Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jasdor pisze:Aga, neurologiczne i wykrzywione łapki? Coś mi tu nie graTo musi być od stawów jakieś zwyrodnieniowe. On chyba potrzebuje lepszej diagnostyki i innego leczenia.
jasdor pisze:To młody kociak , całe życie jeszcze przed nim - koniecznie trzeba mu pomóc. Prześwietlenia pewnie nie miał robionego, przydałoby się . Może innego weta popytać i jakieś leki mu podawać, a p. Jerzemu powiedzieć, że to witaminy albo wzmaciacze. My tak robimy u p. Ani - mówimy, co chce usłyszeć, a robimy swoje, bo innego wyjścia nie ma
jasdor pisze:Wysterylizuj Pysie koniecznie. Rujki strasznie kota męczą, a na koniec może przyplątać się ropomaciczeWłaśnie nam wetka sterylizowała i zostawiła na pokaz macicę grubości dużego palca (normalnie ma grubość wkładu du długopisu) a na końcu olbrzymi guz wielkości sporej mandarynki
Kota będzie zdrowsza, łagodniejsza . Ja też się bałam sterylizować Kośkę, ale życie mnie zmusiło bo miała już ciągłe rujki i strasznie się męczyła. Nie ten kot się zrobił i przestała chorować.
Szkoda MikruskaMyślałam, żę P. Jerzy chciał go oddać, ale skoro to jego kot, to inna inszość. Tylko żeby jakieś leczenie dla niego, on napewno cierpi, bolą go te łapki. Jak cierpi i boli to apetytu miał nie będzie. To młody kociak , całe życie jeszcze przed nim - koniecznie trzeba mu pomóc. Prześwietlenia pewnie nie miał robionego, przydałoby się . Może innego weta popytać i jakieś leki mu podawać, a p. Jerzemu powiedzieć, że to witaminy albo wzmaciacze. My tak robimy u p. Ani - mówimy, co chce usłyszeć, a robimy swoje, bo innego wyjścia nie ma
Kotek&Tosia pisze:Zapraszam na bazarek dla kotów Agnieszki viewtopic.php?f=20&t=125309&p=7215607#p7215607jasdor pisze:To młody kociak , całe życie jeszcze przed nim - koniecznie trzeba mu pomóc. Prześwietlenia pewnie nie miał robionego, przydałoby się . Może innego weta popytać i jakieś leki mu podawać, a p. Jerzemu powiedzieć, że to witaminy albo wzmaciacze. My tak robimy u p. Ani - mówimy, co chce usłyszeć, a robimy swoje, bo innego wyjścia nie ma
Jasdor, ale jeśli kot dostaje już jakieś leki, to podawanie własnych nie jest dobrym pomysłem - nie wiadomo jakie mogą być interakcje. Może facet dojrzeje do wniosku, że kot nie zdrowieje i może inny wet coś poradzi. Oby nie za późno - jak zmiany będą nieodwracalne. Szkoda tylko w tym wszystkim Mikruska.
Pozdrawiam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, Beanie, Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510, KotSib, Wojtek i 51 gości