Kocuria pisze:raport poranny:
- Lolek nie daje się zakropićpoproszę o instrukcję, jak to zrobić - w środę ledwo daliśmy radę w cztery ręce z tż'em, a i tak go udziabał dość mocno - dzisiaj mimo owinięcia ręcznikiem i trzymania z całych sił po prostu się wyrwał. no cholera, co ja źle robię?
- dzikunki dziwnie pachną. jak kury, a konkretnie kurze odchodynie spotkałam się jeszcze z takim zapachem u kota...
taka ich uroda, czy to objaw czegoś?
- Dudzia i Monetka trzymają sztamę przeciwko Dyziowi
- Syntia i Dyzio zawarli niełatwe porozumienie, już na się nie syczą tak potwornie
- Oluś śpi na górnej budce tego nowego drapaka wtulony w Dyzia
- Dudzia szaleje na nowym drapaku
- Zosia jak zawsze niedopieszczona
- Gipson i Grzebień OK
ponadto przyszedł kurier z czterema wielkimi workami żwirku Pinio - odebrałam, płacić nie kazał, wniósł do kociarni, zachwycił się kotami i poszedł. miał szczęście, że mnie tam zastałto było spodziewane, czy niespodziewane?
jak to miło czytać

jutro między 14 a 20 będę w "Kraków - miasto" i zamierzam podrzucić
- bazarkowe fanty w ilości:
- kilkanaście książek oraz 2 puszki metalowe
- kocie mleczko - 4 zgrzewki - od Grześka z Krotoszyna
proszę o zabranie książek jak najsprawniej - inaczej mnie Tweety nie wpuści do kociarni - nie mówiąc już żeby mnie wpuścić z jakimś kotem (coś mi się pcha w łapy kolejny/a krówek - ale zamykam oczy jak wychodzę z klatki i wcale go nie widzę) - a po za tym wcale nie jest to takie chętne do współpracy jak Dudzia
