J.D. pisze:Przed chwilą "przeleciałam" wszystkie posty na wątkui jestem "pod wrażeniem"
Mogę założyc się,że nic nam nie wyjdzie....Czy Haldeman w ogóle odzywa się do kogoś?
do mnie się nie odezwał

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
J.D. pisze:Przed chwilą "przeleciałam" wszystkie posty na wątkui jestem "pod wrażeniem"
Mogę założyc się,że nic nam nie wyjdzie....Czy Haldeman w ogóle odzywa się do kogoś?
"Wiele nieporozumień na tym wątku wynikało z tego, że Haldeman7 nie ma dostępu do neta na życzenie (z domu), co też świadczy o jego syt. osobistej. "
J.D. pisze:Karwa twarz a co ja proponuję to nie pomoc dla kota? Haldeman ty sam chyba nie czytasz tego co piszeszNapisz jasno czy decydujesz się na moją propozycję
![]()
![]()
Napisze ci to jeszcze na komórkę bo znów powiesz,że nie masz dostępu a my nie czytamy;-czytamy,czytamy....
edit:napisałam...czekam...
Haldeman7 pisze:Cokolwiek nie napiszę i tak będzie przekręcone.Czasem to wygląda jak polowanie Ku-Klux-Klan na murzynów. I te ciągłe zarzuty...i ta ciągła konieczność udowadniania, mało empatyczna...nie mam na to czasu. Ta ciągła konieczność wyjaśniania...tak samo mogłem kociaka olać, ale to nie moja natura. I w dodatku ktoś pyta o czarno-białą kotkę, a rudzielec...Kot na początku wydawał się w tym wieku, ale nie jestem specem, by określić wiek kota. Tym bardziej, że nie dawał się wziąć na ręce, uciekał, bał się ludzi. Widocznie poznał "ludzką" naturę bicia. Nie macałem go wtedy, więc nie wiedziałem, że ma guzka, a placka niby-świerzba też nie miał. Kot jest bezdomny, więc do jasnej cholerki nic o nim nie wiem, nie znam wieku, co mu dolega!!!Był leczony na koci katar, bo był aż nadto widoczny! Czytajcie zamiast wciąż mieszać z błotem!
Na weta nie mam kasy, jak już pisałem, mam bardzo trudną, wręcz fatalną. Ale nie opiszę, bo i tak nie czytacie....zresztą, nie muszę się tłumaczyć, bo przecież to moja PRYWATNOŚĆ!!!!
U weta był, jak pozwolił się wziąć na ręce,a wet po znajomości, bez kasy, w innym mieście. Wtedy nie miał tego placka, za to guzka miał.
Ale wychodzi na to, że jak kotek chory, to trędowaty,a przez to niechciany. Proponowałem jednej osobie z forum zabranie kota na dt, do czasu odbioru...ale usłyszałem, że ma kilka, boi się chorób...a siuśki kocura śmierdzą. No comments.
znów w kółko Macieju.![]()
Więc...znów zarzuty. Sytuacja się zmienia, kot też. Potrzebuje pomocy, domu....ale chyba schodzi to na plan dalszyyyyyyyyyyy....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości