» Nie mar 13, 2011 10:59 
			Re: W kolejce po miłość. ŻYWE TRUPY!!! BŁAGAM POMOCY!!! s.7
			
			Dziewczyny po szczepieniach mają się super. Dobrze się czują i imiona chyba im się podobają:)
Mamusia jest mistrzynią wciskania się pod kołdrę w środku nocy. Jako, że ma bardzo chude paluszki pazurki wystają mocno, nawet kiedy są przycięte i straszliwie dlapie jak się pod tą kołdrę wpycha:) Kochana jest z niej mruczusia, dziś rano tak się rozmiziała i rozmruczała, że aż żal było z łóżka wstawać:)
Synuś już nie kicha. Oko jest piękne po nowych kroplach. Już tak nie ropieje, czasem jeszcze jakiś "glutek" z oka poleci ale jest o niebo lepiej.
Co do kotów ze szpitaliku w lecznicy:
Kotka, która była w zaawansowanej ciąży, ta czarna dzika, ciągle jet chora. Mimo, że ewidentnie nie pasuje jej siedzenie w klatce i jest dziki dziks jak nie wiem nie możemy jej jeszcze wypuścić dopóki nie będzie całkiem zdrowa.
Kotka Klara bez ogonka ma się lepiej, jest teraz w DT u mojej znajomej razem ze swoją mamą. Klara już nie ma nadżerek, nie kicha, tylko doleczamy. Obcięty ogonek ok, nic się nie babrze.
Mamusia, która jest z Klarą jest taka na wpół oswojona. W sumie nie kicha, ale jeszcze oko jej ropieje straszliwie. Leczora jest cały czas.
Plamuś- brat Klary ciągle jest w lecznicy, ma biegunkę. Niestety mimo, że nie rzuca się na ludzi itd. jest strasznym panikarzem. Boi się wszystkiego, siedzi cały czas skulony... Zastanawiamy się, czy po leczeniu szukać mu domu, czy może jakiegoś bezpiecznego miejsca typu stajnie, obora, gdzie będzie z dala od człowieka, bo straszliwie się obecnością człowieka stresuje... Zobaczymy.
Kotka, która wygląda jak Fuksik czuje się tak sobie.
To chyba wszystko, jak mi się jeszcze coś przypomni to dopiszę:)