
Moi współdomownicy już mają dość, bo kotka schodzi na dół, głośno miauknie, uszy do tyłu i atakuje, po czym zaraz ucieka. Często chodzi po domu i głośno miauczy. Myślałam, że to rujka, bo ogon miała ułożony inaczej niż zwykle (góra ogona lekko podniesiona a dół normalnie w dół), ociera się o wszystko, często tam wylizuje, inaczej miauczy, ale chyba nie, bo mało się łasi i ta agresja...
Kotka jest sama 9-10 godzin dziennie w moim pokoju (koło 25m2), ale ma mnóstwo zabawek, jedzenie i wodę w misce. Nie mogę sobie pozwolić na dokocenie, przynajmniej do jesieni

Co mam zrobić? Iść do weterynarza? Poczekać jak jej przejdzie?

Pozdrawiamy.