WGŁOBIENIE JELITA - operacja u kociaka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 21, 2011 21:39 WGŁOBIENIE JELITA - operacja u kociaka

Witam!

Dziś mój kochany zaledwie 6-miesięczny cornish rex miał operację na wgłobienie jelita. Wszystko zaczęło się we wtorek wymiotami i biegunką. Od razu pojechaliśmy do lecznicy. Podejrzewano, że połknął ciało obce. Miał robione USG, które wykazało, że na pewno coś stoi w jelitach. Kazano przyjść na drugi dzień na kontrast. Robiono 4 zdjęcia USG, które pokazały że kontrast dochodzi do pewnego odcinka i nie idzie dalej, czyli jest zator. Zalecono podawanie parafiny, żeby stworzyć poślizg i dać szansę żeby kot sam wydalił to ciało obce. Niestety nic to nie dało. Kitek był słaby i coraz gorzej wyglądał. Oczywiście codziennie dostawał kroplówki na wzmocnienie, zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Temperatury podwyższonej nie było. W czwartek zadecydowano, że jeżeli przez noc nic się nie poprawi to otwierają brzuszek. W piątek, czyli dziś, nic się nie poprawiło, a wręcz było gorzej i był operowany. Okazało się dopiero po otwarciu, że nie ma żadnego ciała obcego tylko wgłobienie jelita. Podobno cały ten chory odcinek był zielony i śmierdzący. Usunięto cały chory odcinek + węzeł chłonny, który przebiegał niedaleko i też miał stan zapalny. Nie wiadomo co było tego przyczyną. Raczej nie można mieć chyba na to wpływu.
Teraz mój kochany leży już w domu i powoli wybudza się z narkozy. Jutro idziemy na kroplówkę i kontrolę.
Mam nadzieję że wszystko będzie o.k. Musi być.....

P.S. Informacja o kosztach dla osób, które też się z tym zetkną: całe leczenie kosztowało nas jak na razie 850zł. Sama operacja 650zł.

dottis

 
Posty: 33
Od: Pt sty 21, 2011 21:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 22, 2011 0:11 Re: WGŁOBIENIE JELITA - operacja u kociaka

dottis pisze:Witam!

Dziś mój kochany zaledwie 6-miesięczny cornish rex miał operację na wgłobienie jelita. Wszystko zaczęło się we wtorek wymiotami i biegunką. Od razu pojechaliśmy do lecznicy. Podejrzewano, że połknął ciało obce. Miał robione USG, które wykazało, że na pewno coś stoi w jelitach. Kazano przyjść na drugi dzień na kontrast. Robiono 4 zdjęcia USG, które pokazały że kontrast dochodzi do pewnego odcinka i nie idzie dalej, czyli jest zator. Zalecono podawanie parafiny, żeby stworzyć poślizg i dać szansę żeby kot sam wydalił to ciało obce. Niestety nic to nie dało. Kitek był słaby i coraz gorzej wyglądał. Oczywiście codziennie dostawał kroplówki na wzmocnienie, zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Temperatury podwyższonej nie było. W czwartek zadecydowano, że jeżeli przez noc nic się nie poprawi to otwierają brzuszek. W piątek, czyli dziś, nic się nie poprawiło, a wręcz było gorzej i był operowany. Okazało się dopiero po otwarciu, że nie ma żadnego ciała obcego tylko wgłobienie jelita. Podobno cały ten chory odcinek był zielony i śmierdzący. Usunięto cały chory odcinek + węzeł chłonny, który przebiegał niedaleko i też miał stan zapalny. Nie wiadomo co było tego przyczyną. Raczej nie można mieć chyba na to wpływu.
Teraz mój kochany leży już w domu i powoli wybudza się z narkozy. Jutro idziemy na kroplówkę i kontrolę.
Mam nadzieję że wszystko będzie o.k. Musi być.....

P.S. Informacja o kosztach dla osób, które też się z tym zetkną: całe leczenie kosztowało nas jak na razie 850zł. Sama operacja 650zł.


Faktycznie nie można. :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 15, 2011 21:15 Re: WGŁOBIENIE JELITA - operacja u kociaka

Witam!

Operacja uratowała życie mojemu kiciusiowi. Teraz ma już 8 miesięcy i czuje się dobrze, jeżeli chodzi o problemy trawienne. Je normalnie i szybko doszedł do siebie. Przy okazji operacji wyszło jeszcze że ma szmery w sercu. Zrobiliśmy dodatkowe badania RTG, EKG i echo serca. Wykazały, że kotek ma zwężenie miedzyzastawkowe zastawki mitralnej. Jest to wada genetyczna i nic nie da się poradzić. Na razie nie daje żadnych objawów. Kot się nie męczy w czasie zabawy itd. Mam nadzieję, że ta wada nie będzie się pogłębiać.
Może Wasz kot też ma coś takiego. Chętnie się skonsultuję.

Kilka dni temu został jeszcze wykastrowany. Ma już dość lecznicy i mam nadzieję, że nie będziemy musieli odwiedzać jej częściej niż na szczepienia ochronne.

Na leczenie naszego corniszka wydaliśmy fortunę. Jak ktoś ma pytania odnośnie kosztów badań na serce, chętnie odpowiem.

dottis

 
Posty: 33
Od: Pt sty 21, 2011 21:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto mar 15, 2011 21:23 Re: WGŁOBIENIE JELITA - operacja u kociaka

Wzieliśmy ostatnio małą koteczkę korniszkę dla naszego chłopaczka i przyniosła ze sobą wirusa. Obydwa koty miały zaczerwienione, spuchnięte, zaropiałe oczy, katar i ogólne osłabienie. Aragonek miał tez podwyższoną temperaturę. Szybko pojechaliśmy do lecznicy. Koty oglądał weterynarz specjalista od oczu. Zdiagnozował zapalenie wirusowe, ale nie koci katar.
Leczenie: krople Tobrex 6 razy dziennie - kończymy już 3 opakowanie na dwa koty
Interferon - krople do oczu - 5 razy dziennie
Enisyl-F - pasta na wzmocnienie.

Jest poprawa, ale jeszcze nie do końca. Po 2 tygodniach oczy jeszcze trochę ropieją i kotki trochę je przymykają.

dottis

 
Posty: 33
Od: Pt sty 21, 2011 21:18
Lokalizacja: Olsztyn




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sylwiakociamama, Wix101 i 241 gości