Chodzi już coraz odważniej po mieszkaniu, ale jeśli tylko uzna, że pora się wycofać biegnie szybciutko do transporterka w łazience. A śpi na koszu na pranie stojącym koło kaloryfera zawinięta w precelek;) I daje się głaskać:)))
Dziś podniosłam Dusię z podłogi na parapet:) I potem wzięłam na kolana celem wepchnięcia do pyszczka whiskasa juniora;) Udało mi się z jednym/dwoma kawałkami.
daje się głaskać?????? i wziąć na kolana????? - to chyba rzeczywiście pora zapomnieć o schroniskowej Rodosi - oto Dusia, domowa koteczka, tylko odrobinę na razie jeszcze nieśmiała!!!!