Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 16.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2011 22:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 22:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:
dalia pisze:tym już uratowanym, które zostały uśpione ze względu na chorobę, się powie "trudno, nie udało się" i wstawi świeczkę

Też możesz coś na ten temat powiedzieć.

a wyobraź sobie że ja nic na ten temat powiedzieć nie mogą
nie mam ponad 40 kotów, nie testowanych, nie badanych, nie leczonych


Nie ma to jak siła demagogicznych uogólnień [oj, jakąż karierę robi to słowo na forum] połączona z tupetem dobrego mniemania o sobie.
No nie masz, nie masz. [BTW - a kto ma?]
Tymczasy masz w przeważającej większości od hodowców, którym albo się znudziły, albo wyeksploatowały, albo z nietrafionych sprzedaży. Jak już nie od hodowców, to przynajmniej w typie rasy.
W domu `urządzonym pod koty` masz ich raptem kilkanaście, pracujesz zawodowo.
Ale mimo to udało Ci się zaniedbać własnego kota tak, ze doznał we własnym domu urazu, którego leczenie musiało Ci finansować forum, na dodatek, mimo tak doskonałej opieki kot zmarł z powodu złamania łapy.

To tyle w skrócie, odnośnie mówienia "trudno, nie udało się" i wstawiania świeczek.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 13, 2011 22:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:bo ja powątpiewam w to że kot uśpiony w dt kończy swe życie lepiej niż ten uśpiony w schronie


Ze wszystkich obrzydliwych rzeczy, które tu zostały napisane, to jest jedna z tych najobrzydliwszych. Co Ty, do cholery wiesz o DT, o tym, jaki jest stosunek opiekunów w DT do tymczasów, jaką opieką otacza się tymczasy i co się robi, żeby je w razie potrzeby ratować, a jeśli się nie da, żeby ułatwić im przejście na drugą stronę? Ile DT widziałaś? W ilu byłaś na 'inspekcji'? A ile śmierci widziałaś w schronisku? Jak często tam chodzisz? Przy ilu śmierciach asystowałaś?

Niedobrze mi od tego wszystkiego.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie mar 13, 2011 22:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze: To Twoje zdanie. Poprzednie mnie zmroziło :(

ja najbardziej moje
ale ja się bierze kota - persa, którego genetyczną przypadłością są choroby nerek - to pierwszą rzeczą ktrą się robi jest diagnoza
Dyzio przyjęty w lipcu nie miał żadnych badań - ba nawet weterynarza nie widział mimo iż mirka_t stwierdziła ze jest wychudzony ( to wskazówka do zbadania kota tej rasy)
pierwsze badanie miał w październiku -przekroczony mocznik i kreatynina - ie masakryczne, kot powinien być leczony i przejść na dietę nerkową, mirka_t nie zrobiła nic, no może poza paroma roplówkami podskórnymi co można w tej sytuacji przyrównać do masowania syfa pudrem,
kolejne badania w styczniu i o zgrozo stan się pogorszył
w tym samym styczniu morbital i kota nie ma
pwpw mam prośbę - jeśli chcesz dyskutować o kotach u mirka_t to odrób pracę domową i przeczytaj jej wątki
bo zdania "kot przewlekle chory nie ma u mnie szans" i podobne na tych watach padają
zadziwiające w tym wszystkim jest to ze koty przewlekle chore mają szanse w innych domach, nawet tymczasowych
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 22:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

A ja po raz kolejny czytam o przebiegu leczenia Szagiego. Masakra.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 22:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:(...) pwpw mam prośbę - jeśli chcesz dyskutować o kotach u mirka_t to odrób pracę domową i przeczytaj jej wątki (...)

