Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 19, 2011 10:22 Re: Tasmaniowo

charm pisze:Zawsze mówiłam, że lepiej dwa niż jeden :twisted:

(tak, tak, może jakieś towarzystwo da Tasi? :twisted: )

Oj charm, to nie mnie trzeba namawiać, tylko mojego upartego hazbenda, ktory nie wiedzieć czemu ubrdał sobie, że 30 m2 to stanowczo za mało dla dwóch kotów :roll: Ja go nawet chciałam już w akcie desperacji postawić przed faktem dokonanym, ale jak ładnie to Kocuria nazwała, byłoby to strasznie "pasywno-agresywne" :mrgreen: I co mam biedna zrobić? :crying:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 10:33 Re: Tasmaniowo

Daj mu poczytać wątek karoli viewtopic.php?f=1&t=122651 Ona tez bała się, że ma za małe mieszkanie. A teraz - ma dwie kitki i jest super zadowolona. Zanim się zdecydowała popytała i przemyslała wszystko do bólu.
Ja skorzystałam z postawy "pasywno-agresywnej" :mrgreen: Przyniosłam, bo nie miałam innego wyjścia. Do wyboru były dwie możliwości 1/ zostawić na dworze w listopadzie 2/ zabrać do ciepłego domku :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob mar 19, 2011 10:36 Re: Tasmaniowo

jasdor pisze:Daj mu poczytać wątek karoli viewtopic.php?f=1&t=122651 Ona tez bała się, że ma za małe mieszkanie. A teraz - ma dwie kitki i jest super zadowolona. Zanim się zdecydowała popytała i przemyslała wszystko do bólu. Przecież jeden kić jest nieszczęśliwy.
Ja skorzystałam z postawy "pasywno-agresywnej" :mrgreen: Przyniosłam, bo nie miałam innego wyjścia. Do wyboru były dwie możliwości 1/ zostawić na dworze w listopadzie 2/ zabrać do ciepłego domku :ok:

A teraz Mała wyciąga Ci farfocle z odkurzacza w dowód wdzięczności :lol:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 10:43 Re: Tasmaniowo

Postawa "pasywno-agresywna" najlepsza ;-)
(3 koty i dwa ludzie na 36m2... w porywach 4 koty, choć na tymczasowanie absolutnie warunków nie mam... ale jak trzeba było 1 listopada zwinąć z dachu altany wyrzuconego z domu rudzielca z cienkim futerkiem, albo przetrzymać połamańca po operacji łapki nim trafił do ds, to nie było zastanawiania się, co my zrobimy...) :twisted:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob mar 19, 2011 10:56 Re: Tasmaniowo

Czasami życie stawia nas przed faktem i nie ma namyślania się , decyzja zapada w 5 sekund. A Malutką i tak kocham za to jej rozrabiarstwo :lol:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob mar 19, 2011 13:20 Re: Tasmaniowo

Pasibrzucha pisze:
charm pisze:Zawsze mówiłam, że lepiej dwa niż jeden :twisted:

(tak, tak, może jakieś towarzystwo da Tasi? :twisted: )

Oj charm, to nie mnie trzeba namawiać, tylko mojego upartego hazbenda, ktory nie wiedzieć czemu ubrdał sobie, że 30 m2 to stanowczo za mało dla dwóch kotów :roll: Ja go nawet chciałam już w akcie desperacji postawić przed faktem dokonanym, ale jak ładnie to Kocuria nazwała, byłoby to strasznie "pasywno-agresywne" :mrgreen: I co mam biedna zrobić? :crying:



zmanipulować, zaszantażować i ogłupić, moja droga pasibrzucho... mam ci jeszcze raz na patyczkach wyjaśnić, jak to się robi? :ryk:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob mar 19, 2011 15:13 Re: Tasmaniowo

Kocuria pisze:zmanipulować, zaszantażować i ogłupić, moja droga pasibrzucho... mam ci jeszcze raz na patyczkach wyjaśnić, jak to się robi? :ryk:

Ja wyjaśnię. Znajdujesz gdzieś potrzebującego kota, najlepiej żeby był mały, chudy i non stop miauczał, żeby miał wielką głowę i oczy kota ze Shreka. Taszczysz go przez pół miasta pod swój balkon (robiłam tak w podstawówce rodzicom), następnie wchodzisz do domu, wysyłasz TŻ-ta np. ze śmieciami/po cukier, tak aby przeszedł obok tego balkonu z drącym się futrem. Sam znalazł - sam jest odpowiedzialny 8)
Potem się zastanawiacie "ojej, nie ma go gdzie umieścić, głodny, trzeba nakarmić, trzeba zabrać do weterynarza, trzeba zostawić dopóki nie znajdzie nowego domu"

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Sob mar 19, 2011 15:22 Re: Tasmaniowo

Kocuria pisze:zmanipulować, zaszantażować i ogłupić, moja droga pasibrzucho... mam ci jeszcze raz na patyczkach wyjaśnić, jak to się robi? :ryk:

