» Pon mar 14, 2011 13:18
Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III
Napisałam ze nie wierzę czy się komuś będzie chciało chcieć...troche chyba skłamałam.
Ja znam ludzi,którym sie chce mimo wszystko.Bez korzyści,bez pochwał.
Konkretny przykład przytocze:
facet już dość znany w kregach osób zwierzolubnych,ma "od zawsze" dwie suki rasopodobne,widziałam jak je szkoli,w miejscu publicznym,suczce towarzyszył jej szczeniak,bardzo przykry widok,choć nie bił jej...
Sytuacja z ostatniego lata,upał 35stopni w cieniu,jego samochód zaparkowany pod super marketem,w srodku jakiś pies(chyba nowy)szyby pozamykane,upał,pies z widocznymi objawami choroby.
I wolontariuszka,nigdzie nie zrzeszona,ale ma u mnie ten tytuł,bo tyle ile ona dla psów robi,to aż trudno uwierzyć.
Łaziła za tym facetem do przysłowiowego bólu,zagadywała,marudziła,pytała-chciała zeby jej psa oddał.Mijał jeden miesiąc,drugi,pies wyglądał coraz gorzej i taki jakis bidny pod względem zachowania.
"Papier" na to ze pies jest leczony facet bez problemu zdobedzie-jakby ktos pytał czemu władzom nie zgłoszono...
Pod koniec lata,facet w końcu sie zgodził,ale sprzedać,nie oddac.
Dała mu kasę.
Ja nie wiem ile aktualnie zwierząt jest w domu u tej wolontariuszki,ale broniłabym jej przed kontrolami zakazującymi posiadania więcej niż 2 psy jak niepodległosci.
Facet ma zawsze tylko dwie suczki,rasopodobne,okresowo ich szczenięta które szybko sprzedaje(?nie wiem tak na prawde co on z nimi robi,na giełdzie go nie widuje).