się o znajomego z dobrze wyszkolonym psem... Ja puściłam pierwszy raz, i nadal z zasady puszczam Huana tylko przy zaprzyjaźnionych psach...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 20, 2011 7:58 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Siean pisze:
Georg-inia pisze: Ale mam plan, jutro po szkole, o ile nie będzie śniegu z deszczem, i Wiesiek będzie w domu - może go puścimy ... :oops:

Nie wiem, może postaraj się o znajomego z dobrze wyszkolonym psem... Ja puściłam pierwszy raz, i nadal z zasady puszczam Huana tylko przy zaprzyjaźnionych psach...

Inga ma puścić go na 10 metrowej lince, żeby w razie nie posłuchania chwycić jej koniec
ale ja w nieposłuchanie nie wierzę - Rastek to b mądry pies jest i wpatrzony w nich jak w obraz
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 20, 2011 17:30 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Magija pisze:Inga ma puścić go na 10 metrowej lince, żeby w razie nie posłuchania chwycić jej koniec
ale ja w nieposłuchanie nie wierzę - Rastek to b mądry pies jest i wpatrzony w nich jak w obraz

A, to też dobry patent :)
Ja Huana puszczałam na 15m :) i goniłam raz i drugi za jej końcem. Ale też fakt, że jestem panikara, i jak raz i drugi musiałam za psem gonić, to potem trzęsłam się przy każdym spacerze. Dopiero przyjaciółki ze swoimi psami mnie z tego ciut wyleczyły - pies biegał, nawet dość daleko, ale widziałam, że mnie pilnuje. Teraz puszczam, ale tylko przy innych psach, by się bawił.
Inna sprawa, że mój to jest łowca, nie aporter. Bez drugiego psa go nie wybiegam.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 20, 2011 20:42 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Ale wieści :D :1luvu:

Ja też zamierzam mieć kiedyś psa, ale poczekam aż mi latorośl podrośnie i będzie z nim też mogła na spacerki dygać :mrgreen:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw mar 24, 2011 13:22 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

i jak spacerek? Ja myślę, że on się już przywiązał, to mądry zwierzak. Na pewno będzie Was pilnował.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 25, 2011 12:04 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

nie puściłam :oops: stracha mam :oops: nie mam kolegów do biegania dla niego i boję się, że pójdzie "w wieś", od płota do płota, i będzie jazgotał... poza tym jedna rzecz jeszcze - on do tej pory nie był zaszczepiony na wściekliznę :( a jak nie daj Boże, coś się wydarzy, to co będzie? wsadzą go na kwarantannę jak nic. Zaszczepiłam smarka na wirusówki, a jak już się termin na wściekliznę zbliżał - to pies dostał nużeńca. Niby można by miedzy jedną a drugą dawką leku podać mu tę wściekliznę, ale - szczerze się przyznam - przegapiłam ten dzień. Teraz znów w poniedziałek kolejna dawka antypasożyt i znów trzeba odczekać. A tu jeszcze Centrum akurat w tym czasie zamykają i co ja, biedna sierotka, zrobię? :crying:

Poza tym u nas sielanka wręcz :twisted:
Georg ma focha znów, więc chodzi, miągwi i znów płacze jednym okiem, co oznacza, że wiosna przyszła już na pewno. Gadget wspina się po firance, bo on też chce na okno. Głupek nie widzi, że obok stoi składany w fotel materac, przywieziony przez "dziadka", i że po tymże fotelomateracu na parapet wlazłaby nawet dwunożna pańcia. Gabryś śmierdzi kupą, bo uwielbia mycie przez psa. Pies czyści kuwety. Zasadniczo wyszło nam, że wystarczy karmić koty, a Rastek się wyżywi. I cóż za oszczędność pokarmu, każdy chrupek przerabiany jest dwukrotnie :twisted:

Zaczynamy zawierać bliższe znajomości z Państwem Benkowym zza płota, kto u nas był - z pewnością zna naszych sąsiadów, zwłaszcza akustycznie :roll: Zaczęło się od tego, że pewnego pięknego dnia po powrocie z pracy TŻ zawołał mnie na tył domu i pokazał palcem: "O!" No patrzę, ale nie wiem co mam zobaczyć w siatce oddzielającej nas od sąsiadów. TŻ szeptem: "odgrodzili Benka". Faktycznie, sąsiad na całej długości siatki poustawiał takie prostokątne blachy. Super. Blachy mają wysokość jakieś 40-50 cm. Nawet kurduplowaty Benek, stając na tylnych łapach, spokojnie z nad tej przeszkody wygląda na nasze podwórko. Do tego jest mu chyba mało wygodnie, więc teraz wydaje z siebie dźwięki lekko stłumione (dzięki Ci, Panie) ale za to z uporem wartym lepszej sprawy: kłe, kłe, kłe, kłe, kłe, kłe.... w równych odstępach czasowych i z jednoczesną intonacją potrafi napitalać tak godzinami. Normalnie jak zegarynka. Rustie nie zwraca już na niego uwagi, więc wychodzi czasem Pan Benkowy, który chyba nie pracuje i drze twarz: "Benek, co tam robisz, chodź tu, ty idioto!" :roll:
Z Benkowym kolegą, który jest wyższy i nie tak upierdliwy, Rustie czasem sobie poszczeka, ale poza tym robią noski.
Dziś rano wracamy z psem ze spaceru, słyszę brama sąsiadów (okuta blachą :roll: ) się otwiera. Powolutku idę... wyjeżdża sąsiadka. Zatrzymała auto na ulicy, wylatuje z niego, nic nie mówi tylko daje znaki niczym komandos. Dotarło do mnie, że chce, żebym się zatrzymała. Ok, mogę zaczekać. Sąsiadka leci do bramy, zamyka ją i zwraca się do mnie: "bałam się, żeby nie wybiegł" Sądzę, że nie chodziło o męża, tylko o psa, albo nawet o oba psy. No i sąsiadka napitala: "bo ten nasz sznaucer to on tylko na smyczy chodzi bo ucieka kiedyś uciekł złapałam dostał klapa ale znów uciekł więc na smyczy a Pani widzę też na smyczy prowadza tak bezpieczniej a ten psiak to taki żywotny ja widzę taki godpodarz całą gębą tak biega po tym podwórku...."

Nawet nie wiecie, jak ciężko się pisze bez znaków przestankowych. A wyobraźcie sobie, jak ciężko się tego słucha :strach: Uciekłam, ciągnąc psa za sobą. Na podwórku, między samochodami stoi TŻ. Nic nie robi, stoi i minę ma :? po czym pyta: nawiązujesz przyjacielskie stosunki z sąsiadką? było słychać :roll:

Ogólnie dzielne zwierzątka zapewniają nam moc atrakcji, zwłaszcza porannych. Jeszcze niedawno był spokój do momentu włączenia się budzika. Obecnie zaczynają się gonitwy około- i podłóżkowe pięć minut przed dzwonkiem. Niby nic, ale w weekend przestawiamy zegarki. Będę wstawać o 4.50? :strach: :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 25, 2011 12:16 Re: Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies... ;)

Georg-inia ja to zawsze czekam z utęsknieniem na Twoje posty :D
Tak mi się przy nich micha śmieje, ze cały dzień mam udany.
Nie dość, że masz piekne koty, fajnego psa, to jeszcze urozmaicone życie prowadzisz i kapitalnie je przedstawiasz :mrgreen:
No i podziwiam, za przygarnięcie czworonoga z "innej półki"
:)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek, zuzia115 i 999 gości