On jest zupełnie nieczuły i niewrażliwy na manipulowanie, szatnaże i ogłupianie :crying:

_namida_ pisze:Ja wyjaśnię. Znajdujesz gdzieś potrzebującego kota, najlepiej żeby był mały, chudy i non stop miauczał, żeby miał wielką głowę i oczy kota ze Shreka. Taszczysz go przez pół miasta pod swój balkon (robiłam tak w podstawówce rodzicom), następnie wchodzisz do domu, wysyłasz TŻ-ta np. ze śmieciami/po cukier, tak aby przeszedł obok tego balkonu z drącym się futrem. Sam znalazł - sam jest odpowiedzialny 8)
Potem się zastanawiacie "ojej, nie ma go gdzie umieścić, głodny, trzeba nakarmić, trzeba zabrać do weterynarza, trzeba zostawić dopóki nie znajdzie nowego domu"

o, takie kawę na ławę, łopatologicznie, to ja rozumiem :mrgreen: Po drobnym modyfikacjach (cukru nie używamy, balkon od nieprzejściowej strony budynku :P ) to jest bardzo obiecujący plan :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 15:27 Re: Tasmaniowo

_namida_ pisze:
Kocuria pisze:zmanipulować, zaszantażować i ogłupić, moja droga pasibrzucho... mam ci jeszcze raz na patyczkach wyjaśnić, jak to się robi? :ryk:

Ja wyjaśnię. Znajdujesz gdzieś potrzebującego kota, najlepiej żeby był mały, chudy i non stop miauczał, żeby miał wielką głowę i oczy kota ze Shreka. Taszczysz go przez pół miasta pod swój balkon (robiłam tak w podstawówce rodzicom), następnie wchodzisz do domu, wysyłasz TŻ-ta np. ze śmieciami/po cukier, tak aby przeszedł obok tego balkonu z drącym się futrem. Sam znalazł - sam jest odpowiedzialny 8)
Potem się zastanawiacie "ojej, nie ma go gdzie umieścić, głodny, trzeba nakarmić, trzeba zabrać do weterynarza, trzeba zostawić dopóki nie znajdzie nowego domu"

Dobre, dobre :)
Nie dotyczy to jednak ultraracjonalnych TŻów, a faceci często reagują inaczej niż my...

Mój (ale i moja Mama oraz syn) uznali mnie zgodnie za wariatkę. Dobrze, że mogę sobie pozwolić na samodzielne decyzje.
Teraz mąż niemal spóźnia się do pracy, bo musi wygłaskać kotecki, syn wpada znienacka w odwiedziny i zagłaskuje Leosia a Mama zadowolona, że ja jestem zadowolona :)

Ale istnieje ryzyko, że manipulacja szantaż i ogłupianie TŻa przyniosą niepożądanie skutki długofalowe - odradzałabym...

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 15:30 Re: Tasmaniowo

Kochana - przynosisz biedę, zostawiasz w piwnicy. Idziesz wynieść śmieci, albo załatwić ważną sprawę, wracasz z ogonem i mówisz, że wyjadał resztki ze smietnika, miauczał straszliwie z zimna, wcale się nie bał i prawie sam wskoczył Ci na ręce, więc nie miałaś sumienia go zostawić.
Moja tak wrzeszczała na pół osiedla zanim ją przyniosłam, ale nikt nie spodziewał się, że po nią pójdę o północy :mrgreen:

Różnie Tżty reagują, ale ciche dni trwają najwyżej ze dwa dni. My płaczemy nad kocim losem i głośno z nim rozmawiamy, że jednak musi wrócić na dwór. Tżty miękną i kot jest nasz :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob mar 19, 2011 15:48 Re: Tasmaniowo

To teraz tylko znaleźć taką bidę i wdrożyć w życie misterny plan :twisted:

A tymczasem filmik - Tasia się tak zrelaksowała, że zapomniała o schowaniu języczka :)
http://w900.wrzuta.pl/film/91yBkngnS1j/z_jezorem

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 15:52 Re: Tasmaniowo

Pasibrzucha pisze:To teraz tylko znaleźć taką bidę i wdrożyć w życie misterny plan :twisted:

A tymczasem filmik - Tasia się tak zrelaksowała, że zapomniała o schowaniu języczka :)
http://w900.wrzuta.pl/film/91yBkngnS1j/z_jezorem


No cudna jest :)
A długa jak makaron!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 15:54 Re: Tasmaniowo

a takie było malusie
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 19, 2011 21:14 Re: Tasmaniowo

No proszę, proszę. Dojrzewa nam panienka, prawdziwa kobieta z niej wyłazi 8) (Zwłaszcza, że doopką siedzi mi na pudełku z biżuterią :roll: )

Obrazek

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 20, 2011 9:35 Re: Tasmaniowo

Piękne zdjęcie :1luvu:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 14 gości