CatAngel pisze:kotx2 pisze:przypomnijcie mi proszę, w jakim wieku jest kociak
ok. roczny- dwuletni
kotx2 pisze:CatAngel pisze:kotx2 pisze:przypomnijcie mi proszę, w jakim wieku jest kociak
ok. roczny- dwuletni
dziekuję
"A co wydzieranie się i wytykanie chłopakowi błędów pomogło kotu?"
ASK@ pisze:to już są 2 DT. I każdy proponuje partycypacje w kosztach.
Czekamy.
Haldeman7 pisze:.
Ostatnio edytowany przez Haldeman7, Sob Mar 12, 2011 12:41, edytowano w sumie 1 raz
ASK@ pisze:Haldeman7 pisze:.
Ostatnio edytowany przez Haldeman7, Sob Mar 12, 2011 12:41, edytowano w sumie 1 raz
o ten zginął z 2 strony
edit: i jeszcze 11,12,13,14,15...wsio po 13 godz.
Mam swoje zdanie na ten temat ale zmilcze. To nie jest normalne i tyle.
Haldeman7 pisze: i znów ta durna, wręcz debilna podejrzliwość
Haldeman7 pisze: debilnych oskarżeniach
Haldeman7 pisze:Czytam, a może raczej już nie.... Szkoda słów i mojego czasu. I tak nikt nie przeczytał tego co napisałem, i znów ta durna, wręcz debilna podejrzliwość..I znów zarzut, że to moje koty...Brednia! Weź młotek i puknij się w czółko, bo za ponowne oszczerstwa nie powiesz "przepraszam", bo i tak przez gardło nie przejdzie... Kopanie, ataki, pomiatanie łatwiej przychodzi...odszczekać to już o wiele trudniej.
O Kropce... pisałem do niej na pw, wytłumaczyłem, przeprosiłem. Troszkę nadwrażliwa, ale ciepła osoba...Może i ktoś ją bardzo skrzywdził, może i nie raz...człowiek, a któż by inny. I po tym, jak atakujecie, nie dziwię się , że każde dokopanie można uznać za totalny atak i chować się w skorupce jak ślimaczek. Nie dziwę się.. I tłumaczyłem o Kropce, ale tego nikt nie czytał.Wyjaśniłem jej. Zrozumiała. Ale wy już nie chcecie, nie potraficie...mniejsza o to, dla mnie to już bez znaczenia. I tłumaczyłem, że zabolało mnie to, że podczepiła się do wątku z debilnym oskarżeniem, że szukam frajera albo to mój kot...a mogła zajść, zobaczyć tego biedaka, i uciąć te debilne spekulacje.
I to posądzanie, znów, a jakże, że to mój, że wyrzucam... znów szmacenie...znów podejrzliwość, znów oczernianie, znów podział że ja be, a wy na forum cacy, tylko wy kochacie zwierzęta..Ja koty, i inne zwierzaki przygarniam, dokarmiam bezdomniaki...i wyrzucenie jakiegokolwiek z domu nie wchodzi w grę. A pisanie że wyrzucam czy inne debilizmy są zwykłym skur*****
Na dogomanii byłem, szukałem domu dla psa, który był prezentem pod choinkę, a którego ktoś razem z czerwoną kokardką wyrzucił na grudniowo-styczniowe mrozy...Usłyszałem tylko, "twoje miasto, twój problem". Myślałem, że tu jest inaczej. Może inne forum, ale odnoszenie się do człowieka jest takie same...aby dokopać.
Szczerze mówiąc, po tych atakach, debilnych oskarżeniach, poczułem się jak zaszczuty pies, który ma ochotę tylko uciec i być jak najdalej od ludzi...
Haldeman7 pisze:Mój mail: kmfm@o2.pl
Haldeman7 pisze:Powiem wam jedno....Mijały go dziesiątki ludzi, i żadnej reakcji. ŻADNEJ!!!!!!
Haldeman7 pisze:Czytam, a może raczej już nie.... Szkoda słów i mojego czasu. I tak nikt nie przeczytał tego co napisałem, i znów ta durna, wręcz debilna podejrzliwość..I znów zarzut, że to moje koty...Brednia! Weź młotek i puknij się w czółko, bo za ponowne oszczerstwa nie powiesz "przepraszam", bo i tak przez gardło nie przejdzie... Kopanie, ataki, pomiatanie łatwiej przychodzi...odszczekać to już o wiele trudniej.