Zauważę, że Twoja wypowiedz była uogólnieniem i uderzała w każde DT. Trudno mi takie zdanie usprawiedliwić, nawet w ferworze dyskusji.
Nie, nie zamierzam konsultować leczenia innego kota, nie jestem wetem, mogę doradzić czasem bazując na własnych doświadczeniach (skromnych).
pwpw
 

Post » Nie mar 13, 2011 22:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:[
Nie ma to jak siła demagogicznych uogólnień [oj, jakąż karierę robi to słowo na forum] połączona z tupetem dobrego mniemania o sobie.
No nie masz, nie masz. [BTW - a kto ma?]
Tymczasy masz w przeważającej większości od hodowców, którym albo się znudziły, albo wyeksploatowały, albo z nietrafionych sprzedaży. Jak już nie od hodowców, to przynajmniej w typie rasy.
W domu 'urządzonym pod koty' masz ich raptem kilkanaście, pracujesz zawodowo.
Ale mimo to udało Ci się zaniedbać własnego kota tak, ze doznał we własnym domu urazu, którego leczenie musiało Ci finansować forum, na dodatek, mimo tak doskonałej opieki kot zmarł z powodu złamania łapy.

To tyle w skrócie, odnośnie mówienia "trudno, nie udało się" i wstawiania świeczek.

pojęcia nie masz są i jakie ma tymczasy bo poza trzem na forum nie ma o nich mowy, więc sobie wymyślasz to co Tobie bardziej pasuje
i kwestia zaniedbania własnego kota jest tylko Twoją interpretacją - ale jeśli czujesz się z tym w jakikolwiek sposób lepsza nie będę Ci tego odbierać
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 22:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:[
Nie ma to jak siła demagogicznych uogólnień [oj, jakąż karierę robi to słowo na forum] połączona z tupetem dobrego mniemania o sobie.
No nie masz, nie masz. [BTW - a kto ma?]
Tymczasy masz w przeważającej większości od hodowców, którym albo się znudziły, albo wyeksploatowały, albo z nietrafionych sprzedaży. Jak już nie od hodowców, to przynajmniej w typie rasy.
W domu `urządzonym pod koty` masz ich raptem kilkanaście, pracujesz zawodowo.
Ale mimo to udało Ci się zaniedbać własnego kota tak, ze doznał we własnym domu urazu, którego leczenie musiało Ci finansować forum, na dodatek, mimo tak doskonałej opieki kot zmarł z powodu złamania łapy.

To tyle w skrócie, odnośnie mówienia "trudno, nie udało się" i wstawiania świeczek.

pojęcia nie masz są i jakie ma tymczasy bo poza trzem na forum nie ma o nich mowy, więc sobie wymyślasz to co Tobie bardziej pasuje
i kwestia zaniedbania własnego kota jest tylko Twoją interpretacją - ale jeśli czujesz się z tym w jakikolwiek sposób lepsza nie będę Ci tego odbierać


Nie musisz mi niczego odbierać. I nie dzięki takim postom czuję się lepsza. Czasami wręcz przeciwnie.
Swoim postem za to chciałam odebrać Tobie prawo do czucia się lepszą od kogokolwiek w tym wątku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 13, 2011 22:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:A ja po raz kolejny czytam o przebiegu leczenia Szagiego. Masakra.

różnica między leczeniem Szagusia a leczeniem Twoich kotów polega na tym, że moje koty leczy wet, a swoje leczysz sama - przedstaw mi więc kwalifikacje formalne jakie posiadasz w dziedzinie weterynarii najlepiej wraz ze specjalizacją którą posiadasz, a przyznam Ci rację, że Szagiś był źle leczony
potwierdzenie prowadzonej przez Ciebie legalnej praktyki weterynaryjnej też z chęcią zobaczę
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 22:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
dalia pisze:
Agn pisze:[
Nie ma to jak siła demagogicznych uogólnień [oj, jakąż karierę robi to słowo na forum] połączona z tupetem dobrego mniemania o sobie.
No nie masz, nie masz. [BTW - a kto ma?]
Tymczasy masz w przeważającej większości od hodowców, którym albo się znudziły, albo wyeksploatowały, albo z nietrafionych sprzedaży. Jak już nie od hodowców, to przynajmniej w typie rasy.
W domu 'urządzonym pod koty' masz ich raptem kilkanaście, pracujesz zawodowo.
Ale mimo to udało Ci się zaniedbać własnego kota tak, ze doznał we własnym domu urazu, którego leczenie musiało Ci finansować forum, na dodatek, mimo tak doskonałej opieki kot zmarł z powodu złamania łapy.

