Kochana - przynosisz biedę, zostawiasz w piwnicy. Idziesz wynieść śmieci, albo załatwić ważną sprawę, wracasz z ogonem i mówisz, że wyjadał resztki ze smietnika, miauczał straszliwie z zimna, wcale się nie bał i prawie sam wskoczył Ci na ręce, więc nie miałaś sumienia go zostawić.
Moja tak wrzeszczała na pół osiedla zanim ją przyniosłam, ale nikt nie spodziewał się, że po nią pójdę o północy

Różnie Tżty reagują, ale ciche dni trwają najwyżej ze dwa dni. My płaczemy nad kocim losem i głośno z nim rozmawiamy, że jednak musi wrócić na dwór. Tżty miękną i kot jest nasz