O Kropce... pisałem do niej na pw, wytłumaczyłem, przeprosiłem. Troszkę nadwrażliwa, ale ciepła osoba...Może i ktoś ją bardzo skrzywdził, może i nie raz...człowiek, a któż by inny. I po tym, jak atakujecie, nie dziwię się , że każde dokopanie można uznać za totalny atak i chować się w skorupce jak ślimaczek. Nie dziwę się.. I tłumaczyłem o Kropce, ale tego nikt nie czytał.Wyjaśniłem jej. Zrozumiała. Ale wy już nie chcecie, nie potraficie...mniejsza o to, dla mnie to już bez znaczenia. I tłumaczyłem, że zabolało mnie to, że podczepiła się do wątku z debilnym oskarżeniem, że szukam frajera albo to mój kot...a mogła zajść, zobaczyć tego biedaka, i uciąć te debilne spekulacje.
I to posądzanie, znów, a jakże, że to mój, że wyrzucam... znów szmacenie...znów podejrzliwość, znów oczernianie, znów podział że ja be, a wy na forum cacy, tylko wy kochacie zwierzęta..Ja koty, i inne zwierzaki przygarniam, dokarmiam bezdomniaki...i wyrzucenie jakiegokolwiek z domu nie wchodzi w grę. A pisanie że wyrzucam czy inne debilizmy są zwykłym skur*****
Na dogomanii byłem, szukałem domu dla psa, który był prezentem pod choinkę, a którego ktoś razem z czerwoną kokardką wyrzucił na grudniowo-styczniowe mrozy...Usłyszałem tylko, "twoje miasto, twój problem". Myślałem, że tu jest inaczej. Może inne forum, ale odnoszenie się do człowieka jest takie same...aby dokopać.
Szczerze mówiąc, po tych atakach, debilnych oskarżeniach, poczułem się jak zaszczuty pies, który ma ochotę tylko uciec i być jak najdalej od ludzi...
olafen pisze:Haldeman7 pisze:Czytam, a może raczej już nie.... Szkoda słów i mojego czasu. I tak nikt nie przeczytał tego co napisałem, i znów ta durna, wręcz debilna podejrzliwość..I znów zarzut, że to moje koty...Brednia! Weź młotek i puknij się w czółko, bo za ponowne oszczerstwa nie powiesz "przepraszam", bo i tak przez gardło nie przejdzie... Kopanie, ataki, pomiatanie łatwiej przychodzi...odszczekać to już o wiele trudniej.
O Kropce... pisałem do niej na pw, wytłumaczyłem, przeprosiłem. Troszkę nadwrażliwa, ale ciepła osoba...Może i ktoś ją bardzo skrzywdził, może i nie raz...człowiek, a któż by inny. I po tym, jak atakujecie, nie dziwię się , że każde dokopanie można uznać za totalny atak i chować się w skorupce jak ślimaczek. Nie dziwę się.. I tłumaczyłem o Kropce, ale tego nikt nie czytał.Wyjaśniłem jej. Zrozumiała. Ale wy już nie chcecie, nie potraficie...mniejsza o to, dla mnie to już bez znaczenia. I tłumaczyłem, że zabolało mnie to, że podczepiła się do wątku z debilnym oskarżeniem, że szukam frajera albo to mój kot...a mogła zajść, zobaczyć tego biedaka, i uciąć te debilne spekulacje.
I to posądzanie, znów, a jakże, że to mój, że wyrzucam... znów szmacenie...znów podejrzliwość, znów oczernianie, znów podział że ja be, a wy na forum cacy, tylko wy kochacie zwierzęta..Ja koty, i inne zwierzaki przygarniam, dokarmiam bezdomniaki...i wyrzucenie jakiegokolwiek z domu nie wchodzi w grę. A pisanie że wyrzucam czy inne debilizmy są zwykłym skur*****
Na dogomanii byłem, szukałem domu dla psa, który był prezentem pod choinkę, a którego ktoś razem z czerwoną kokardką wyrzucił na grudniowo-styczniowe mrozy...Usłyszałem tylko, "twoje miasto, twój problem". Myślałem, że tu jest inaczej. Może inne forum, ale odnoszenie się do człowieka jest takie same...aby dokopać.
Szczerze mówiąc, po tych atakach, debilnych oskarżeniach, poczułem się jak zaszczuty pies, który ma ochotę tylko uciec i być jak najdalej od ludzi...
Mam niejasne uczucie że ten tekst czytam już chyba 4 raz. Na wcześniejszych stronach, ale może mi się tylko wydaje.
Staram się nadrobić literaturę, więc czytam od deski do deski
olafen pisze:Mam niejasne uczucie że ten tekst czytam już chyba 4 raz. Na wcześniejszych stronach...
olafen pisze:Mam uczucie, że ten jeden tekst był na zasadzie kopiuj wklej
Ewentualnie fragmenty tego tekstu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości