» Śro mar 16, 2011 8:38
Re: Piękny RUDZIELEC u Beasi. RudyPłaczeCałeNoce. ProsimyoRady.
W zasadzie jest tak samo. Dochodzę do wniosku, że to raczej nie jest wycie ze stresu czy rozpaczy, ale to chyba taki typ nocnego wyjca i gaduły. Trufla warczy na niego dalej i przepędza go z różnych miejsc. Karmel najbezpieczniej czuje się na szafce wiszącej w kuchni, ale jak Trufla idzie spać, to on korzystając z okazji śpi na fotelu.
Nie pisałam nic, bo chciałam jeszcze wszystko przemyśleć i naradzić się z rodziną, ale postanowiliśmy, że postaramy się znaleźć Karmelowi dom, w którym ludzie mają mocniejszy sen lub większy metraż i kocior dający nocne koncerty nie jest powodem bezsennych nocy. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale napiszę tylko, że jak Karmel zacznie w nocy swoje opowieści, to moja córka, która ma taki sen, ze można ją wynieść z łóżka i się nie obudzi, mówi, że Karmel ją też stawia na nogi, to uwierzcie, że jest głośno. Poza tym wydaje mi się, że Karmelek lepiej czułby się będąc jedynakiem lub z 1 łagodnym i niedominującym kotem, bo w Toruniu gdzie przebywał kilka dni, był bardzo miziasty dla ludzi, których miał na wyłączność, a u mnie chyba obawia się reakcji Trufli, więc sam się do nas nie zbliża. Chodzę za nim po domu i głaskam, gadam, daję smakołyki ale nie udało mi się kupić jego zaufania.
Wiem, że teraz posypią się na mnie gromy, ale od początku zastrzegałam, że wezmę Karmela na DT i jeśli będzie taka możliwość, to zostanie u mnie na stałe. Niestety nie wszystko ułożyło się tak, jak zakładałam i stąd taka decyzja moja i mojej rodziny. Rozczarowanych i zawiedzionych przepraszam, ale z dobrem mojej rodziny także muszę się liczyć. Obiecuję także, że będę szukać dla Karmela domu najlepszego na świecie.