To tyle w skrócie, odnośnie mówienia "trudno, nie udało się" i wstawiania świeczek.

pojęcia nie masz są i jakie ma tymczasy bo poza trzem na forum nie ma o nich mowy, więc sobie wymyślasz to co Tobie bardziej pasuje
i kwestia zaniedbania własnego kota jest tylko Twoją interpretacją - ale jeśli czujesz się z tym w jakikolwiek sposób lepsza nie będę Ci tego odbierać


Nie musisz mi niczego odbierać. I nie dzięki takim postom czuję się lepsza. Czasami wręcz przeciwnie.
Swoim postem za to chciałam odebrać Tobie prawo do czucia się lepszą od kogokolwiek w tym wątku.

chcesz porozmawiać o tym dzięki czemu/komu czujesz się lepsza
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 22:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:... moje koty leczy wet...

Może trzeba było zmienić weta.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 22:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:
mirka_t pisze:A ja po raz kolejny czytam o przebiegu leczenia Szagiego. Masakra.

różnica między leczeniem Szagusia a leczeniem Twoich kotów polega na tym, że moje koty leczy wet, a swoje leczysz sama - przedstaw mi więc kwalifikacje formalne jakie posiadasz w dziedzinie weterynarii najlepiej wraz ze specjalizacją którą posiadasz, a przyznam Ci rację, że Szagiś był źle leczony
potwierdzenie prowadzonej przez Ciebie legalnej praktyki weterynaryjnej też z chęcią zobaczę


I vice versa - na jakiej podstawie oceniasz tak, jak oceniasz leczenie Dyzia? Masz ku temu jakiś stosowny papier?

dalia, nie potrzebuję psychologicznej wiwisekcji. A już na pewno nie w Twoim wydaniu.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 13, 2011 22:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
dalia pisze:
mirka_t pisze:A ja po raz kolejny czytam o przebiegu leczenia Szagiego. Masakra.

różnica między leczeniem Szagusia a leczeniem Twoich kotów polega na tym, że moje koty leczy wet, a swoje leczysz sama - przedstaw mi więc kwalifikacje formalne jakie posiadasz w dziedzinie weterynarii najlepiej wraz ze specjalizacją którą posiadasz, a przyznam Ci rację, że Szagiś był źle leczony
potwierdzenie prowadzonej przez Ciebie legalnej praktyki weterynaryjnej też z chęcią zobaczę


I vice versa - na jakiej podstawie oceniasz tak, jak oceniasz leczenie Dyzia? Masz ku temu jakiś stosowny papier?

dalia, nie potrzebuję psychologicznej wiwisekcji. A już na pewno nie w Twoim wydaniu.

na podstawie informacji otrzymanych od mirka_t na pw i maila
mam zapisane owe informacje
chcesz mi powiedzieć że to nie są informacje wiarygodne?

edir Agn nie zamierzałam osobiście prowadzić psychoterapii planowałam polecić specjalistę
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 22:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Dalia przecież Agn opisała leczenie Szagiego na postawie informacji z Twojego wątku. Chcesz powiedzieć, że to nie są wiarygodne informacje?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 22:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:na podstawie informacji otrzymanych od mirka_t na pw i maila
mam zapisane owe informacje
chcesz mi powiedzieć że to nie są informacje wiarygodne?

Także i ja, na podstawie udzielonych przez Ciebie informacji na forum oceniłam tak a nie inaczej Twoje postępowanie wobec Szagiego.
Chcesz mi powiedzieć, że nie były to informacje wiarygodne?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 338 gości