Bardzo się cieszę, że fotki się wam podobają
Dzisiaj zrobiłyśmy z Ominią nową półkę dla niej. Ominia jest kotem wysokopiennym, więc zrobiłyśmy nowe stanowisko obserwacyjno - wypoczynkowe z wydzieloną częścią sypialną. Co dziwne, panienka wogóle nie boi się wiertarki, miałam problem z utrzymaniem jej z dala od wiertła, bo koniecznie musiała sprawdzać, czy prosto wiercę

Od razu uprzedzę, że zdjęcie mogą oglądać tylko osoby, które ukończyły 18 lat i pod warunkiem, że minęła już 20.00 (albo 22.00 - mylą mi się ustawy

)
Przy okazji naszego majsterkowania załapałam, że Ominia już od jakiegoś czasu nie ma napadów złości. Normalnie przy odsuwaniu jej na bok powinna na mnie brzęczeć i pacać łapą. Wygląda na to, że zmasowany atak na Omisiową hydraulikę przynosi skutek, dziewczyna dobrze się czuje i dlatego się uspokoiła.
Od jakiegoś czasu jest coraz bardziej miziata, każdemu, kto przychodzi pcha łepek do głaskania, a jak tylko się usiądzie, zaraz włazi na kolanka
Nie chcę jej stresować, ale chętnie zrobiłabym jej nowe badania. Ale czy jest sens potwierdzać dobre samopoczucie?
