Melcia miałaby królika,rybki,dziecko 5-letnie-podobno świadome i kochające zwierzęta.
Miałaby też pieska labradorka.
Byłaby koteczką niewychodzącą w domku z ogródkiem w Jankach.
Pani od zawsze miała zwierzęta,niestety kotek którego pani miała zginął tragicznie przejechany przez rodzinę dwa tygodnie temu.
(podobno wpadł nagle pod koła).
dlatego Melcia byłaby absolutnie niewychodząca.
Mam dylemat-pani b.miła,świadoma,konkretna-słychać że b. kocha zwierzęta,tak jak ja od dziecka miała dom pełen zwierząt.
Ja,do znudzenia,jak świrnięta, powtarzam przyjeżdżającym do mnie żeby uważali czy nie ma kicia pod samochodem-widać pani o tym nie pomyślała i zdarzyła się tragedia-każdemu zawsze może się zdarzyć coś nie przewidzianego i myślę że z tego powodu nie powinnam pani skreslać.
Uważam że należy odbyć u Pani wizytę i sprawdzić jak pani ma zamiar na przyszłość uniknąć takich sytuacji-jak myślicie?
w zw.z tym poszukują kogoś kto miałby możliwość i ochotę odwiedzić Panią na wizytę przedadopcyjną..
od jutra do niedzieli pani jest w domu od rana do godz.12-tej a potem dopiero o 21.30.-potem ma urlop i chciałaby już od pocz.urlopu mieć kicię.
proszę o pomoc

sms od Dużej Trisi-"Trisia powoli się oswaja,daje się głaskać,śpi ze mną na jednym łóżku,niestety je niewiele zarówno mokrej i suchej karmy."
Ale Trisia zawsze była niejadkiem
